Były premier Wielkiej Brytanii zrezygnował z zasiadania w Izbie Gmin po upublicznieniu wyników śledztwa w sprawie imprez organizowanych w czasie pandemii. Wygląda to jednak bardziej jak wstęp do ofensywy niż jego ostateczna porażka.
Stacja BBC wyemitowała w poniedziałek film „Putin vs the West” z byłym szefem brytyjskiego rządu w roli głównej. Choć Boris Johnson ustąpił pół rok temu, nadal się z tym nie pogodził. Co ma z tym wspólnego rosyjski autokrata?
Były kanclerz skarbu i jeden z faworytów niedawnej rywalizacji o fotel szefa torysów wreszcie się doczekał. Przeprowadzka na 10 Downing Street przypomina jednak wejście na pokład tonącego statku – i Rishi Sunak raczej tego nie zmieni.
Schedę po Borisie Johnsonie przejmuje była już minister spraw zagranicznych z jego własnego gabinetu. Jej wybór oznacza zwrot jeszcze bardziej w stronę prawicy i próbę odtworzenia świata z epoki thatcheryzmu.
Obserwując Borisa Johnsona, można się dziwić, jakim cudem absolwent Eton i Oksfordu może tak głupio postępować. Odpowiedź tkwi w charakterze elitarnych brytyjskich uczelni.
Rishi Sunak lub Liz Truss – ktoś z tej dwójki będzie nowym szefem torysów. I być może ostatnim konserwatywnym premierem Wielkiej Brytanii w przewidywalnej przyszłości.
Były kanclerz skarbu i szefowa brytyjskiej dyplomacji zmierzą się w głosowaniu członków Partii Konserwatywnej. Rishi Sunak ma wyższe notowania w partyjnych strukturach, Liz Truss popierają buntownicy.
Były kanclerz skarbu Rishi Sunak oraz sekretarz stanu ds. handlu Penny Mordaunt mają w tej chwili najszersze poparcie w Partii Konserwatywnej. Nie jest jednak powiedziane, że je utrzymają, bo wielu torysów chce zupełnego resetu.
Fala gigantycznej krytyki, społecznego niezadowolenia i licznych nagłych rezygnacji w brytyjskim rządzie przykrywa właśnie Borisa Johnsona. On sam kurczowo trzyma się stanowiska – może to ostatnie tak ważne w jego karierze.
Rezygnacja szefów resortów skarbu i zdrowia jest pokłosiem kolejnego skandalu w ekipie rządzącej Wielką Brytanią. Premier szybko ich zastąpił, ale zaplecze kadrowe jest coraz słabsze – podobnie jak jego pozycja.