Z jednej strony „anielska cierpliwość, umiar i realizm Chińczyków”, z drugiej „diabelskie antychińskie zaślepienie Amerykanów”. Jak i dlaczego lewicowy portal powtarza propagandę chińskiego autorytaryzmu?
Rozmowa z Ronaldem Deibertem, ekspertem od elektronicznej inwigilacji i szefem Citizen Lab, które ujawniło istnienie programu Pegasus, o tym, że cały nasz system komunikacji jest do wymiany. I dlaczego Polacy są szczególnie zagrożeni.
Mecenas Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek zeznawali w czwartek przed komisją śledczą Parlamentu Europejskiego zajmującą się inwigilacją Pegasusem. Oboje liczą na pomoc Unii w wyjaśnieniu sprawy.
Badacze z Citizen Lab opublikowali wyniki najnowszego śledztwa. Według ich ustaleń inwigilacji były poddane władze regionu Katalonii i współpracownicy premiera Wielkiej Brytanii.
Rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli, witając zebranych na konferencji dziennikarzy, wspomniał o „możliwych atakach na NIK”. To dobrze oddaje stan wiedzy, jaki zaprezentowano.
Inwigilacja politycznych przeciwników przez polski rząd, choć szokująca w kraju, w skali świata nie jest wyjątkowa. Przeciwnie, doskonale wpisuje się w trend nadużywania władzy i gardzenia zasadami demokracji.
Po miesiącach zaprzeczeń i kpin najważniejszych funkcjonariuszy PiS ich szef Jarosław Kaczyński przyznał, że służby używały cyberbroni wobec obywateli.
Citizen Lab z Kanady należy do najbardziej renomowanych jednostek badawczych zajmujących się cyfrowymi aspektami demokracji i cyberbezpieczeństwem. Świat ją podziwia, polski rząd – w żenujący sposób dyskredytuje.