Na los nic się nie poradzi, ale można choć sprawić, by ludzie postawieni w krytycznej sytuacji poczuli, że mają oparcie w innych. Ale nie w Polsce.
Rozmowa z Krystyną Kacpurą, szefową Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, o dalszym ciągu „sprawy prof. Chazana” i nielegalnych akcjach przeciwko legalnej aborcji.
Dlaczego wybór prof. Bogdana Chazana na konsultanta wojewódzkiego ds. ginekologii i położnictwa jest oburzający?
Na tydzień przed kolejnym Czarnym Marszem Bogdan Chazan, antybohater kobiet, trafił do Ministerstwa Zdrowia. Ma odpowiadać za tworzenie nowych standardów opieki okołoporodowej.
Jeśli Chazan powiedział to, co powiedział, to jedyne, co mogę zrobić, to złapać się za głowę.
Do Sejmu trafiły dwa projekty ustawy aborcyjnej. Jeden już przepadł. U nas też dwugłos – prof. Bogdan Chazan, jedna z najważniejszych postaci ruchu „obrońców życia”, i bioetyk, filozof prof. Jan Hartman.
Księża z podkarpackich parafii dopytują dyrektorów szpitali, czy aby w ich placówkach nie dokonuje się aborcji.
Raporty Krajowego Konsultanta ds. Ginekologii i Rzecznika Praw Pacjenta były dla prof. Chazana druzgoczące. Jednak według polskiego wymiaru sprawiedliwości i samorządu lekarskiego nic się nie stało.
W sprawie prof. Chazana prokuratura nie miała wyjścia. Ale prezydent Warszawy też.
Nic nie usprawiedliwia ataków z ambon na ludzi stających w obronie świeckości prawa i państwa. Mają oni takie same prawa obywatelskie jak duchowni.