To była jedna z najbardziej upolitycznionych edycji Berlinale. Wygrał niespodziewanie antykolonialny esej „Dahomey” Francuzki Mati Diop o zwrocie zrabowanych zabytków i wymazywaniu historii.
Temat restytucji mienia jest dla krajów postkolonialnych sprawą życia i śmierci. Uczyniwszy zielony kontynent rynkiem niewolników, Europejczycy nigdy się uczciwie nie rozliczyli z tej zbrodni i wciąż bagatelizują problem grabieży, sprowadzając go do wymiaru czysto materialnego. Tymczasem dla
Po kilku chudych latach 74. edycja ma zwiastować odrodzenie festiwalu. Na pytanie, jak pogodzić artystyczną jakość z polityką – znakiem firmowym Berlinale – trudno jednak udzielić zadowalającej odpowiedzi.
, Daumala i Rimbauda. Poezja łączy się tu z wyznaniami żołnierzy i cywilów żyjących w strefach walk w Ukrainie oraz przemówieniami prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Duży niepokój wzbudziła decyzja irańskiego rządu o zakazie opuszczania kraju i przyjazdu do Berlina dwojgu reżyserom: Maryam Moghaddam i
Kino asertywne, z polityką i poezją w tle – tak w uproszczeniu można określić zwycięskie filmy 73. edycji Berlinale. Po dwóch pandemicznych latach festiwal zaskakuje witalnością, ale i niszowym spojrzeniem na rzeczywistość.
politycznym” – mówiła na konferencji prasowej amerykańska aktorka Kristen Stewart, przewodnicząca jury. Dowodów było więcej. Najbardziej wyczekiwany punkt programu, dwugodzinny dokument Seana Penna „Superpower”, został przywieziony do Berlina prosto z Kijowa, gdzie najpierw
Szkoda, że „Szarlatan”, nowy film Agnieszki Holland o Janie Mikolášku, czeskim zielarzu i uzdrowicielu, nie został pokazany w głównym konkursie. Byłby jednym z mocniejszych punktów programu.
działalność społeczną. Rozluźniona, uśmiechnięta, żartowała, że najwięcej filmów kręci we śnie, bo wtedy jej się najlepiej myśli. „The Hollywood Reporter” uznał jej dzieło za fascynujące, świetnie opowiedziane, umiejętnie łączące skomplikowaną sytuację polityczną Europy Wschodniej XX w. z
„DAU” to najbardziej szalony projekt filmowy wszech czasów. Stalinowski „Truman Show”, odtwarzający sowiecki system totalitarny, w którym tysiące uczestników dobrowolnie zgodziło się żyć przez blisko trzy lata. Efekt jest co najmniej dyskusyjny.
Zaczęło się od pomysłu sfilmowania biografii Lwa Dawidowicza Landaua (1908–68), rosyjskiego laureata Nobla w dziedzinie fizyki, który wniósł ogromny wkład m.in. w program budowy bomby atomowej i rozwój mechaniki kwantowej. Landau przyjaźnił się z najwybitniejszymi umysłami epoki, m.in
Chociaż film Vadima Perelmana trudno nazwać komedią, humoru jest w nim sporo. Równie dziwnej historii nie wymyśliłby chyba żaden szanujący się scenarzysta.
Kino z nie mniejszym rozmachem niż literatura chętnie sięga po temat Holokaustu, który stał się ostatnio bardzo modny. W „Lekcjach perskiego” Vadima Perelmana obóz koncentracyjny nie jest tylko wygodną scenerią dla tandetnie wyreżyserowanego romansu. To mocna, szokująca tragikomedia o
Organizatorzy zapowiadają duże zmiany i chwalą się, że to będzie najlepszy festiwal od dekady. Jubileuszowa, 70. edycja Berlinale pod nowym kierownictwem Carlo Chatriana oficjalnie rozpoczyna się dziś.
Tegoroczne Berlinale otworzy światowa premiera kanadyjsko-irlandzkiego dramatu biograficznego „My Salinger Year” scenarzysty i reżysera Philippe′a Falardeau z Sigourney Weaver w roli głównej. Berlinale: zmiany pod nową dyrekcją Carlo Chatrian, z wykształcenia literaturoznawca
Uhonorowane Złotym Niedźwiedziem „Synonimy” Nadava Lapida to film-skandal demaskujący iluzję asymilacji kulturowej. W bezkompromisowym werdykcie jury zabrakło miejsca dla „Obywatela Jonesa” Agnieszki Holland.
osobowość. Do legendy festiwalu przeszedł jego taniec z bollywoodzkim gwiazdorem Shah Rukh Khanem czy improwizacja na gitarze podczas nocnego jam session z Rolling Stonesami. Wsławił się też kilkoma ekscentrycznymi pomysłami, np. nieoczekiwanie zapraszając do Berlina Fidela Castro, co groziło rozpętaniem
Ekranizacja inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami sensacyjnej powieści Roberta Saviano „Chłopcy z paranzy” nie robi tak szokującego wrażenia jak znakomita „Gamorra”, ale ma wystarczająco dużo atutów, by stać się kinowym przebojem.
Po podróży po imperium kamorry Saviano z rozmachem i doskonałą znajomością tematu opisał świat 15-letnich, ulicznych rozrabiaków, aspirujących do bycia gangsterami. Pochodzą z Forcelli, niesławnej biednej dzielnicy Neapolu, w której obowiązują ścisłe podziały na rewiry opanowane przez konkurujące
Nowy film François Ozona, pokazany na festiwalu Berlinale, budzi kontrowersje niczym „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. Wierni Kościoła już przeciw niemu protestują.
François Ozon nakręcił pierwszą we Francji fabułę poświęconą pedofilii w Kościele katolickim. Film, przeciwko któremu już protestują oburzeni wierni oraz hierarchowie, ma siłę rażenia równą „Klerowi”, choć jest mniej ekspresyjny i został zrealizowany wyłącznie z punktu widzenia
O Złotego Niedźwiedzia powalczy w tym roku jedynie 17 filmów. Wśród nich nowa produkcja Agnieszki Holland, która choćby ze względu na tematykę będzie skupiała na sobie uwagę wszystkich.
Duńsko-kanadyjsko-szwedzko-niemiecki dramat obyczajowy „Kindness of Strangers” (Życzliwość nieznajomych) Lone Scherfig otworzy 7 lutego wieczorem 69. edycję Berlinale. O Złotego Niedźwiedzia powalczy jedynie 17 filmów. Siedem z nich zrealizowały kobiety. – Nawet jeśli to wciąż nie
Po zmarnowanej dekadzie 66-letni Van Sant w Berlinie zaskoczył może nie arcydziełem, lecz w pełni wartościowym, doskonale przemyślanym portretem karykaturzysty Johna Callahana.
eksploatacją złóż łupkowych – słuszny, ale naiwny – nie porywał mimo zaangażowania Matta Damona. „The Sea of Trees” (2015), duża, ambitna produkcja hollywoodzka z Matthew McConaugheyem, Naomi Watts i Kenem Watanabe, rzecz o przyciąganiu śmierci w słynnym lesie samobójców na
To, co początkowo wygląda na klasyczny portret znanej artystki i symbolu seksu w chwili załamania, przeistacza się w piekielnie inteligentne studium osobowości.
Gdy austriacka gwiazda filmowa Romy Schneider odebrała sobie życie w wieku 44 lat (niektóre źródła podają, że zmarła na zawał serca), była u szczytu sławy. Przez 14 lat praktycznie nie schodziła z planu. Zaczynała karierę jako dziecko za namową swojej rozwiedzionej matki, niespełnionej aktorki
„Dowłatow”, poetycki film Aleksieja Germana Jr. ze świetnymi zdjęciami Łukasza Żala, to subtelny portret rozterek i lęków jednego z najbardziej twórczych środowisk komunistycznej Rosji i opowieść o cenie, jaką trzeba płacić za pozostanie wiernym sobie.
”, „Życie jest krótkie”) poświęconych życiu codziennemu w epoce komunizmu. W Rosji uchodzi za jednego z najwybitniejszych pisarzy drugiej połowy XX wieku, chociaż zaczął być tam wydawany dopiero po roku 1989. Wcześniej nakłady książek Dowłatowa były niszczone przez cenzurę, nie zgadzano
Zwycięstwo chińskiego dramatu kryminalnego „Węgiel kamienny, cienki lód” jest sporą niespodzianką.
„Macondo” Sudabeha Mortezaia. Z wyjątkiem teatralnej farsy „Aimer, boire et chanter” 92-letniego Francuza Alaina Resnaisa, którą kurtuazyjnie uhonorowano za wkład w rozwój kina, większych pomyłek nie było. Nagrodzono tytuły, które bez wątpienia na to zasługiwały
Komediodramat Wesa Andersona „The Grand Budapest Hotel” o ekscentrycznym portierze zamieszanym w kradzież renesansowego obrazu otworzył w czwartek wieczorem 64. edycję berlińskiego festiwalu filmowego.
, który ujawnił opinii publicznej tajne dokumenty amerykańskiego wywiadu. O najcenniejsze trofeum Berlinale, Złotego Niedźwiedzia, powalczy 20 tytułów, z czego aż 12 to niemieckie koprodukcje. Nawet wyświetlany poza konkursem dramat wojenny „Obrońcy skarbów” George'a
„Caesar must die”, dramat więzienny Włochów Paolo i Vittoria Tavianich, wygrał berliński festiwal. Jury pod przewodnictwem Mike’a Leigh doceniło reżyserski kunszt 80-letnich braci i niezwykłą formę tego kameralnego, czarno-białego fabularyzowanego dokumentu o magicznej roli sztuki w życiu skazańców.
„Juliusza Cezara”, jednego z najbardziej krwawych i brutalnych dramatów szekspirowskich o przyjaźni, zdradzie i skrytobójczym mordzie. Kontrast pomiędzy beznadziejnością życia w zamkniętej celi, a poetyckim słowem, wyzwalającym w więźniach skrzętnie skrywane emocje, stanowi sens
Ostanie dni konkursowych zmagań przyniosły w końcu długo oczekiwany przełom. Pojawiło się kilka niezłych tytułów, chociaż mocnego kandydata do Złotego Niedźwiedzia wciąż brakuje (ogłoszenie zwycięzców w sobotę).
Fascynująco prezentowała się konfrontacja dwóch wizji rewolucji, ukazanych z perspektywy kochanków, łamiących zakazy panujące w konserwatywnych społeczeństwach. U Chińczyka Wanga Quanana w trzygodzinnym epickim widowisku „White Deer Plain” upadek konfucjańskiego systemu
Zewsząd słychać jęki zawodu i narzekanie na wyjątkowo słaby poziom festiwalowego konkursu. Na tak bezbarwnym tle wybijają się małe telewizyjne produkcje, które normalnie przeszłyby niezauważone.
rodzice, prawdopodobnie zginęli w wypadku samochodowym. Chłopak bezustannie kłamie, więc nie należy wierzyć w to, co wygaduje o sobie. Jedyną bliską mu osobą jest starsza siostra, na oko dziewiętnastoletnia, z którą prowadzi dziwną grę. Obdarowuje ją prezentami, daje pieniądze, troszczy się i
W Berlinie trwa odreagowywanie wojen i traum, które przeorały współczesną świadomość.
zakładników zostało wykupionych. Zbuntowanym prowincjom rząd filipiński nie zezwolił na przyłączenie do islamskiego Mindanao. Mimo dziesiątków podobnych porwań, mających na celu wymuszenie zmiany sytuacji, miejsce wciąż należy do jednego z najbardziej zapalnych ognisk tej części
Nie ma wybitnych filmów, są za to niespodzianki. Tak można streścić pierwsze dni festiwalu, w których zabrakło mocnych, olśniewających propozycji na miarę wielkiej, światowej imprezy, jaką jest Berlinale.
Najwięcej satysfakcji przyniósł dramat dokumentalny „Caesar must die” weteranów włoskiego kina Paolo i Vittorio Tavianich. Bracia (każdy z nich przekroczył już 80.tkę) nakręcili go za kratami rzymskiego więzienia o zaostrzonym rygorze Rebibbia. Główne role grają
Francuski dramat kostiumowy „Les adieu a la reine” (Żegnaj królowo) Benoit Jacquota otworzy w czwartek wieczorem 62. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie (rozdanie nagród 18 lutego). W konkursie 18 tytułów, niestety nie ma wśród nich żadnego z Polski.
Polacy nie włączą się w tym roku do walki o Złotego Niedźwiedzia, co nie oznacza, że w Berlinie nie zaistniejemy. Kontrowersyjny „Sponsoring” Małgorzaty Szumowskiej o sprzedających się paryskich studentkach z francuską gwiazdą Juliette Binoche, grającą dziennikarkę miesięcznika
Irański dramat społeczno-rodzinny „Nader and Simin. A Separation” Asghara Farhadiego wygrał 61. edycję Berlinale. Werdykt jury, któremu przewodniczyła włoska aktorka Isabella Rossellini, przyjęto z ulgą.
zaszkodziło. Przeciwnie. Ceremonia rozpoczęła się od wniesienia pustego fotela z jego nazwiskiem i wzruszającego wspomnieni,a wygłoszonego przez dyrektora Dietera Kosslicka. W trakcie festiwalu poświęcano mu też wiele uwagi. Były plakaty i manifestacje. Przypomniano „Offside”, nibykomedię
Pewniakiem typowanym na zwycięzcę tegorocznego Berlinale pozostaje irański dramat społeczno-obyczajowy Asghara Farhadiego „Nader and Simin. A Separaton”.
Końcówka nie była już tak ekscytująca jak środkowa faza festiwalu. Ostatnie pokazy przynosiły raczej rozczarowanie. Interesujący powiew świeżości wniósł tylko Kalifornijczyk Joshua Marston, znany wytrawnym kinomanom z psychologicznego thrillera (jego debiutu) „Maria łaski pełna
„Turyński koń” węgierskiego mistrza Beli Tarra był najbardziej zagadkowym filmem wyświetlanym na Berlinale. Mało kto może powiedzieć, że go w pełni rozumie, ale przeważają opinie, że to arcydzieło.
Składa się zaledwie z 30 długich ujęć. Omawianie akcji mija się z celem. Fabuły po prostu w nim nie ma. Czarno-biały, ascetyczny, pozbawiony niemal dialogów film rozgrywa się jakieś sto lat temu na pustkowiu. W księżycowej scenerii na wpół zrujnowane wiejskie obejście ledwo wytrzymuje huraganowe
Dwugodzinny dokument o rosyjskim biznesmenie Michaile Chodorkowskim zapowiadano jako tanią polityczną sensację. Na szczęście okazał się filmem znakomitym. Wyważonym i rzetelnie opowiedzianym.
Interpol, rozsiani po całym świecie jego najbliżsi współpracownicy, mieszkający w Stanach syn z pierwszego małżeństwa, byli wysocy agenci służb specjalnych FSB, a także prominentni politycy, w tym były minister spraw zagranicznych Niemiec Joshka Fischer. Niektóre sceny, np. aresztowanie
Rzadko się zdarza by na początku festiwalu pojawił się poważny kandydat do głównych nagród, niemniej wszystko wskazuje, że faworyta już mamy.
gorączkowe, nocne narady w związku z wykryciem przez jednego z analityków grubej afery. Bankowi grozi bankructwo, ponieważ wszedł w posiadanie ogromnej liczby instrumentów pochodnych, derywatów kredytowych, których nie da się spłacić. Są bezwartościowe, ale rynek wycenia je
Berlinale jest drugim co do ważności festiwalem europejskim. Rozmachem i prestiżem ustępuje tylko Cannes.
Berliński konkurs jest dobrze sprofilowany, co wynika m.in. z uwarunkowań historycznych (w podzielonym mieście najlepiej dyskutowało się o polityce). Teraz promuje się tu kino społeczne, ideowe, artystycznie zaangażowane, głównie z Dalekiego Wschodu lub Ameryki Południowej. Czyli