Tym, co Polki powstrzymuje przed posiadaniem dzieci, jest lęk.
Kiedy kończył się ostatni rok względnie normalnego życia, czyli 2019, napisałam dla „Tygodnika Powszechnego” felieton zainspirowany hiszpańską tradycją jedzenia 12 owoców winogron, gdy wybija północ i nastaje Nowy Rok.
mężczyźni, w świecie skrojonym pod mężczyzn jest to domyślne, gdyby było inaczej, to nie byłyby mistrzostwa świata, tylko mistrzostwa świata kobiet. Ale OK, miałam się wyłącznie cieszyć, więc się cieszę faktem, że 1 grudnia francuska sędzia Stéphanie Frappart poprowadziła mecz między Niemcami i
Profesor Ryszard Koziołek zaprosił mnie na debatę o tym, jak dekarbonizować kulturę.
, czyli „uzdrowienia” gruntu przed rozpoczęciem budowy, ale – jak pokazał dość szokujący raport NIK – teoria z rzadka zmieniała się w praktykę. Remediacja jest szalenie kosztowna i może trwać bardzo długo. Po lekturze danych o tym, że w niemal 1/3 badanych przez NIK samorządów
Smutek początku zimy budzi we mnie tęsknotę za blaskiem.
W ten arcypolski poranek, nad stygnącą kawą w kubku, myślę więc o owej idei prawdziwie polskiej, w kraju, który 104 lata temu zlepiono z trzech zaborów, szukając dobrego lepika dla tej chwiejnej całości.
Do 2010 r. dwa na trzy masowe protesty kończyły się sukcesem i osiągnięciem postulowanych przez masy celów, po tej dacie trend się odwrócił i dziś – to jeden na sześć.
Byli ze sobą „krótko i szczęśliwie”.
Czasem naprawdę lepiej nic nie wiedzieć, tkwić w jakiejś pomroczności, nie wyciągać szyi za wysoko, by coś wyraźniej dostrzec, i nie drapać się za bardzo po głowie.
Bastion dobrze ugruntowanych przekonań na temat wyglądu syren właśnie zadrżał w posadach.
Nad włosami trzeba zapanować! Ich nadmierna dzikość, wszelka naturalność i dezynwoltura, każda tendencja do wymykania się z zaczesanych fryzur budzi jakiś pierwotny niepokój.
Przekonania i ideologie nie powinny mieć żadnych praw chroniących je przed krytyką. Któż bowiem miałby arbitralnie je wskazywać.
Gdy po raz pierwszy wysiada się ze statku albo samochodu w Salonikach, można pomyśleć, że oto znajdujemy się może gdzieś w Tel Awiwie albo Gdyni.
Płonący kontynent, roztopienie się cywilizacji w upale, walka o wodę – to wizja przyszłości, która brzmi niepokojąco prawdopodobnie.
Może praca jest źródłem dobrobytu, ale nie wiem, czy źródłem dobrostanu.
„Zaprosiłem panów w celu zakomunikowania im arcyniemiłej nowiny: jedzie do nas rewizor!” – powiada zebranym w pokoju urzędnikom udręczony i przejęty Horodniczy.
Kiedy czułam głód? Taki, którego nie mogłam szybko i skutecznie zaspokoić? Szczęśliwie nigdy.
Na studiach, owszem, pieniądze kończyły mi się zawsze za szybko i pod koniec kolejnego miesiąca samodzielnego życia często ratowałam się herbatą smakową i – jak to w Krakowie – obwarzankami (wówczas po 1 zł 50 gr), ale przecież to były wyłącznie krótkotrwałe niedogodności życia
Nadchodzący wielkimi krokami kolejny Dzień Matki jest zawsze świętem pełnym ambiwalencji.
Wiem, że jesteśmy w takim momencie dziejów, że nic nie powinno już nikogo dziwić, ale ja się dziwić nie mogę przestać.
, mówią, że choć kopalnie na świecie zatrudniają jedynie 1 proc. światowej siły roboczej, generują aż 8 proc. śmiertelnych wypadków. Sytuacja oczywiście różni się w zależności od kraju, ale jak widać, z Polski dorzucamy straszliwe dane do światowych statystyk. Katastrofa klimatyczna, która jest skutkiem
Czasy się zmieniają, a metody, jak się właśnie okazuje, pozostają takie same.
Kobiece ciało podczas wojen zmienia się w pole bitwy.
Boję się tej wojny, nie nadaję się do niej, jestem z tej frakcji, która powiada, że nie ma ona w sobie nic z kobiety, więcej nawet – że nie ma w niej nic, co jest ludzkie, co człowiecze.
Chodzi mi wciąż po głowie ten cytat z Hamleta: „wiemy, czym jesteśmy, ale nie wiemy, czym możemy się stać”, bo, że coś się z nami stało, to jest ewidentne.
prywatnymi samochodami, busami, które oddają polscy przedsiębiorcy, autokarami organizowanymi przez samorządy. A na Stadionie Narodowym, gdzie reprezentacja Polski walczyła z Rosjanami (wynik 1:1, sprawdziłam), w znajdującym się tam szpitalu położymy rannych, którzy trafią do Warszawy z ukraińskich
Kiedy czytacie te wiadomości wysłane do polityków od służb podszywających się pod operatora komórkowego, pod sklep z odzieżą albo pod ich własną partię, nie macie poczucia, że jesteśmy całkowicie bezbronni?
Ale z tą płynną nowoczesnością to dajcie spokój, no kto to widział!
Zacznijmy żądać niemożliwego, realizm działań nie musi ograniczać naszych oczekiwań.
Szczerość cenię sobie wysoko, rzadkie to dobro. Zdobyć się na nią trudno w czasach postprawdy, kultury unieważniania oraz pana premiera Mateusza Morawieckiego.
Terleckiego przejęła mnie jakoś wyjątkowo. Niedawno Adam Grzeszak analizował raporty firmy doradczej Mc Kinsey (POLITYKA 1/2), z których wynikało niezbicie, że w przyszłości jedyna pewna zmiana, która nas czeka, to konieczność przekwalifikowania się, zaś 70 proc. uczących się dziś dzieci będzie
Moje noworoczne plany, aby pracować mniej, pewnie się nie powiodą.
Koniec roku, czas składania obietnic i deklarowania postanowień. Palenie, picie, cukier, ćwiczenia na mięśnie brzucha, 52 książki w roku, social media, mięso, nabiał, sen, Polska – różne sprawy do uregulowania zapisujemy pod datą 1 stycznia, gdy wszystko ma się zmienić siłą naszej woli
Szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje – napisał 5 dekad temu Albert Camus i wygląda na to, że nic się od tej pory nie zmieniło.
Mijała właśnie 21 rocznica operacji wojskowej Burza (operacija Oluja) przeprowadzonej przez wojsko chorwackie aby odbić prowincję Krajina.
Czysta nienawiść – jedni nienawidzą uchodźców, inni strażników granicznych, jeszcze inni naukowców z UW.
Czy ja jestem jeszcze do uratowania i będę kiedyś umiała wdrożyć work-life balance?
Islandii się podobno powiodło – ponad 2,5 tys. pracowników (to ok. 1 proc. wszystkich mieszkańców Islandii w wieku roboczym) zatrudnionych w 100 różnych zakładach pracy wzięło udział w dwóch rządowych programach badawczych. W trakcie trwania eksperymentu, zdaniem badaczy, nie zauważono spadku
Pokojowy Nobel dla dwójki niezależnych dziennikarzy jest i dla nas wskazówką, że może ta władza czwarta jest jednak coś warta.
No i już za rogiem październik, miesiąc nieoszczędzania się!
Jak wiadomo, prawo do opowiadania antysemickich dowcipów mają wyłącznie Żydzi. Analogicznie zatem – przyznaję sobie prawo, by rechotać na temat Śląska.
Jakie będzie moje słowo roku 2021? Najpewniej „bezradność”.
To wszystko, co robimy, robimy dla ludzi. Róbmy to więc po ludzku.
No i w końcu mamy igrzyska!
Cnoty niewieście, które powinnyśmy natychmiast wszystkie w sobie ugruntowywać, by ocalić cywilizację życia, to zapewne jedne z tych, o których pisał do naszych babek i matek prymas Wyszyński.
Z wyrazami szacunku dla dziennikarzy zajmujących się edukacją, pozdrawiam z wakacji, tego czasu nieco poluzowanego szczękościsku.
Możliwe, że bez nas wszystko po prostu będzie się dalej rozpływać, aż rozpłynie się do końca.
Konieczność ciągłego zabierania głosu w zdecydowany sposób, nieformalny obowiązek stosowania nakładek na zdjęcia profilowe, są w całkowitej sprzeczności z prawem do posiadania wątpliwości.
Z okazji Dnia Matki wszystkim kobietom życzę, by czasem, wbrew najsilniejszym instytucjom, przyznawały tę wolność sobie samym i by pozwoliły wybrać ją innym.
Przestańmy mówić o wariatach, świrach i szaleńcach, chcąc w ten sposób kogoś obrazić, poniżyć czy dotknąć.
. Jak mówi w wywiadzie –„Jestem chora na chorobę afektywną dwubiegunową (ChAD), czyli taką chorobę psychiczną, która jest przewlekła i nieuleczalna. Jak cukrzyca typu 1, która sprawia, że do końca życia trzeba brać insulinę, pozostawać pod stałą opieką lekarza i się obserwować. Moją insuliną
Jakby mało było problemów wynikających z pogłębiającego się uzależnienia dzieci od wirtualnego świata, chwilę temu przez media przeszedł pomruk nowej burzy – oto Mark Zuckerberg zaplanował stworzenie Instagrama dla dzieci.
Ostatnio mam poczucie, że żyję w świecie, który zdaje się być majakiem, dekoracjami z powieści o Igrzyskach Śmierci.
W czasie pandemii nasze dzieci są narażone na tak wiele negatywnych czynników pogarszających ich stan psychiczny, że psychologowie i psychiatrzy nie nadążają z apelami o konieczności ochrony ich dobrostanu.
Wyrób kiełbasy wyborczej to faktycznie proces, którego obserwacja może powodować torsje.
Gdy niesieni drugą falą wpływaliśmy na trzecią, a spod topniejącego śniegu wychodziły niesprzątnięte odmarzłe psie kupy i bure polskie błoto przedwiośnia, motywacja do dalszego funkcjonowania na planecie Ziemia opadła mi na dno Rowu Mariańskiego.
Sen o niedopuszczeniu do matury z powodu wuefu powraca w moim życiu z pewną regularnością.
, przyszedł do mnie dobrze znany mi sen, często powracający sen o tym, że nie dopuszczono mnie do matury, bo – jak informuje mnie zawsze w tym śnie moja wychowawczyni – Dziewit, nie zaliczyłaś wuefu. I choć zapewniam państwa, że do matury mnie dopuszczono, to było we wszystkich wuefach
Wszystko, co było, do czego, jak to się mawia, „doszliśmy”, znika jak kamfora.
covidem, słucham przez telefon zwierzeń znajomego, który zamknął w styczniu knajpę, bo już dłużej nie miał za co jej utrzymywać, widzę wychudłą twarz innego bliskiego mi ozdrowieńca, który dochodzi do siebie czwarty miesiąc, mając zadyszkę po wejściu na 1. piętro, słucham opowieści rodziców dzieci ze