Astrologia towarzyszy ludziom od zarania dziejów. To wiadomo. Ale co zawdzięcza jej współczesna nauka? Opowiada dr Alexander Boxer, fizyk i historyk nauki, autor książki „A Scheme of Heaven” (Schemat niebios).
Wróżono z nich o szczęściu i powodzeniu władców. Używano ich, by manipulować masami. Do dziś nas pasjonują. 20 marca będziemy obserwować częściowe zaćmienie Słońca także w Polsce.
Co było naprawdę gwiazdą betlejemską? Kometa Halleya, uwieczniona przez Giotta na jednym z fresków kaplicy w Padwie? A może niezwykły układ planet? Symulacje komputerowe, pozwalające zobaczyć niebo nawet sprzed kilku tysięcy lat, skłaniają ku temu przypuszczeniu.
Dlaczego wierzymy, że Bliźnięta to zazwyczaj osoby bardzo towarzyskie, Raki – bardzo uczuciowe, a Byki i Wagi to esteci?
Astrologia trzeciego tysiąclecia jest mądrzejsza. Nie przyznaje się do horoskopów z prasy masowej. Odrobiła lekcję z przyrodoznawstwa. Przestudiowała psychologię głębi. Znalazła dla siebie wygodną niszę w świecie Internetu, teleskopów i inżynierii genetycznej. Unika nawet swojej starożytnej nazwy. A popyt na jej usługi rośnie. Ale czy to wina astrologii?