Trzy strony konfliktu: Izrael, Iran i Ameryka, po tym tygodniu pełnym napięć i aktów przemocy wydają się ukontentowane. Akcja Iranu, reakcja Izraela oraz hegemoniczna postawa Ameryki ujawniły się wystarczająco dobrze i nie powinno dojść do kontynuacji walki. Tyle polityczna logika wojny. A pozostaje jeszcze sfera emocji, prestiżu i urażonej dumy.
Stan wojny – retorycznej, toczonej przez pośredników i przez szpiegów – między Iranem a Izraelem trwa już od dłuższego czasu. Jednak bezpośredni atak na terytorium wroga jest nowością. To już otwarta wojna, na razie powietrzna.
Izraela jest zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku 1 kwietnia. Rakiety zabiły wówczas brygadiera Mohammada Rezę Zahediego i kilku jego oficerów z Korpusu Strażników Rewolucji. Izrael nie potwierdził swojego udziału w ataku, ale jego interes był w nim aż nadto widoczny i uzasadniony. Zahedi
Prawdziwi szpiedzy już dawno skończyli z elegancją. Wojna wywiadów pochłania kolejne ofiary. Co dziś wiemy o natowskich porażkach i sukcesach na tym froncie?
Na obrzeżach militaryzującego się imperium działają terroryści i rebelianci, którzy okazują się skuteczniejsi od machiny bezpieczeństwa Kremla. Putin nie ma na razie dobrych rozwiązań i oferty działania, która upewni Rosjan, że panuje nad sytuacją. I to jest bardzo, bardzo dobre.
Po 25 latach w NATO czas przestać pytać, co Sojusz może zrobić dla Polski. Ważniejsze, co Polska może zrobić dla Sojuszu, który musi się zmienić.
Poza prezydentami, premierami, ambasadorami i generałami Polskę do NATO w latach 90. wprowadzało też dwóch młodych oficerów. Podporucznik Piotr Błazeusz błysnął perfekcyjnym angielskim, przemawiając przed prezydentem Billem Clintonem na placu Zamkowym w lipcu 1997 r. Błysnął też poczuciem humoru
Gen. Ołeksandr Syrski znany jest z błyskotliwej egzekucji planów wojskowych, z umiejętności dostrzeżenia aktualnych słabości przeciwnika i sumiennego wykonywania powierzonych mu zadań. Zasłynął obroną Kijowa i blitzkriegiem pod Charkowem.
Walerij Załużny i Wołodymyr Zełenski już zmienili historię ukraińskiej wojny i nie będzie przesadą powiedzieć, że uratowali istnienie swojego państwa. A jednak po dwóch latach prezydent przygotowuje się do zwolnienia generała ze stanowiska.
Iran otworzył kolejny lokalny konflikt w regionie szeroko rozumianego Bliskiego Wschodu, tym razem na jego azjatyckich krańcach. Teheran pod wpływem wydarzeń w Gazie nabrał niezwykłej śmiałości.
W nowym roku wojny z Rosją zabraknie już entuzjazmu z 2022. Wołodymyr Zełenski nie może też liczyć na zachodnią pomoc w skali znanej z 2023. 2024 musi więc być rokiem tego, co możliwe.
Czy Izrael zmienia się pod wpływem wydarzeń 7 października i wojny w Gazie? 1200 zabitych w Izraelu, 200 porwanych, ponad 20 tys. zabitych w Gazie, w tym tysiące członków Hamasu, ale i tysiące kobiet i dzieci.
Być może w żadnym resorcie nowa władza nie będzie miała tyle do sprzątania, co w MSZ. I nie chodzi tu tylko o personalia. Polityka zagraniczna to dziś obraz rumowiska.
indywidua takie, jak Paweł Jabłoński czy Piotr Wawrzyk. MSZ jest „nieefektywne”, polscy dyplomaci „nie odróżniają głowy od ogona”. To cytaty z opinii dyplomatów akredytowanych w Warszawie, padające – co warto podkreślić – już po wyborach w rozmowach prywatnych
Oficerowie izraelskiego wywiadu cieszą się ponurą sławą nieprzebierających w środkach likwidatorów wrogów Izraela. Po cichu albo głośno, okrutnie czy bezboleśnie – robią to od kilkudziesięciu lat. Jednak rzadko kiedy władze tego kraju zapowiadają zabójstwa tak otwarcie, jak zrobił to premier Benjamin Netanjahu.
Przypisywano mu moc sprawczą wojen wywoływania i kończenia. 29 listopada, w wieku ponad 100 lat, zmarł Henry Kissinger.
Jako że wojna w Gazie oprócz wojskowego charakteru ma wymiar propagandowy, szpital Al-Szifa stał się centrum globalnego zainteresowania. Da się wyczuć oczekiwanie, że zdobycie kompleksu będzie punktem przełomowym operacji. I że już dość.
Bliski Wschód znalazł się właśnie na takiej trajektorii, kiedy nikt wojny nie chce, strony się zbroją, dyplomaci ostrzegają, świat przygląda się oniemiały, a terroryści pieszczą spusty kolejnych bomb.
Nie chodzi już o zdobywanie lub odzyskiwanie skrawków ziemi. Ani o rozstrzygający triumf militarny. Kryterium zwycięstwa w wojnie ukraińskiej stał się czas.
Dowództwo inwazji lądowej ma kilka opcji, różniących się przede wszystkim skalą działań wojskowych, ale już nie celem, którym jest zniszczenie Hamasu. Izrael będzie prowadził tę operację z uwzględnieniem kontekstu międzynarodowego, a zwłaszcza strat wśród cywilów i kryzysu humanitarnego, który już się w Gazie rozpoczął.
W spokojniejszych czasach polityka zagraniczna rządu PiS nie nadążała za globalnymi trendami. Nowe konflikty, jak ten w Izraelu, ale także te istniejące wcześniej, mogą wystawić temu rządowi srogi rachunek.
najwyraźniej uznał, że nie ma w PiS dyplomatów, są za to eksperymenty – jak Jacek Czaputowicz, ekstrawagancje – jak Witold Waszczykowski, albo krzykacze – jak Paweł Jabłoński, Piotr Wawrzyk czy Szymon Szynkowski vel Sęk. Wytworzony przez tych ludzi wizerunek Polski nie tylko nie
Wojna jest pewna. W ostatnich dekadach mieliśmy już kilka konfliktów Izraela z Hamasem, Hezbollahem czy Syryjczykami, ale kontekst międzynarodowy czyni obecną wojnę wydarzeniem bardziej znaczącym i o konsekwencjach, które przerosną wszystkie zaangażowane strony.
Dziesięć lat zajęło Turcji i USA przejście z pozycji sojuszników zwalczających Baszara Asada w Syrii do wzajemnych gróźb, politycznych kłótni o Kurdów, a wreszcie otwartego strzelania do siebie. Na razie na szczęście tylko do bezzałogowych dronów.
Oby tylko NATO się do tej afery nie odniosło publicznie i samo nie ujawniło największej tajemnicy wojskowej: że Polacy już do reszty zgłupieli.
Dla coraz większej liczby Rosjan nieradzących sobie z wojenną rzeczywistością okultyzm i mistycyzm stały się narzędziami porządkowania świata, którego nie rozumieją.
W imię tanich gierek kampanijnych minister obrony zamienił najtajniejszy i najważniejszy dokument obronny kraju w plakat wyborczy.
Dymisja wisiała od dawna nad Ołeksyjem Reznikowem. Czy teraz Zełenski wybrał na najważniejsze po prezydenckim stanowisko człowieka, który umie negocjować z Rosjanami, dba o interes ukraiński, a jednocześnie ufają mu zagraniczni mediatorzy?
Kiedy szczątki samolotu z Prigożynem spadały na ziemię niczym kołysany wiatrem liść z drzewa, Putin przemawiał na koncercie w Kursku, świętując rocznicę bitwy pancernej z II wojny światowej. Był w nastroju ekstatycznym. Nic dziwnego, tą widowiskową egzekucją wzmocnił swoją władzę. Przynajmniej tymczasowo.
Rosjanie polują na prezydenta Ukrainy z nieco mniejszym zapałem niż na początku wojny. A mają przecież możliwości: udało im się trafić w siedzibę wywiadu wojskowego GUR w Kijowie. Jednak gmachu przy ulicy Bankowej nie atakują.
Komunikat o wojskowej zgubie kończy się tajemniczo brzmiącym usprawiedliwieniem, że takie incydenty się zdarzają, np. zdarzały się w Afganistanie. Czyli na wojnie.
Z krótkiej wizyty po polskiej stronie dwóch białoruskich śmigłowców wynika kilka lekcji. Co robić w sytuacji wschodnich prowokacji?
Białoruskie śmigłowce pojawiły się na chwilę nad Polską w okolicy Białowieży – to pewne. Odleciały nieniepokojone, to również wiadomo. Ale niczym w nudnym filmie z epoki kina moralnego niepokoju – każdy z bohaterów tej skądinąd banalnej historii widział co innego.
Stanowisko Putina ogłoszone w trakcie rosyjskiej rady bezpieczeństwa było częścią rozpoczętej akcji propagandowej. Dzień po „wykładzie” spiker Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin powiedział, że rząd Wołodymyra Zełenskiego prowadzi „polonizację” Ukrainy, byle tylko dłużej utrzymać się u władzy.
Coraz więcej wskazuje na to, że słynni buntownicy z rosyjskiej historii nie znaleźli w Jewgieniju Prigożynie godnego naśladowcy. Raczej karykaturzystę.
Pewien polski generał radził mi dawno temu: „jesteś pułkownikiem – graj na ministra, jesteś generałem – graj na prezydenta. Chcesz dużego awansu – graj na ambasadę”, mając na myśli przedstawicielstwo USA w Warszawie. Jak to jest z tymi wpływami Waszyngtonu w Polsce?
przekazywała sobie zdjęcia Brzezinskiego na Paradzie Równości w Warszawie. Poprzednio wzywano go już przed srogie oblicze wiceministra Piotra Wawrzyka, kiedy TVN opublikował materiał o domniemanym ukrywaniu przez biskupa Karola Wojtyłę przestępstw pedofilii w podległej mu diecezji. MSZ nie wyjaśnił
Rosjanie w zachodniej interpretacji mieli wreszcie zobaczyć, jak krucha jest władza Władimira Putina, jak łatwo w Rosji wywołać rebelię i jak mocno wojna zniszczyła pozorną stabilność państwa.
Jewgienij Prigożyn, „kucharz Putina”, przywódca paramilitarnej Grupy Wagnera, patron zwalnianych z więzień morderców i gwałcicieli grasujących po Ukrainie, centralnej Afryce i Syrii, zerwał ze smyczy? Jego ludzie przerwali marsz na Moskwę.
Azowskiego, 1 tys. km na południe od Moskwy), według niepotwierdzonych doniesień mediów wagnerowcy mieli też wejść do Woroneża (500 km na południe od Moskwy). Prigożyn powiedział, że Putin jest „w błędzie”, nazywając go zdrajcą. „Nie chcemy, żeby nasz kraj żył dalej w korupcji i
Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, przywrócił swojej służbie rangę sztuki. Jego sukcesy wywołują wśród Rosjan strach, a u sojuszników – zazdrość.
Zabawa w „ruskie onuce” i szukanie agentów bywała rytuałem i pustą grą polityczną na poziomie Antoniego Macierewicza. Tym razem jest inaczej, wojna zmieniła wszystko. PiS stawia zachodni porządek działania na głowie.
Po 20 latach problemem dla Zachodu staje się Państwo Islamskie, a zwłaszcza jego afgańska część, czyli ISKP. Dżihadyści korzystają w Afganistanie na niezdolności talibów do pełnej kontroli terytorium. Dla ISKP w Afganistanie powstało „safe haven”.
20 lat po amerykańskim ataku na reżim Saddama Husajna coraz częściej zapominamy, że religijny fanatyzm działał wówczas nie tylko po stronie muzułmanów.
Zachodnie media i politycy dużo mówią o Polsce jako o nowej sile regionalnej. I polskie władze chyba niestety uwierzyły już, że kierują mocarstwem.
wielkim mocarstwem… hmm… bardzo wielkim mocarstwem”. Po wrześniowej klęsce tytuł książeczki stał się przestrogą. Juliusz Łukasiewicz (bez związków rodzinnych z niżej podpisanym) skończył gorzej niż jego umiłowana ojczyzna – w 1951 r. popełnił w USA samobójstwo, jako pogrążony w
W możliwych scenariuszach amerykańsko-chińskiej wojny o Tajwan decydującą rolę mają odegrać marines. Tylko czy ci najbardziej amerykańscy z żołnierzy będą na to gotowi?
Ta głupia, okrutna i rozpoczęta z fałszywych powodów oraz zakończona setkami tysięcy ofiar wojna określiła charakter pierwszych dekad XXI w. Ale po dwóch dekadach może mieć jakieś pozytywne skutki – dla nas.
Kiedy z głównych scen Bayerischer Hof w Monachium płynęły zapewnienia o wsparciu Ukrainy, kuluary oraz pomniejsze dyskusje pełne były obaw o długoterminowe zdolności produkcji wojskowej na Zachodzie.
Pokój w Ukrainie? Wszyscy inaczej rozumieją to słowo. Pokój z Rosją? Za jaką cenę? Parada zwycięstwa, traktat pokojowy, odszkodowania, a może pojednanie?
W Monachium nie było Rosjan. Tak po prostu okazało się, że można rozmawiać o sprawach bezpieczeństwa europejskiego bez nich. Zachód pokazał jedność: Putina nie zaprasza i traktuje jak zbrodniarza i pariasa.
Prezydent Ukrainy nie dostał samolotów, ale podtrzymał dynamikę współpracy i wskazał kierunek, w jakim pomoc dla jego kraju powinna zmierzać. No i udowadniał, że Ukraina to Europa, a europejskie wartości znaczą tyle co ukraińskie życie.
nowoczesnych czołgów. Poszczególnym państwom udało się zebrać kilkadziesiąt nowoczesnych leopardów 2, a Amerykanie i Brytyjczycy dorzucili ponad 30 szt. M1 Abrams i 14 czołgów Challenger. Niemcy dwa dni wcześniej zobowiązały się dostarczyć prawie 180 czołgów Leopard 1, starszego typu niż „dwójki
Nie widząc szans na pokonanie Ukrainy, Władimir Putin próbuje w rosyjskim stylu zamrozić tę wojnę. Ale to niemożliwe, silniki czołgów są już zbyt gorące. Nowa odsłona tego konfliktu w 2023 r. będzie inna.
Generał Surowikin przygotował teatr – uporządkował dowodzenie, wskazał kierunki wojny: walkę o Donbas, obronę lewego brzegu Dniepru i bombardowanie miast. Generał Gierasimow może dodać tym kierunkom tylko większego znaczenia, a cała Rosja wchodzi w tryb wojenny.
Jesteśmy sojusznikami Ukrainy, więc siłą rzeczy koncentrujemy się na jej działaniach, wierząc, że przyniosą one wreszcie przełom. Warto jednak również przyglądać się oznakom działania Rosjan.
Celne strzały w generałów, zatopienie krążownika „Moskwa” daleko od wybrzeża, ostrzały magazynów i dowództw, niedawne ataki na lotnisko Engels-1, gdzie stacjonują bombowce strategiczne Tu-95... To nie mogą być przypadki, uważają Rosjanie.
Izium wizytował, by ratować więdnącą ofensywę. Po tym incydencie do końca maja zginęło jeszcze dwóch generałów: Botaszew, pracujący prawdopodobnie dla najemników Wagnera, i Kutuzow, dowódca 1. korpusu armijnego złożonego z donieckich separatystów. I jeszcze z tuzin pułkowników. Po czym od czerwca