Każdy odpowiednio popularny amerykański wykonawca wcześniej czy później bierze na warsztat tamtejsze klasyki.
Bruce Springsteen wystąpił w reklamie Jeepa, żeby po czterech latach rządów Donalda Trumpa wezwać rodaków do pojednania. Bo jeśli nie on, to kto?
Springsteen nie prowokuje, nie pobudza, ale czaruje i opowiada o czasach, kiedy Ameryka była spokojnym, stabilnym i bezpiecznym miejscem na ziemi.
Gdy pada deszcz, para zawarta w wilgotnym powietrzu spowija nasze miasto wonią fusów dolatującą z fabryki Nescafé na wschodnich obrzeżach miasta.
Płyta wabi różnorodnością.
Na festiwalach rockowych legend liczy się nieprzemijająca sława dawnych idoli, spontaniczność, ale i mistyczna energia, którą dziś zaczyna się cenić na nowo.
Springsteen daje nam okazję, byśmy sobie przypomnieli, że rodzicami rocka był czarny blues i muzyczna poezja folku.
Przegląd twórczości Bossa z różnych momentów artystycznej drogi. Na żywo.
Pożegnanie z Bushem
Widzi prezydenta, który dalej ciągnie przegraną wojnę, widzi upadek dolara i gnicie miast. Mówi, że w mrocznych czasach trzeba śpiewać. Dlatego Bruce Springsteen jeździ po USA i śpiewa: „To już nie jest nasz kraj”.