Nadwerężony wojną w Ukrainie reżim Alaksandra Łukaszenki nie odpuszcza opozycjonistom. A ci są już tak zdesperowani, że mogą sięgnąć po broń. Sprawiają wrażenie gotowych na obalenie dyktatora.
Białoruski opozycjonista Aleś Bialacki został współlaureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Również Polska ma w tym zasługę – choć raczej nie taką, jak byśmy chcieli.
Rewolucja polityczna upadła, ale rewolucja społeczna zwyciężyła. Łukaszenka już nigdy nie odzyska tego, co stracił. Żaden przywódca nie jest wieczny i prędzej czy później pojawią się czynniki zewnętrzne. Upadek Putina to jeden z możliwych.
Rozmowa z dziennikarką Mashą Gessen, autorką książki „Putin. Człowiek bez twarzy” o tym, czy dzisiaj wciąż można być dobrym Rosjaninem.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Władimir Putin to rosyjski przywódca, który kontynuuje imperialne tradycje „zbierania ziem ruskich”, czy zaledwie zachłanny mafioso? MASHA GESSEN: – W latach 2011–12, gdy współorganizowałam protesty w Rosji, byłam przeciwna hasłu „oszuści
Poza Ukraińcami największą ofiarą tej wojny jest Białoruś. Jej anszlus dokonuje się w cieniu większych wydarzeń i wbrew większości Białorusinów.
Rosji zaatakować Kijów bez przekraczania Dniepru, szerokiego czasem jak duże jezioro. W przyszłości może również umożliwić zablokowanie dostaw broni, które przez Polskę idą do zachodniej Ukrainy. I last but not least, mimo że białoruska armia – przynajmniej według stanu na 1 kwietnia – nie
Rozmowa z prof. Timothym Snyderem, amerykańskim historykiem, badaczem historii środkowo-wschodniej Europy oraz nacjonalizmów i tyranii.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Co jest ostatecznym celem Putina w tej wojnie? TIMOTHY SNYDER: – Nie ma tu wielkiej tajemnicy. Chodzi o zniszczenie Ukrainy jako państwa i zniszczenie ukraińskiego narodu. Chciałbym, żeby było jasne, że taki pomysł równa się ludobójstwu. Jeżeli realizacja takiego
Polska jest jedynym krajem regionu, gdzie nie jest prowadzona żadna debata polityczna o tym, jak zareagować w razie wybuchu otwartej wojny na Ukrainie – jak pomóc, o jakie sankcje zabiegać, uzbrajać Ukrainę czy nie?
Po długim tajemniczym milczeniu Joe Biden zabrał głos na temat agresywnej postawy Rosji wobec Ukrainy i stale rosnącej koncentracji wojsk wokół jej granic. Jego stanowisko jest zdumiewające i bardzo niebezpieczne.
Prof. Jason Stanley, amerykański filozof z Uniwersytetu Yale, o tym, jak skrajna prawica podważa demokrację i dlaczego to się ludziom podoba.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – W pana książce „Jak działa faszyzm” pada takie stwierdzenie: „Na Węgrzech i w Polsce, gdzie dopiero niedawno rozwinęły się liberalne demokracje, mamy żywe przykłady szybkiego oswajania faszyzmu”. Czy mam rozumieć, że według wyników pańskich
To jest rząd, przy którym spiskowe teorie się sprawdzają. Jeśli chodzi o ostatni temat, czyli kryzys uchodźczy na granicy z Białorusią, to przynajmniej dwie takie teorie znajdują potwierdzenie w twardych faktach.
Im bardziej PiS się znęca nad uchodźcami, tym bardziej Polacy się ich boją. Rząd de facto prowadzi wojnę hybrydową przeciwko własnemu społeczeństwu.
jeszcze nie ułożył. Potwierdził to także Campus Polska i seria kontrowersyjnych wypowiedzi Sławomira Nitrasa („piłowanie katolików”), Tomasza Grodzkiego („likwidacja szpitali”), Elżbiety Bieńkowskiej („zablokować wypłatę Polsce funduszy europejskich”). Od jesiennych
Jeśli otworzy się okno możliwości, tak jak przed Polską w 1989 r., Białoruś dostanie swoją szansę. I tak jak w przypadku Polski potrzeba splotu wydarzeń geopolitycznych, gospodarczych, aktywności zagranicy i powrotu protestów.
Początek Donalda Tuska jest lepszy, niż się prawie wszyscy obserwatorzy spodziewali, ale siłą rzeczy dalej mamy przed sobą jeden wielki znak zapytania. Do wyborów daleko, sondaże PO fatalne, wizerunek partii jeszcze gorszy. Tusk, jeśli marzy o zwycięstwie w wyborach parlamentarnych, musi mieć drużynę.
, musi mieć drużynę. Trzaskowski zebrał grupę aktywnych i doświadczonych już polityków. Sławomir Nitras, Cezary Tomczyk, Barbara Nowacka, Agnieszka Pomazka należą do najlepszych, jakich ma PO, i trudno sobie wyobrazić bez nich sukces Koalicji Europejskiej. Czytaj też: Pierwsza konferencja Tuska po
Donald Tusk wraca. Nie wtedy, kiedy wypatrywali go opozycyjni wyborcy, ale gdy już dawno przestali. Czy to się może udać?
Sposobem na uratowanie twarzy (jeśli to jeszcze możliwe, bo klaszcze nam nawet Kreml) byłoby odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu. Tymczasem nie tylko nikt z PiS nie potrafił się odciąć od jego haniebnej wypowiedzi, ale zaczął się festiwal pisania o zdradach.
Prof. Andrzej Leder, filozof kultury, psychoterapeuta, o ludzie, elitach i folwarcznym imaginarium z „Wesela”, z którego ciągle korzystamy, mówiąc o Polakach.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Zaproponowany przez PiS Nowy Ład wzniecił dyskusję o klasach społecznych w Polsce, w szczególności o klasie średniej, której miałby zaszkodzić. Co to w ogóle jest klasa średnia w Polsce? ANDRZEJ LEDER: – Określają ją aspiracje. Bronię tego poglądu, bo pozwala
Prezydent Białorusi uznany został za państwowego terrorystę i ściągnął na siebie lawinę konsekwencji, których poznaliśmy dopiero początek.
Porwanie samolotu ze 177 pasażerami, w tym jednym z najważniejszych opozycjonistów wobec reżimu, wpisuje się w linię postępowania Rosji i Białorusi. To ma być najbardziej czytelny sygnał dla wszystkich stron.
Państwo opiekuńcze? Tak. Ale bez rozdawnictwa. Koniec nietykalności programu 500 plus. PiS kończy się socjalne paliwo. Polacy chcą nowej polityki społecznej i lepszej ochrony zdrowia – oto niektóre wnioski z badania, które relacjonujemy. Jakie to może mieć polityczne skutki?
indywidualnych wywiadów pogłębionych oraz realizowanych tradycyjnie grup fokusowych (połowa w metropolii, reszta w małych miastach i na wsiach). Wyniki przedstawiamy w postaci tez. Ilustrujemy je wypowiedziami badanych (drukowane kursywą) z wywiadów pogłębionych i grup fokusowych. 1. Ocena państwa PiS
Ivan Krastev, politolog, o tym, co wybór Joe Bidena oznacza dla Europy i dla Polski oraz o Merkel, Putinie, Nawalnym i Chińczykach.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: – Jesteśmy po inauguracji Joe Bidena i odejściu w niesławie Donalda Trumpa. Polski rząd postawił wszystko na Trumpa. Jakie mogą być tego konsekwencje? IVAN KRASTEV: – Dla polskiego rządu dużą szkodą jest nawet nie to, że Trump opuszcza stanowisko, ale sposób, w
Dziś i nie tylko dziś solidaryzujemy się z Białorusią. Nie ma lepiej wyszkolonego w oporze społeczeństwa i chyba nie było dotąd równie kreatywnego ani konsekwentnego.
Walkę z pandemią na całym świecie wygrywają przede wszystkim polityczne liderki. W nowym roku trzymajmy się więc kobiet, bo zginiemy.
Policja i inne służby porządkowe na całym świecie są oskarżane o brutalność. Jak na tym tle wygląda Polska?
Białorusini się nie poddają. Od ponad 80 dni protestują przeciwko dyktaturze Aleksandra Łukaszenki. Choć nie ze wschodu byśmy się tego spodziewali, to właśnie stamtąd można czerpać inspirację.
Niechęć do aktywnej polityki na Wschodzie jest niestety jakby naturalna dla PiS i przez to groźniejsza, bo trudniejsza do odwrócenia – mówi Donald Tusk.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Zanim o geopolityce, niech będzie o sentymentach. Żyje pan protestami na Białorusi?DONALD TUSK: Cała moja rodzina, moje dzieci, moja córka – wszyscy to bardzo przeżywają, nawet mój 11-letni wnuk. Jego pierwsze pytanie do mnie, a długo się nie widzieliśmy, było takie
Białoruska władza wyczerpała już większość środków tłumienia buntu społecznego. Zostały tylko te najbardziej radykalne.
strzelanie do obywateli. W niedzielę przez Mińsk przejechały wozy opancerzone. To wyglądało raczej żałośnie, tak jak latanie helikopterem z kałasznikowem pod ręką. Ale co będzie, jeśli Łukaszenka ich w końcu użyje? A z pewnością może. Łukaszenka miał wziąć demonstrujących zmęczeniem, ale na razie to oni na zmęczenie biorą jego, radząc sobie ze wszystkimi używanymi przeciwko nim metodami. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA
Krążące po sieci zdjęcia byków z OMON, rzucających się na licealistów i wyprowadzających ich do suk jak bandytów, to zaproszenie na ulice, do kontynuacji protestów.
Na ulice wrócił OMON, ale już bez bicia i tortur. Nie da się aresztować 100 tys. osób. Pokazówki Łukaszenki z karabinem też przynoszą raczej skutek odwrotny do zamierzonego.
Możemy się lubić albo nie lubić, ale w sprawie Białorusi powinniśmy działać razem z powodów pragmatycznych, etycznych i honorowych. Pomóc można bardzo konkretnie.
przez Europę Razem przeciw reżimowi Łukaszenki Łukaszenka nie umie poradzić sobie z czterema zagrożeniami: 1) z kobietami, które tu wiodą prym, a system na ich masowy protest nie jest przygotowany, 2) z gigantycznymi protestami, 3) mediami niezależnymi, które kompromitują reżim codziennie, informują o
Białoruska rewolucja wolności posuwa się naprzód w mniej więcej tygodniowych cyklach. Najpierw są demonstracje, później władza grozi i bije, licząc na to, że się ludzie przestraszą. Ale ludzie znowu wychodzą na ulicę.
odcinku białoruskie KGB, które na chwilę zmusiło faktyczną zwyciężczynię wyborów prezydenckich do posłuszeństwa, dowiodło swojej nieskuteczności. To także podważy pozycję Łukaszenki w środku. Białorusi życzyć powinniśmy rozłamu w otoczeniu Łukaszenki, i żeby to nastąpiło, zanim dyktator wyda rozkaz: strzelać. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA *** Więcej na temat Białorusi przeczytamy w tekście Kazimierza Wóycickiego pt: Jak się budził naród.
Łukaszenka jest sprytny, ale nie jest strategiem. Na końcu wygra w nim kołchoźnik – uważa Leonard Benardo, wiceprezydent Open Society Foundations George’a Sorosa.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Poza Białorusią ludzie dyskutują głównie o kwestiach geopolitycznych, a ludzie na Białorusi w ogóle nie mówią na ten temat. Mamy tu duży rozdźwięk. Jak sądzisz, dlaczego?LEONARD BENARDO: Powodów jest kilka. Po pierwsze, Europejski Uniwersytet Humanistyczny – nie żeby
Znowu zawyły klaksony, rozległy się „Pieriemien” i „Mury”. Zamiast strachu zapanował taki entuzjazm jak tydzień temu, gdy Łukaszenka leżał na deskach i sypało mu się całe państwo.
Jeśli strajki i demonstracje nie ustąpią, dyktator znowu spróbuje użyć siły. Tym razem należy się spodziewać, że w bardziej zorganizowany i przemyślany sposób.
Gdyby Polska miała normalne relacje z Rosją, to mogłaby być negocjatorem między nią a Zachodem w sprawie transformacji Białorusi w demokrację – uważa Radosław Sikorski.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Wejdą czy nie wejdą?RADOSŁAW SIKORSKI: Na razie nie mają powodu wchodzić. Bo żadne rosyjskie interesy nie zostały naruszone. Sytuacja prawno-międzynarodowa Białorusi jest inna niż np. Ukrainy. Łukaszenka doprowadził do integracji systemów obronnych i kontroli przestrzeni
Aleksandr Łukaszenka nie wie, kogo ma aresztować. Robotnicy udowodnili mu bezradność. Kobiety udowodniły bezradność OMON. A wszyscy razem pokazali bezradność systemu.
Białoruska rewolucja jest pierwszym krokiem ku niezależnej Białorusi, narodzinami nowoczesnego narodu i ostatnim akordem rozpadu ZSRR. Tylko musi się udać.
, okazali się prawdziwie świadomą wspólnotą polityczną. Niezależnie od rozwoju wypadków nikt im tego poczucia i tej dumy już nigdy nie odbierze. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA, WSPÓŁPRACA JĘDRZEJ WINIECKI
To była wielka demonstracja siły – choć nie pokazał jej Łukaszenka, a opozycja. Pod mińskim pomnikiem Miasta Bohatera zebrało się ok. 200 tys. ludzi, największe zgromadzenie w historii Białorusi.
Opozycja przejęła ulice, kolejne grupy zawodowe lawinowo dołączają do protestów. Milicja i OMON się schowały. Ludzie wychodzą z aresztu i pokazują ślady po torturach.
Protest na Białorusi ewoluuje. Aparat przemocy jest na to nieprzygotowany, tak jak nie był przygotowany na opozycję, na czele której stoją kobiety.
Zawsze rację mają ci, którzy bryłę świata pchają naprzód, a nie ci, którzy ich próbują hamować, mówiąc, że kijem Wisły nie zawrócisz – Adam Michnik komentuje sytuację na Białorusi.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Jesteś zaskoczony skalą protestów na Białorusi?ADAM MICHNIK: Tak, jestem tym zaskoczony na takiej samej zasadzie, na jakiej zawsze eksplozje społecznej aktywności, gniewu, zaangażowania, protestu są zaskakujące. Tak samo byłem zaskoczony w 1980 r., jak nagle zastrajkowała cała
Białorusini są zagniewani. Ale przeciwko kolejnym sfałszowanym wyborom protestują z wyrachowaniem.
. Demonstranci byli wciąż skupieni w sporych grupach, ale rozrzuceni po mieście, tam też doszło do ostrych starć. Instrukcja opozycji podawała plan na każdy kolejny dzień: ludzie mają się spotykać o godz. 19 na placach. Protesty mają być pokojowe. I trwać do skutku. SŁAWOMIR SIERAKOWSKI Z MIŃSKA
Nie wiem, jak to możliwe, że dyktator rządzący krajem brutalnie od 26 lat i reżim, na który nakładamy sankcje, strzela do własnego społeczeństwa amunicją pochodzącą z Polski.
Głosy nawet w ustawionych wyborach mają duże znaczenie. Sytuacja Białorusi jest na swój sposób porównywalna z Polską w 1989 r. – mówi amerykański historyk Timothy Snyder.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: W swoich książkach kształtujesz nasze pojęcie o protestach społecznych i trendach w rozwoju demokracji na świecie. Chciałbym zapytać, jak to w ogóle możliwe, że dziś na Białorusi opozycja się zjednoczyła, co nie udaje się prawie żadnej opozycji w krajach z dłuższą tradycją
Instrukcja opozycji ma plan na każdy kolejny dzień: ludzie mają się spotykać o godz. 19 na placach, protesty mają być pokojowe i mają trwać do skutku.
internetu relację telefoniczną Sławomira Sierakowskiego spisał Michał Sutowski z „Krytyki Politycznej”. Czytaj też: Na Białorusi właśnie dzieje się historia
Jedna z trzech liderek protestu opowiada o scenariuszach rozwoju sytuacji na Białorusi. Poparcie dla opozycji jest dziś wielokrotnie wyższe niż dla dyktatora.
SŁAWOMIR SIERAKOWSKI: Rozmawiam z Marią Kolesnikową, jedną z wielkiej trójki liderek opozycji antyreżimowej na Białorusi. Jak udało się wam zjednoczyć? Nie udało się tego dokonać ani w Polsce, ani na Węgrzech, ani w wielu innych krajach. Na Białorusi opozycja działa razem.MARYJA KALESNIKAWA: Nie
Zachowując proporcje, po stronie opozycji klimat jest taki, jak w stanie wojennym. Był zryw, ale został powstrzymany, teraz może pojawić się rozprężenie i defetyzm. Kolejne osoby zastanawiają się nad wyjazdem z Polski.
Wiecu Swiatłany Cichanouskiej zakazano, ale tłumy i tak wyszły na ulice. Władze zostały ośmieszone brawurowym sabotażem dźwiękowców. Białorusini zaczęli żądać niepodległości.
Te wybory przyniosą raczej zwątpienie za granicą, że Kaczyński to wypadek przy transformacyjnej pracy. I szlag trafi to całe przekonywanie, że jesteśmy normalnym zachodnim krajem.
Wybory prezydenckie zawsze zmieniały polską scenę polityczną. Czy tak będzie i tym razem?
Opozycyjny wyborca zaczyna przypominać kibica reprezentacji. Mimo że tyle razy się nie udało, 28 czerwca zasiądzie przed telewizorem znowu z nadzieją na wygraną.