Pięć lat minęło od afery Relotiusa, uznanego reportera „Spiegla”, który w swych nagradzanych tekstach zmyślał fakty, i niemiecki światek dziennikarski ma kolejną zadymę. Tym razem literacką wokół koncernu Springera.
Naczelny „Bilda”, mimo utrzymywania prywatnych relacji z podwładnymi i zarzutów o mobbing, trwał na stanowisku, chroniony przez szefa koncernu Axel Springer. Dopiero artykuł w „New York Timesie” doprowadził do jego odejścia.
Rewelacją ostatnich dni była informacja, że wydawnictwo Axel Springer oddaje swój flagowy okręt, „Dziennik”, innemu wydawcy, że się go po prostu pozbywa. Jeśli to jeszcze nie koniec gazety, to na pewno koniec pewnego ambitnego projektu.
Po przejęciu udziałów w Polsacie Axel Springer Verlag stanie się w Polsce nie tylko medialną potęgą. Jakim – poza chęcią zysku – ideom służy?
Zanosi się na megazakup na rynku mediów. Niemiecki koncern Axel Springer parafował wstępną umowę nabycia 25,1 proc. akcji Polsatu. A wiele wskazuje na to, że to nie koniec planów inwestycyjnych tego koncernu w Polsce.
Dwa potężne koncerny medialne Agora i Axel Springer zwarły się w starciu na dzienniki. Pojedynek „Gazeta Wyborcza” kontra „Dziennik” jest czymś więcej niż zwykłą rynkową grą. „Gazeta Wyborcza” nigdy nie ukrywała poczucia misji. „Dziennik” deklaruje, że chce przełamać jej monopol na nadawanie tonu opinii publicznej.
Jesień przyniosła kolejne starcie medialnych gigantów: Agory i wydawnictwa Axel Springer. Tym razem pojedynek rozegra się w najtrudniejszym segmencie rynku: dzienników ogólnopolskich. Zapowiada się walka na wyniszczenie.