Paweł Reszka zaczynał opisywać Rosję jeszcze w czasach Jelcyna i był korespondentem w Moskwie w czasach młodego Putina. I to także do znajomych z tamtej epoki, których dobrze poznał, rozumiał i świetnie opisywał, kieruje dziś swoją książkę „Stolik z widokiem na Kreml”. „Dla mnie Rosja popełniła samobójstwo” – pisze w swojej reportersko-literackiej opowieści, której fragment przedstawiamy.
Wiesz, zastanawiałem się, po co napadliście na Ukrainę. W sumie ona powiedziała tylko: „Dziękuję bardzo, kochani, chcę pójść swoją drogą”. Takie rzeczy dzieją się w średnio udanych związkach. Trzeba żyć dalej, po swojemu. Nic strasznego. Ale może z perspektywy Rosji to rzecz
Władimir Putin oddał Cerkwi jedną z najważniejszych ikon prawosławnych: „Trójcę Świętą” Rublowa. Na jej zgubę, ale być może na własny ratunek.
Zdaje się, że nawet Cyryl, patriarcha moskiewski i całej Rusi, był zaskoczony dobrodusznością prezydenta. Występował przecież tylko o wypożyczenie słynnej ikony Andrieja Rublowa, licząc się z tym, że jego „pokorna prośba” tradycyjnie już wywoła potężną awanturę. Że cała liberalna elita
Krytykują ministra i generałów. Piszą o porażkach rosyjskiej armii w Ukrainie. Inni za takie słowa trafiają za kratki, ale rosyjscy tzw. korespondenci wojenni dostają medale.
W audycjach pożegnalnych nadawanych przez państwowe media o Władlenie Tatarskim mówiono z wielką atencją. To prawda, że przed laty napadł na bank. Ale przecież nigdy tego nie ukrywał. Poza tym to był porządny chłop. Wielki patriota. Wojenkor z krwi i kości. „Wojenkor” to zbitka słowna
Codziennie bombardowania. Szpitale pękają w szwach. Nawet na cmentarzach zaczyna brakować miejsca. Ukraina cierpi, ale ludzie uparci. Zacięli się w sobie: – Walczymy, nie mamy już dokąd się cofać – mówią.
wyłącznie z bólem szpitalnych sal. Pachniał kawą, a nie przesiąkniętymi ropą bandażami. 1. Od początku inwazji Lwów zmienił się w przystań dla uchodźców i ogromny szpital. Przez miejskie lecznice przewinęło się 75 tys. ofiar wojny. Gnat Gerycz, ordynator chirurgii u św. Pantelejmona we Lwowie
Ulice zmieniły się w śmiertelny labirynt. Po jednych najlepiej biec, na inne w ogóle nie wchodzić. Zbombardowane wszystko, nawet cmentarz – zanotował w czerwcu 2022 r. reporter „Polityki” w Łysyczańsku. Co dzieje się w miejscach, które widział i w których był w ostatnim roku Paweł Reszka?
Weteranów Wojennych – pomoc w budowie zadeklarowała Polska. Czytaj także: Przez chwilę można być z martwymi sam na sam. Paweł Reszka o pracy reportera Notes: Bucza; marzec/kwiecień 2022 Ruszyli o 7 rano 5 marca. Sprzed domu przy ul. Mykoły Muraszka. Na przedzie biały ford (Aleksandr za kierownicą
Opowieść o tym, jak powstał reportaż „Śmierć i Margarita”, i o pracy korespondenta wojennego. Prawdziwi bohaterowie nie mają akredytacji, paszportów UE. Ich losu nie da się opowiedzieć za pomocą selfie w hełmie z napisem „press” i notatki na Twitterze.
r. Rosjanie wyszli już z Buczy, ale nikt w miasteczku się nie cieszył. Właśnie odsłonięto pierwszą warstwę ziemi z masowej mogiły przy cerkwi Andrieja Pierwozwannego. Kilku fotoreporterów. Drobny, zimny deszcz od rana. Martwe ciała w gliniastej ziemi. Bez trumien, w zwykłej, codziennej odzieży
W nasze Zaduszki zapalmy znicz ofiarom wojny w Ukrainie. Tam ludzie każdego dnia uczą się żyć ze śmiercią. Kiedyś wszystko to trzeba będzie przepracować, żeby społeczeństwo wróciło do równowagi. Najpierw jednak musiałby się ten koszmar skończyć.
. Tatę zabili”. Więcej Eugenia nie ma nic do powiedzenia. Może jeszcze to, czego dowiedziała się od kolegów z oddziału. Mąż zginął podczas armatniego ostrzału. Większość ginie w ten sposób na tej wojnie. TEKST I FOTOGRAFIE PAWEŁ RESZKA
Młodzi Rosjanie wieją za granicę jak się da, nawet na rowerach i hulajnogach. W sumie każdy, kto nie uciekł, może trafić na wojnę i zginąć. Poparcie dla Władimira Putina spadło, a na froncie idzie źle. Za to Rosja jest coraz większa.
Zeszłotygodniowa aneksja ukraińskich ziem ma przykryć wszystkie kłopoty. Takie tricki zawsze w Rosji działały. Pytanie, czy uda się znowu? Z kolei słowo „mobilizacja” snuło się po kremlowskich korytarzach już od dawna. Zwłaszcza po ostatniej klęsce i odwrocie spod Iziuma. Coraz głośniej
Rozmowa z Mustafą Dżemilewem, dysydentem w czasach ZSRR, przywódcą Tatarów krymskich, a dziś ukraińskim deputowanym, o tym, dlaczego Rosjanom już nie zależy na świecie, i o powrocie do domu w Aj-Serez.
PAWEŁ RESZKA: – W sowieckich łagrach odsiedział pan 15 lat, a kiedyś nawet głodował przez 303 dni w ramach protestu. MUSTAFA DŻEMILEW: – Po kilku dniach zaczęło się przymusowe karmienie – strażnicy trzymają za ręce, wkładają w usta szlauch i wlewają płyn odżywiający. Teoretycznie
Straty są ogromne, żołnierze wyczerpani. Brakuje sprzętu i amunicji. Obrona wschodniej Ukrainy staje się coraz bardziej desperacka.
niedźwiedziem. Wojna w rozmowach z domem musi być przyprawiona kłamstwem. Sauté byłaby nie do zniesienia. Na trawniku rozłożył się młody chłopak. Widać, że zjechał właśnie z pierwszej linii. Twarz czarna. Mundur brudny, pomięty. – To ja! Mamo! Wszystko dobrze u mnie! A teraz to, mamo, leżę na trawie! Lody jem! Tak, uważam na gardło. Nie będę jadł za dużo. PAWEŁ RESZKA Z DONBASU
Minęło sto dni wojny. Ukraina miała przegrać szybko i romantycznie, ale ciągle walczy. Świat zaczyna się niecierpliwić. A i Putin liczył, że Zachód jak zwykle pogodzi się z faktami. Najpierw będzie dużo krzyku, a potem wszystko wróci do normy.
– Chersoń – ale głównie dlatego, że nie było bronione. Z wielkimi stratami musiała odstąpić od Kijowa i Charkowa. Przy okazji wyszło na jaw, że rosyjska armia na okupowanych terenach, np. na Kijowszczyźnie, dopuszczała się zbrodni. W Borodziance bombardowano dzielnice mieszkalne. W Buczy
W tej wojnie Rosjanie zamordowali setki niewinnych ludzi. Wśród tych setek jest Margarita oraz jej synowie – Matwiej i mały Klim.
właściwie oni walczą? Po co jest im ta wojna? Może mi ktoś to wyjaśnić? Bo ja nic z tego nie rozumiem. Znów wysypisko Tu kończy się historia białego Forda C-Max, którym uciekała rodzina Czikmariowów. Liczę auta na wysypisku. Raz, dwa…, 10… 20… Wychodzi mi, że jest ich 64, ale służby miejskie ciągle „oczyszczają miasto po wojnie”. TEKST I FOTOGRAFIE PAWEŁ RESZKA Z BUCZY
Ciała i groby. Ulice zamienione w gruzowiska. Jak tu zacząć nowe życie? Za co się wziąć? Grzebać bliskich? Zbierać walające się rzeczy? Może szukać lekarstw? Ludzie stoją bezradni pośrodku pustkowia.
w tej zbiorowej mogile. Miejski koroner Siergiej Kapliczny mówi, że ciała zamordowanych są teraz poddawane ekspertyzom sądowym. Robi się tak, żeby zebrać dowody przestępstwa. Potem Oleha wydadzą. Będzie go można pochować. TEKST I FOTOGRAFIE PAWEŁ RESZKA Z BUCZY
Wojna przycichła na Kijowszczyźnie. Ludzie wracają do domów. Powrót to loteria. Szczęśliwcy zastają tylko wyłamane drzwi. Oglądają zniszczone meble, liczą, ile rzeczy ruskie wojsko im ukradło.
– mówią. Wojna i okupacja przeorała ludzką psychikę. Grobów na trawnikach przybywa Ałła z ulicy Wodoprowodnej w Buczy: – Jest strach, bo przecież mogliśmy zginąć z byle powodu. Nie wolno było wychodzić z domów, a przecież trzeba. Nakarmić kota, przynieść wodę. Niektórzy tego nie
Przez Borodziankę rosyjskie kolumny szły na Kijów. Potem była okupacja. O centrum tego prowincjonalnego miasteczka można mówić tylko w czasie przeszłym.
Nikołaj mieszka przy ulicy Centralnej (dawniej Lenina). Właśnie tu wszystko się rozgrywało: – Kolumny szły, a z boków walili do nich nasi. Co jakiś czas płonął transporter, wybuchała cysterna, nieruchomiał czołg. Rosjanie strzelali po oknach z kałachów i kaemów. Potem z czołgowych dział. W
Bucza liczy zabitych. Wszędzie groby – na trawnikach, między blokami, worki z ciałami w masowych mogiłach. Przez ponad miesiąc miasteczko było pod rosyjską okupacją.
. Opodal rozstrzelany samochód. Pełno krwi. Biała karteczka z napisem „Dzieci”. Otwarty bagażnik. Wybebeszone walizki. Pewnie wojacy szukali pieniędzy. Ludzie, którzy uciekali z Buczy, bali się tego posterunku. Wzdłuż Jaremczuka ślady włamań do domów. Wchodzili przez okna. Czytaj też: Piekło
Masowe groby, gwałty i zbombardowane szpitale. Posiłki gotowane na ogniskach i woda do picia spuszczana z kaloryferów. Tak Ukraina żyje pod rosyjską okupacją.
, właścicielka firmy, położony jest pięknie pod Kijowem. Zielony zakątek na granicy Gostomela i Buczy. Las, cisza, do centrum stolicy rzut beretem. Coś jak podwarszawski Konstancin. W ostatnich latach powstało tu sporo drogich nieruchomości. Ludzie sprzedawali mieszkania w Kijowie, brali kredyty, pracowali na