Śląsk przechodził przez wieki z rąk do rąk. Dziwny, z niebem niegdyś zasnutym dymami, dziś bujny zielenią. Słyszał różne mowy – czeską, niemiecką, włoską, angielską, francuską, polską. Sam gada swoim językiem, który nie ma prawa głosu, choć uparcie się o ten głos upomina.
Górnictwo przy każdej zmianie rządów staje się politycznym łupem aktualnej ekipy. Minister odpowiedzialny za węgiel dostaje władzę decydowania o setkach albo i tysiącach kadrowych nominacji. I kombinacji.
Edward Gierek był facetem z krwi i kości. Z ambicjami, słabostkami, obawami... Z europejskim bagażem. Kim był, zanim los się od niego odwrócił i zepchnął go w polityczną otchłań? Oto opowieść w kilku odsłonach.
Sądowe rozliczenia największej tragedii stanu wojennego trwały 16 lat. Z tą katastrofą zmierzyły się dwa wymiary sprawiedliwości: PRL i wolnej Polski. Były brawa po wyroku, były gwizdy po wyroku.
Lux ex Silesia nie dla prof. Mariana Zembali. Wręczenie nagrody metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca, które miało mieć miejsce 10 października, najprawdopodobniej pokrzyżowała Fundacja Pro-Prawo do Życia.
W oficjalnym przekazie antyszczepionkowcy sprzeciwiają się tylko „segregacji sanitarnej” na tych zaszczepionych i niezaszczepionych – bo właśnie Polska Jest Jedna. Jednak odwołują się przede wszystkim do tych ostatnich.
W tym roku największą szansę na Nike miał reportaż i reportaż zwyciężył. Jurorzy nagrodzili opowieść z Górnego Śląska: „Kajś” Zbigniewa Rokity. W czasie gali istotny był też, a może zwłaszcza kontekst: dramat na wschodniej granicy.
Rządowe chodzenie na prawne skróty zaczyna się mścić. Greenpeace wystąpił o unieważnienie koncesji dla kilku dużych kopalń węgla kamiennego na Śląsku. Na końcu sprawa trafi zapewne do Brukseli, która już raz stwierdziła, że wydając koncesję, Polska naruszyła unijne prawo.
Jesienią 1981 r. w tłum górników kopalni „Sosnowiec” poleciały fiolki z duszącą substancją. Sprawców do dzisiaj nie znaleziono. Także motyw pozostaje niejasny, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że celem było wywołanie wrzenia w kraju i sprowokowanie siłowej konfrontacji.
„To inscenizacja tęczowej flagi pod przykrywką kolorowych parasoli” – zauważył na sesji Rady Miasta radny Rafał Wróbel (PiS) i zapytał, ile to kosztuje. „Bo miasto ma inne wydatki niż eksponowanie flagi LGBT”.