Ważne, żeby przyszły polski prezydent miał nie tylko poważanie w Europie, ale mógł być także łącznikiem między Unią i USA. Czyli, mówiąc krótko: Trzaskowski i Sikorski (kogokolwiek wskażą koalicyjne prawybory) – tak; antyunijny, trumpisowski „LizUS” – nie.
sowiecką strefę wpływów, obecnie jako wolne, demokratyczne republiki należące do UE i NATO. Dziś Rumunię odkrywa coraz liczniejsze grono Polaków, wyjeżdżając tam w celach turystycznych, poznawczych, niektórzy decydują się też na zamieszkanie na ziemiach karpacko-naddunajskich i podjęcie tam pracy. Podążmy zatem za ich ciekawością Rumunii. Zapraszamy do lektury Jerzy BaczyńskiRedaktor naczelny POLITYKI Leszek BędkowskiRedaktor POMOCNIKÓW HISTORYCZNYCH
Trump przerobił politykę na wrestling, błazeńskie zapasy, kiedyś zwane wolnoamerykanką, i Demokraci na ten ring weszli. Była to najgorsza, najgłupsza kampania we współczesnej historii USA.
Czarnek jest takim lokalnym mini-Trumpem, a w każdym razie na niego jawnie pozuje. Rubaszny, chamski, agresywny, rechototwórczy, a przy tym demonstrujący swoją religijność, patriarchalną rodzinność, narodowy szowinizm. Zwycięstwo Trumpa w Stanach byłoby potwierdzeniem skuteczności takiej metody.
jednym względem dotychczasowi przywódcy Stanów Zjednoczonych są do siebie podobni – to sami mężczyźni. Zapraszamy do lektury Jolanta Zarembina Redaktor wydaniaLeszek Będkowski Redaktor Pomocników HistorycznychJerzy Baczyński Redaktor naczelny POLITYKI
Polityka duraczeje, choć po 15 października miała zmądrzeć. Pozostaje nadzieja, że jeśli nie udało się po tamtym październiku, to może po tym? Jeśli nie po tamtej, to może chociaż po naszej stronie?
Kredyt udzielony nowej władzy rok temu nie został jeszcze wyczerpany, choć jest pytanie, czy utrzyma się on do decydującej, majowej prezydenckiej rozgrywki. Tusk będzie musiał wykazać się jeszcze większą maestrią niż ta, którą pokazał w kampanii parlamentarnej. Wrócił, przepędził PiS, ale musi znowu wygrać, aby wszystkiego nie przegrać.
szefa rządu. Przewaga Platformy nad PiS utrzymuje się od czasu wyborów europejskich, choć nie jest duża, często w granicach 1–2 pkt proc. Partyjne wyniki ogólnie niewiele się zmieniły, ale obóz demokratyczny wciąż ma wyraźną większość. Wydawało się niektórym, że PiS już spada na dno, za chwilę
Racibórz Dolny to coraz rzadszy w Polsce przypadek dużej i udanej inwestycji toczącej się obok politycznych podziałów. Dziś trudno byłoby w jakiejkolwiek sprawie zbudować międzypartyjny trwały konsens; wszystko jest okazją do konfliktu i polaryzacji. Polityka nie cofnie się przed powodzią.
Szykującym się do rachunku sumienia ministrom warto przypomnieć ładną frazę Franza Kafki: są dwa grzechy główne, z których wywodzą się wszystkie inne – niecierpliwość i opieszałość.
w 2014 r. na okoliczność stulecia wybuchu Wielkiej Wojny. Zapraszamy do lektury Jerzy BaczyńskiRedaktor naczelny POLITYKI Leszek BędkowskiRedaktor POMOCNIKÓW HISTORYCZNYCH
Najdalej za miesiąc zaczną się podsumowania pierwszej rocznicy wyborów 15 października. Wcześniejsze małe jubileusze – stu dni czy pierwszego półrocza – rząd wizerunkowo przegrał. Na początek nowego sezonu taka dedykacja dla polityków koalicji: jak już wyszliście na scenę, to mówcie.
Po paryskiej klęsce frustracje kibiców i komentatorów wylały się głównie na działaczy sportowych, w tym najważniejszego z nich – prezesa PKOl. Radosław Piesiewicz jawi się jako modelowy wytwór „epoki PiS” – taki Daniel Obajtek polskiego sportu.
Bliskiego Wschodu. Zapraszamy do lektury Jolanta Zarembina Redaktor wydaniaLeszek Będkowski Redaktor Pomocników HistorycznychJerzy Baczyński Redaktor naczelny POLITYKI
Od koncertu Taylor zaczynałby się klasyczny sezon ogórkowy, pozapolityczny, gdyby nie amerykańska kampania wyborcza, która zrobiła się niesłychanie emocjonująca. To jest także zastępcza wojna polskiej polityki, która dość wiernie odtwarza amerykańskie podziały.
umywa się do Taylor Swift, której piosenki mają miliardy odtworzeń, a pod względem liczby tygodni na czele światowej listy przebojów przeskoczyła już dawny nr 1, czyli zespół The Beatles – ten z Johnem Lennonem, którego romantyczno-utopijne „Imagine” (utwór „komunistyczny
Kluczowe dla przyszłości Polski będą nadchodzące wybory prezydenckie. Najpierw te w USA, potem już te u nas. A sprawiedliwość musi trochę poczekać na prawo.
czasem, wraz ze względną liberalizacją po 1956 r., wypracowano następującą urzędową formułę: złe powstanie, bohaterscy powstańcy. Władza nadal nie zgadzała się na budowę pomnika Powstania Warszawskiego, ale 1 sierpnia urządzała apele pod pomnikiem Bohaterów Warszawy (Nike). Byli akowcy mogli już
Praktykowanie centrowej, rozłożystej koalicji wymaga cierpliwości, dobrej woli, tonowania słów i poglądów. Polityczny upór, narcyzm, uleganie interesom partyjnego aparatu to czysty, prowadzący do klęski „bidenizm”.
Przy tak silnej dominacji premiera nad rządem i koalicją „zarządzanie Tuskiem” staje się poważnym wyzwaniem i problemem dla nowej wciąż władzy: premier nie jest w stanie podejmować i kontrolować wszystkich decyzji (co widać choćby po zbędnym konflikcie o prawa autorskie) i jeszcze ich komunikować.
(którą też warto lepiej poznać) stała się kolebką luteranizmu, inwestowali w uniwersytety. Ich zbiory dzieł sztuki można podziwiać i dziś. Zapraszamy do lektury. Jolanta Zarembina Redaktor wydaniaLeszek Będkowski Redaktor Pomocników HistorycznychJerzy Baczyński Redaktor naczelny POLITYKI
Jeżeli po tylu ujawnionych aferach ponownie wygra Zjednoczona Prawica, z ludźmi Ziobry na listach, to byłby sygnał, że ta formacja nie tylko pozostaje w grze, jest doskonale odporna na skandale i nawet udokumentowane zarzuty, ale może całkiem szybko powrócić do władzy i się zemścić, co już wielokrotnie zapowiadała.
PiS staje się coraz bardziej ideowo antyzachodni, co wpycha tę partię w jawny już sojusz z prorosyjskimi i antyukraińskimi formacjami na kontynencie (właśnie oglądaliśmy taki sabat w Madrycie). Tusk odpowiada na to deklaracją budowy „antyrosyjskiej tarczy”, rozumianej bardzo szeroko.
To w tym miejscu Tusk chce poprowadzić linię frontu tej kampanii. Kaczyński jako główne zagrożenie dla wolności Polaków wskazuje dziś Brukselę/Berlin, a nie Moskwę; jest, jak Orbán, ideowym putinistą, wrogiem zachodniej liberalnej demokracji.
Zwolennicy Polski demokratycznej, samorządowej, nowoczesnej, europejskiej naprawdę mają czego bronić.
Europejskiego. Kalendarz daje tu jeszcze jeden, jubileuszowy, pretekst: 1 maja mija równo 20 lat od oficjalnego wejścia Polski do Unii Europejskiej, uroczystego podniesienia gwiaździstej flagi przed państwowymi urzędami, na przejściach granicznych, a wtedy także przed tysiącami polskich domów, na podwórkach
kontekstów. Bo mimo wszystkich sporów warto wiedzieć, w jakim pejzażu społeczno-historycznym rozgrywało się na przykład to, co jedni nazywają pańszczyźnianym odrobkiem, a drudzy niewolą. Zapraszamy do uważnej lektury, Jerzy BaczyńskiRedaktor naczelny POLITYKI Leszek BędkowskiRedaktor POMOCNIKÓW HISTORYCZNYCH
Remis w naszych wyborach samorządowych, z małym wskazaniem na demokratów, pokazuje tylko, że ta gra trwa i, jak mówią komentatorzy sportowi, jej wynik jest otwarty. Kolejne starcie 9 czerwca.
mniejszej aż o jedną trzecią frekwencji. Statystycznie to właściwie nie miało prawa się zdarzyć: PiS spadł tylko o 1 pkt proc., a kolejne trzy formacje – KO, Trzecia Droga i Konfederacja – miały identyczny poziom wskazań, z dokładnością do jednej dziesiątej procenta. Tyle się działo przez te
Nawet jeśli rezultat wyborów samorządowych nie jest jeszcze jakimś poważnym ostrzeżeniem dla rządzących, widać, że polityczna publiczność czeka na nowe atrakcje, narracje, cele, bardziej jednolity przekaz.
Tu nie chodzi tylko o ambicje Tuska, ale o całościowy obraz Polski pod nowymi rządami. Jeśli znowu, na poziomie sejmików, wygra PiS, to demokratyczna rewolucja rzecz jasna się od tego nie załamie, ale zrodzi się pytanie, dlaczego znowu zwyciężył Kaczyński.
Bardziej niż na państwie Polacy polegają na swojej osobistej i rodzinnej zaradności.
odległego (od nas) półwyspu Eurazji jest samo w sobie interesujące. A w dodatku ma w sobie coś z przełamywania tajemnicy, wymaga bowiem przyswojenia zupełnie innych kodów kulturowych, rozszyfrowania nieoczywistych kontekstów, osłuchania się z niespodziewanymi ciągami zdarzeń. To przepis na ekscytującą wyprawę. Zapraszamy zatem w podróż w przestrzeni i w czasie. Jerzy BaczyńskiRedaktor naczelny POLITYKI Leszek BędkowskiRedaktor POMOCNIKÓW HISTORYCZNYCH
Bardziej rozliczalnych postulatów w planie koalicji jest z 60–70. Za wykonane uznałbym ok. 20, drugie tyle „w trakcie przygotowania” (bez gwarancji, że realnie wejdą w życie, bo weto). Ocena okresowa mieściłaby się w przedziale: dostateczny plus i dobry. Ale szczególnie warte uwagi są dwa bloki obietnic: finansowy i honorowy.
Rozsądek i polityczne kalkulacje Szymona Hołowni zderzyły się z emocjami, jaki temat aborcji wywołuje zawsze. Nie kombinując, trzeba po prostu wreszcie się policzyć, głosować nad ustawami liberalizującymi aborcję; bez względu na wynik.
„Rosjanie pryncypialnie byli przeciwni poszerzeniu NATO i powtarzali to na każdym kroku. Widząc jednak naszą determinację i zdecydowanie kierownictwa USA, chcieli maksymalnie opóźnić poszerzenie i osłabić jego polityczne oraz militarne skutki.” – wspomina w rozmowie z Jerzym Baczyńskim były ambasador Polski w USA Jerzy Koźmiński.
JERZY BACZYŃSKI: – Obaj byliśmy wtedy w tym samym miejscu: 12 marca 1999 r., miejscowość Independence, Missouri, godz. 12.05. To wtedy Madeleine Albright podniosła w górę teki z podpisanymi przed chwilą dokumentami stwierdzającymi przyjęcie do NATO Polski, Węgier i Czech. Stało się! Bardzo to
Niby od dwóch lat wszyscy na Zachodzie powtarzamy za Wołodymyrem Zełenskim, że Ukraińcy bronią także naszej wolności, ale realny strach pojawił się dopiero teraz. Unia musi dokonać reorientacji. A polską politykę bezpieczeństwa czeka rewolucja.
do poszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję, ale także, jak interpretowano, do jawnie prorosyjskiej postawy Węgier, oraz „obojętności”, wydających na obronę niewiele ponad 1 proc. PKB, państw europejskiego południa (patrz mapa w tekście „Budżet wielki, potrzeby większe”). Unia
Z PiS, takim jak dziś jest, nie da się rozmawiać o niczym poważnym, ale czy można dotrzeć choćby do części elektoratu tej partii?
Mamy typowy stan popisowski, czyli, jak mówią prawnicy: bajzel. Bez przywrócenia Trybunałowi roli niezależnego kontrolera władzy i ostatecznego arbitra w grze politycznej Polska nie stanie się na powrót krajem praworządnym i w ogóle „rządnym”. Sprawa robi się pilna.
Zastanawiamy się, ile w histerii PiS jest taktyki, mobilizowania twardego elektoratu, a ile „normalnej dla Kaczyńskiego” nienawiści do Tuska, pogardy dla przeciwników, historycznych obsesji spotęgowanych frustracją po utracie władzy. Czy to jeszcze cynizm, czy już paranoja?
Widać, że politycy Zjednoczonej Prawicy nie tylko nie spodziewali się utraty władzy, ale i tego, że demokratyczni frajerzy, fujary i miękiszony, jak kpił Zbigniew Ziobro, odważą się potraktować ich „ogniem i mieczem”.
Andrzej Duda w typowym dla niego retorycznym zapale nazwał działania rządu terrorem praworządności. I chyba rzeczywiście Tusk i Bodnar czymś takim PiS-owi pogrozili.
Rozmowa z Miłoszem Bembinowem, kompozytorem i dyrygentem, prezesem Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, o tym, czego środowiska twórcze oczekiwały od poprzedniego rządu i czego chcą od nowego.
JERZY BACZYŃSKI: – Rozmawiamy na przełomie roku, ale też na przełomie rządów, może nawet politycznych epok. Jak wyglądała współpraca z poprzednim kierownictwem Ministerstwa Kultury i kontakty z nimi? Proszę o wstępny bilans zamknięcia tych 8 lat, zanim otworzymy listę oczekiwań ludzi kultury
Donald Tusk jest dzisiaj najważniejszym polskim politykiem. Funkcja premiera i dominująca pozycja PO w rządowej koalicji sprawiają, że to on będzie decydował o polityce państwa. W jakim kierunku poprowadzi kraj? Jakie ma poglądy i jakiego stylu sprawowania władzy można się po nim spodziewać? Co nam mówi o Tusku jego polityczna biografia?
Katyniu; to wtedy dochodzi do katastrofy smoleńskiej. Tusk zasadniczo zmienia politykę zagraniczną braci Kaczyńskich. Poprawia relacje z Niemcami, co owocuje m.in. poparciem Angeli Merkel dla powołania Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego, a także – uwaga! – utrąceniem przez
Jeśli mamy budować realną, społeczną – nie tylko urzędową – kohabitację „dwóch Polsk”, to najpierw, i to nie przejmując się krzykami posłów PiS, nowa władza musi odebrać Kaczyńskiemu instrumenty podgrzewania politycznych konfliktów.
.), udział Jerzego II Rakoczego w najeździe na Rzeczpospolitą w połowie XVII w. (szwedzki potop) i w ówczesnych planach jej rozbioru, zagarnięcie Spiszu, co było przygrywką do rozbiorów 1772–95, węgiersko-galicyjska rywalizacja o względy Habsburgów w XIX w., sojusz Węgier z Hitlerem i obecność
Zmianę władzy mamy tylko dzięki temu, że wygrana była miażdżąca, nie do zanegowania, nie do odkręcenia.
Przez 30 lat nie stworzyliśmy systemu egzekwowania odpowiedzialności tzw. decydentów. Trybunał Stanu jest bytem pozornym, prokuratura niedociekliwa, sądy powolne.
Demokracja, która milczy, z góry skazuje się na przegraną z tymi, którzy krzyczą.
Wielobarwna koalicja, rozciągnięta od prawa do lewa, od PSL do Razem, z mocnym premierowskim centrum, to po 8 latach rządów jednego człowieka wielka dla Polski ulga, nadzieja i szansa.
dekadach. Zapraszamy do lektury Jolanta Zarembina Redaktor wydaniaLeszek Będkowski Redaktor Pomocników HistorycznychJerzy Baczyński Redaktor naczelny POLITYKI
Żaden rząd III RP, może poza tym pierwszym Tadeusza Mazowieckiego, nie zaczynał swojej misji wobec takiej góry oczekiwań i nadziei, w tak trudnej, realnie i moralnie, sytuacji.
Przegrani politycy PiS i nietknięte jeszcze zmianą media rządowe już stają na głowie, żeby wyłapać i nagłośnić jakiekolwiek różnice zdań. Wystarczy popatrzeć, jak w tym celu jest wykorzystywany choćby temat aborcji. W dodatku do atakowania „rządów Tuska” (tak jakby ten rząd już istniał) ochoczo włączają się ulubieni przez nas publicyści symetryści.
Niemożliwe stało się prawdą! Kończy się 8 lat rządów PiS! Opozycja demokratyczna będzie tworzyć nowy rząd! Wybory 15 października nie pozostawiają wątpliwości: PiS mimo formalnego zwycięstwa przegrał je z kretesem.