Białoruski opozycjonista Aleś Bialacki został współlaureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Również Polska ma w tym zasługę – choć raczej nie taką, jak byśmy chcieli.
chodziło o to, żeby mu pomóc. Internowanie przez polskich komunistów w latach 80. to jednak nic w porównaniu z warunkami, jakie panują dziś w białoruskich aresztach Żodino czy Akrestino. Ale późniejsze zabójstwo księdza Jerzego Popiełuszki przez SB pokazuje, że Wałęsa też był zagrożony. Tym bardziej
Jeśli otworzy się okno możliwości, tak jak przed Polską w 1989 r., Białoruś dostanie swoją szansę. I tak jak w przypadku Polski potrzeba splotu wydarzeń geopolitycznych, gospodarczych, aktywności zagranicy i powrotu protestów.
tzw. pl. Przemian, na jednym z osiedli Mińska. To tam władza codziennie będzie zamalowywała mural z didżejami, a obywatele będą go przywracali i wieszali białe oraz czerwone wstążki. W listopadzie z rąk zamaskowanych OMON-ów zginie tam Raman Bandarenka, młody artysta, który pracował z dziećmi w ramach
Porwanie samolotu ze 177 pasażerami, w tym jednym z najważniejszych opozycjonistów wobec reżimu, wpisuje się w linię postępowania Rosji i Białorusi. To ma być najbardziej czytelny sygnał dla wszystkich stron.
Wilna niż Mińska, więc nie mogło chodzić o bezpieczne lądowanie w najbliższym miejscu). Na lotnisku pokazówka z przeszukiwaniem walizek i pasażerów, dopadnięcie młodego dysydenta i jego dziewczyny w roli zakładników. Wykorzystywanie rodziny to klasyka KGB, znacznie ułatwiająca wymuszanie torturami
Białorusini się nie poddają. Od ponad 80 dni protestują przeciwko dyktaturze Aleksandra Łukaszenki. Choć nie ze wschodu byśmy się tego spodziewali, to właśnie stamtąd można czerpać inspirację.
fabryki wspierać robotników. Najaktywniejsze są dwie prestiżowe szkoły wyższe: Miński Państwowy Uniwersytet Lingwistyczny oraz Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radioelektroniki, ale strajkują praktycznie wszystkie uczelnie. Obie wymienione mają największy kontakt z Zachodem i reprezentują bardzo
Niechęć do aktywnej polityki na Wschodzie jest niestety jakby naturalna dla PiS i przez to groźniejsza, bo trudniejsza do odwrócenia – mówi Donald Tusk.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Zanim o geopolityce, niech będzie o sentymentach. Żyje pan protestami na Białorusi?DONALD TUSK: Cała moja rodzina, moje dzieci, moja córka – wszyscy to bardzo przeżywają, nawet mój 11-letni wnuk. Jego pierwsze pytanie do mnie, a długo się nie widzieliśmy, było takie
Białoruska władza wyczerpała już większość środków tłumienia buntu społecznego. Zostały tylko te najbardziej radykalne.
strzelanie do obywateli. W niedzielę przez Mińsk przejechały wozy opancerzone. To wyglądało raczej żałośnie, tak jak latanie helikopterem z kałasznikowem pod ręką. Ale co będzie, jeśli Łukaszenka ich w końcu użyje? A z pewnością może. Łukaszenka miał wziąć demonstrujących zmęczeniem, ale na razie to oni na zmęczenie biorą jego, radząc sobie ze wszystkimi używanymi przeciwko nim metodami. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA
Krążące po sieci zdjęcia byków z OMON, rzucających się na licealistów i wyprowadzających ich do suk jak bandytów, to zaproszenie na ulice, do kontynuacji protestów.
krytyczną wobec poczynań rządzących. Czytaj też: Łukaszenka głupio to przegra. Nie zauważy, skąd przyjdzie cios Gry terenowe z milicją Ledwo młodzież doszła do placu, gdy przybiegły zastępy OMON i zaatakowały chłopaków. Tym razem nie było kultury. Wydarzenia szybko się rozeszły pomiędzy ludźmi i
Na ulice wrócił OMON, ale już bez bicia i tortur. Nie da się aresztować 100 tys. osób. Pokazówki Łukaszenki z karabinem też przynoszą raczej skutek odwrotny do zamierzonego.
Inaczej miało być. Prezydent polecił resortom skończyć z demonstracjami. I szło nawet nieźle, ale tylko przez trzy dni (od środy do piątku), gdy po wtorkowym święcie Niepodległości władza zaczęła interweniować za każdym razem, kiedy dochodziło do zgromadzenia. Wrócił na ulice OMON i wróciły
Możemy się lubić albo nie lubić, ale w sprawie Białorusi powinniśmy działać razem z powodów pragmatycznych, etycznych i honorowych. Pomóc można bardzo konkretnie.
przez Europę Razem przeciw reżimowi Łukaszenki Łukaszenka nie umie poradzić sobie z czterema zagrożeniami: 1) z kobietami, które tu wiodą prym, a system na ich masowy protest nie jest przygotowany, 2) z gigantycznymi protestami, 3) mediami niezależnymi, które kompromitują reżim codziennie, informują o
Białoruska rewolucja wolności posuwa się naprzód w mniej więcej tygodniowych cyklach. Najpierw są demonstracje, później władza grozi i bije, licząc na to, że się ludzie przestraszą. Ale ludzie znowu wychodzą na ulicę.
odcinku białoruskie KGB, które na chwilę zmusiło faktyczną zwyciężczynię wyborów prezydenckich do posłuszeństwa, dowiodło swojej nieskuteczności. To także podważy pozycję Łukaszenki w środku. Białorusi życzyć powinniśmy rozłamu w otoczeniu Łukaszenki, i żeby to nastąpiło, zanim dyktator wyda rozkaz: strzelać. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA *** Więcej na temat Białorusi przeczytamy w tekście Kazimierza Wóycickiego pt: Jak się budził naród.
Łukaszenka jest sprytny, ale nie jest strategiem. Na końcu wygra w nim kołchoźnik – uważa Leonard Benardo, wiceprezydent Open Society Foundations George’a Sorosa.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Poza Białorusią ludzie dyskutują głównie o kwestiach geopolitycznych, a ludzie na Białorusi w ogóle nie mówią na ten temat. Mamy tu duży rozdźwięk. Jak sądzisz, dlaczego?LEONARD BENARDO: Powodów jest kilka. Po pierwsze, Europejski Uniwersytet Humanistyczny – nie żeby
Znowu zawyły klaksony, rozległy się „Pieriemien” i „Mury”. Zamiast strachu zapanował taki entuzjazm jak tydzień temu, gdy Łukaszenka leżał na deskach i sypało mu się całe państwo.
wielkich fabrykach Mińska. Cała Białoruś mogła zobaczyć, że dyktator – sam tak o sobie mówi – jest słaby. Organizuje teraz kolejne wiece, ale już całkowicie wyreżyserowane. Zwozi na nie wyłącznie swoich zwolenników. Wsiadają w autokar, dostają wydrukowane na jednej sztancy hasła i
Jeśli strajki i demonstracje nie ustąpią, dyktator znowu spróbuje użyć siły. Tym razem należy się spodziewać, że w bardziej zorganizowany i przemyślany sposób.
na Białoruś? Możliwe scenariusze Łukaszenka jak późny Gomułka Został mu jeden atut: pogodzić się z niechęcią narodu i zmusić go do tolerowania dyktatora. Środowa narada z dygnitarzami, na której wydał instrukcje przede wszystkim MSW, brzmiała jak przygotowania do stanu wojennego: polecił stłumić
Gdyby Polska miała normalne relacje z Rosją, to mogłaby być negocjatorem między nią a Zachodem w sprawie transformacji Białorusi w demokrację – uważa Radosław Sikorski.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Wejdą czy nie wejdą?RADOSŁAW SIKORSKI: Na razie nie mają powodu wchodzić. Bo żadne rosyjskie interesy nie zostały naruszone. Sytuacja prawno-międzynarodowa Białorusi jest inna niż np. Ukrainy. Łukaszenka doprowadził do integracji systemów obronnych i kontroli przestrzeni
Aleksandr Łukaszenka nie wie, kogo ma aresztować. Robotnicy udowodnili mu bezradność. Kobiety udowodniły bezradność OMON. A wszyscy razem pokazali bezradność systemu.
Aleksandr Łukaszenka zachowuje się jak władca, który uwierzył w 80-procentowy wynik wyborów, które sam sfałszował. Pojechał do dwóch fabryk, odgrywających bardzo ważną rolę na Białorusi. Nie tylko gospodarczą, ale także tożsamościową. To długo była podstawa jego władzy. Kto widział mińskie osiedle
Białoruska rewolucja jest pierwszym krokiem ku niezależnej Białorusi, narodzinami nowoczesnego narodu i ostatnim akordem rozpadu ZSRR. Tylko musi się udać.
, okazali się prawdziwie świadomą wspólnotą polityczną. Niezależnie od rozwoju wypadków nikt im tego poczucia i tej dumy już nigdy nie odbierze. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA, WSPÓŁPRACA JĘDRZEJ WINIECKI
To była wielka demonstracja siły – choć nie pokazał jej Łukaszenka, a opozycja. Pod mińskim pomnikiem Miasta Bohatera zebrało się ok. 200 tys. ludzi, największe zgromadzenie w historii Białorusi.
zawczasu odpowiedź. Było nią spotkanie na pl. Zwycięstwa, pod pomnikiem Mińska – Miasta Bohatera. To ten sam wielki plac, na którym tydzień temu trwały manifestacje w dzień wyborów. Tym razem przyszło 200 tys. osób, największe zgromadzenie w historii tego kraju, z kolumnami ludzi ciągnącymi
Opozycja przejęła ulice, kolejne grupy zawodowe lawinowo dołączają do protestów. Milicja i OMON się schowały. Ludzie wychodzą z aresztu i pokazują ślady po torturach.
Na ulicach Mińska w tej chwili są wszyscy – gdzie nie pójść, widać marsz lub szeregi młodych ustawiających się wzdłuż ulicy. Najstarsi nie wychodzą na zewnątrz przez koronawirusa, ale też z tej grupy wiekowej rekrutują się ostatni zwolennicy władzy – z powodu nostalgii, potrzeby
Protest na Białorusi ewoluuje. Aparat przemocy jest na to nieprzygotowany, tak jak nie był przygotowany na opozycję, na czele której stoją kobiety.
zdławieniu protestów w niedzielę i poniedziałek we wtorek i środę milicja zaczęła obstawiać ulice, część z nich blokować, a na pozostałych selektywnie zatrzymywać samochody, wywlekać kierowców i ich bić. Mińsk: Strzelano do nas kulami „Made in Poland” Miński Majdan na trzech odcinkach W
Zawsze rację mają ci, którzy bryłę świata pchają naprzód, a nie ci, którzy ich próbują hamować, mówiąc, że kijem Wisły nie zawrócisz – Adam Michnik komentuje sytuację na Białorusi.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Jesteś zaskoczony skalą protestów na Białorusi?ADAM MICHNIK: Tak, jestem tym zaskoczony na takiej samej zasadzie, na jakiej zawsze eksplozje społecznej aktywności, gniewu, zaangażowania, protestu są zaskakujące. Tak samo byłem zaskoczony w 1980 r., jak nagle zastrajkowała cała
Białorusini są zagniewani. Ale przeciwko kolejnym sfałszowanym wyborom protestują z wyrachowaniem.
. Demonstranci byli wciąż skupieni w sporych grupach, ale rozrzuceni po mieście, tam też doszło do ostrych starć. Instrukcja opozycji podawała plan na każdy kolejny dzień: ludzie mają się spotykać o godz. 19 na placach. Protesty mają być pokojowe. I trwać do skutku. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA
Nie wiem, jak to możliwe, że dyktator rządzący krajem brutalnie od 26 lat i reżim, na który nakładamy sankcje, strzela do własnego społeczeństwa amunicją pochodzącą z Polski.
Pokojowy protest w Mińsku wyznaczony był na godz. 19 wokół pomnika Mińska-Miasta Bohatera na wielkim pl. Zwycięstwa. Milicja uniemożliwiła demonstrantom przybycie, otaczając plac i ulice tak, że żadne zgromadzenie nie mogło się tam odbyć. W tej sytuacji, zgodnie z instrukcją opozycji, ludzie mieli
Głosy nawet w ustawionych wyborach mają duże znaczenie. Sytuacja Białorusi jest na swój sposób porównywalna z Polską w 1989 r. – mówi amerykański historyk Timothy Snyder.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: W swoich książkach kształtujesz nasze pojęcie o protestach społecznych i trendach w rozwoju demokracji na świecie. Chciałbym zapytać, jak to w ogóle możliwe, że dziś na Białorusi opozycja się zjednoczyła, co nie udaje się prawie żadnej opozycji w krajach z dłuższą tradycją
Instrukcja opozycji ma plan na każdy kolejny dzień: ludzie mają się spotykać o godz. 19 na placach, protesty mają być pokojowe i mają trwać do skutku.
internetu relację telefoniczną Sławomira Sierakowskiego spisał Michał Sutowski z „Krytyki Politycznej”. Czytaj też: Na Białorusi właśnie dzieje się historia
Jedna z trzech liderek protestu opowiada o scenariuszach rozwoju sytuacji na Białorusi. Poparcie dla opozycji jest dziś wielokrotnie wyższe niż dla dyktatora.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Rozmawiam z Marią Kolesnikową, jedną z wielkiej trójki liderek opozycji antyreżimowej na Białorusi. Jak udało się wam zjednoczyć? Nie udało się tego dokonać ani w Polsce, ani na Węgrzech, ani w wielu innych krajach. Na Białorusi opozycja działa razem.MARYJA KALESNIKAWA: Nie
Wiecu Swiatłany Cichanouskiej zakazano, ale tłumy i tak wyszły na ulice. Władze zostały ośmieszone brawurowym sabotażem dźwiękowców. Białorusini zaczęli żądać niepodległości.
W niedzielę odbędą się wybory na Białorusi. Po 26 latach dyktatury Aleksandra Łukaszenki nikt nie wierzy, że głosy w ogóle zostaną policzone. Łukaszenka nie ma z kolei złudzeń, że zdobyłby większość. Nikt tu nie myśli w ogóle tymi „zachodnimi kategoriami”. Stawką jest determinacja w
Jarosławowi Kaczyńskiemu, i jego zwolennikom, wydaje się, że uczyni teraz z Polski podmiot polityki europejskiej. Faktycznie jednak jest pionkiem w grze, która może skończyć się nową żelazną kurtyną dzielącą Europę na Zachód i satelitów Rosji.
polski rząd, a rząd Polski testuje Unię. Polska wygra na tym tylko wtedy, gdy Unia wygra z Kaczyńskim. Jeśli przegra, Władimir Putin powie: Nu, Kaczyński, maładiec! *** Sławomir Sierakowski – socjolog i komentator polityczny. Absolwent Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów