Od dawna nie było w Polsce tak burzliwej dyskusji na temat nowego gmachu jak przy okazji warszawskiej siedziby MSN. Ikona architektury czy napompowany kontener pracowniczy?
Powoli opadają emocje związane z otwarciem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Tymczasem w stolicy naszych zachodnich sąsiadów wyrasta nie mniej okazały gmach. I podobnie kontrowersyjny.
Zajmuje się rzeczywistą dostępnością architektoniczną, skupiając się na potrzebach przestrzennych osób z niepełnosprawnością wizualną.
Opowieść o erze ograniczeń na wystawie „Socmodernizm”, przypomina, że takie ograniczenia wzmagają kreatywność.
Twist to imponujących rozmiarów obiekt artystyczny, ulokowany w malowniczej scenerii norweskiego parku rzeźb. Jest galerią, w której odbywają się wystawy prac współczesnych twórców. Ma też przyziemną funkcję: służy za most, przez który można przedostać się na drugi brzeg.
Dziesięć lat temu w Gdańsku w odstępie niespełna miesiąca otwarto dwa wyjątkowe gmachy. Jak zmieniły miasto?
Długą tradycję ma spór o to, kto dla wizerunku miasta jest ważniejszy: architekt czy urbanista. Ostatnio do tej rywalizacji włączył się z powodzeniem kolejny gracz: projektant przestrzeni publicznych. I mocno namieszał.
Wieść o planach postawienia obok Świątyni Opatrzności Bożej turbiny wiatrowej zdenerwowała, łagodnie mówiąc, wielu warszawiaków, a resztę kraju najczęściej rozbawiła. A może śmiała inwestycja to dowód rewolucyjnej zmiany w podejściu rodzimego Kościoła do ekologii?
W Gdańsku powróciły plany budowy Metropolitalnej Opery Bałtyckiej. Miasto chciałoby powtórzyć sukces znany m.in. ze skandynawskich stolic.
Duża część powojennej stolicy była zbudowana z gruzobetonu, a my w naszych pracach chcemy wydobyć ducha miejsca – opowiadają laureaci Nagrody Architektonicznej POLITYKI za Park Akcji „Burza” w Warszawie.