Szukana fraza:Marek Ostrowski
Marek Ostrowski
-
Klasyki Polityki
Jak doszło do słynnego krachu na nowojorskiej giełdzie w 1929 r.
Na Wall Street, tuż obok giełdy, w gabinecie Thomasa W. Lamonta, dyrektora banku Morgan, zebrała się Wielka Piątka bankierów. Lamont – według późniejszych relacji – cały czas stał przy oknie i z 20 piętra patrzył na milczący tłum pięciu tysięcy ludzi, którzy chcieli się dostać do budynku giełdy.
Marek Ostrowski23.10.1999Polityka 43.1999 (2216) z dnia 23.10.1999; Społeczeństwo; s. 70Oryginalny tytuł tekstu: „Skok bez poduszki” -
Archiwum Polityki
Kierunek Berlin
Niemcy stały się najpotężniejszym krajem w Europie. Ale Berlin, ich nowa-stara stolica, to wciąż miasto drugiej ligi - daleko w tyle za Paryżem, Londynem czy Madrytem. Zapewne to tylko kwestia czasu, ponieważ miasto w imponującym tempie nadrabia zaległości. Berlin, wielomilionowa metropolia, będzie naturalnym magnesem, działającym również na wschód. W końcu dzieli go od polskiej granicy niecałe sto kilometrów. Warszawa przedmieściem Berlina? To wizja na wyrost. Ale cały pas pogranicza - od Szczecina po Wrocław - znajdzie się w najsilniejszej strefie berlińskiego przyciągania. Czy to dla Polaków szansa, czy powód do obaw? Na razie Berlin jest zajęty sam sobą i nie widać tam wielu amatorów Drang nach Osten. Podobnie po drugiej stronie granicy. Śmielej wchodźcie przez tę bramę, wykorzystajcie waszą szansę - radzi Polakom berliński senator. Oto relacja z obu stron.
przyodziano w zbroję, i że Berolina, choć kobieta, była zdecydowanie męska, skwaśniała i otyła. Usunięto ją po II wojnie światowej. Berlin, chociaż od 1989 r. wchłonął w siebie 230 mld marek nowych inwestycji, nie jest otyły i dopiero szuka dla siebie jakiegoś nowego symbolu. 9 listopada 1989 roku
Marek Ostrowski16.10.1999Polityka 42.1999 (2215) z dnia 16.10.1999; Raport; s. 3 -
Archiwum Polityki
Sędzio, osądź się sam
Krajowa Rada Sądownictwa, która obradowała w ubiegłym tygodniu, słusznie alarmuje, że sądy są zaniedbane i zacofane technicznie (na przykład akta dalej zszywa się ręcznie - igłą i dratwą), warunki pracy często urągają przyzwoitości, a pracownicy zarabiają grosze. Choć uważam, że sądy trzeba doposażyć w pierwszej kolejności, zwłaszcza iż na siebie zarabiają - program naprawczy nie może być wyłącznie związany z żądaniem nowych nakładów pieniężnych. W Polsce nastąpiła zapaść wymiaru sprawiedliwości. W sądach zalegają setki tysięcy spraw, na wyroki czeka się bardzo długo, całymi latami. W najgorszym poczuciu - bo w poczuciu bezsilności.
Marek Ostrowski09.10.1999Polityka 41.1999 (2214) z dnia 09.10.1999; kraj; s. 20 -
Archiwum Polityki
Odór śmierci
Śmierć przychodzi po czterech dniach. To znaczy, według statystyk ratowników, człowiek pod gruzami i w upale żyje 96 godzin. Czasem dłużej, jeśli nie odniósł ran i jest silny psychicznie. Pomoc musi więc nadejść w ciągu pierwszych dni katastrofy. Czy może nadejść? Turcja - w rozgoryczeniu i żalu - szuka winnych tragedii.
Marek Ostrowski04.09.1999Polityka 36.1999 (2209) z dnia 04.09.1999; Świat; s. 34 -
Klasyki Polityki
Świat mówi po angielsku
Angielski, „najłatwiejszy język, którym można mówić źle”, chce poznawać coraz większa liczba ludzi na świecie. Czy na naszych oczach powstaje nowa wersja lingua franca, od Ameryki po Chiny, globalne narzędzie, które wyprze nasze języki narodowe, nie tak użyteczne, zaściankowe?
Marek Ostrowski14.08.1999Polityka 33.1999 (2206) z dnia 14.08.1999; Świat; s. 34Oryginalny tytuł tekstu: „Szekspir zmasakrowany” -
Archiwum Polityki
Obok trzeciej drogi
Sądzę więc, że w każdym kraju każda formacja polityczna, zwłaszcza rządząca, ma własną wizję, którą uzgadnia z większością parlamentarną w kraju, jak również z innymi partiami większościowymi. Następnie prezentuje ją w dialogu międzynarodowym. Należy zestawiać doświadczenia z ideami. Tak moim zdaniem wygląda dziś świat.
rozważań, oczywiście nie w sensie indywidualnym. Nie przedstawię więc osądu 'trzeciej drogi', mogę jedynie przedstawić własną ścieżkę, którą porównuję z innymi i którą nie podążam sam. Rozmawiał Marek Ostrowski
Marek Ostrowski31.07.1999Polityka 31.1999 (2204) z dnia 31.07.1999; Świat; s. 35 -
Archiwum Polityki
Wskaźnik człowieczeństwa
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Polska i Kostaryka to sam koniec peletonu krajów o wysokim HDI. Wskaźnik ten (Human Development Index, wskaźnik rozwoju społecznego) wymyślili ludzie z ONZ, których od dawna raziło, że wszelkie rankingi krajów układane są tylko według bogactwa wyrażonego w pieniądzu. A jak wyrazić inne kryteria? Jakość życia, zdrowie obywateli i ich wykształcenie?
wszystko'. Dziś wygląda na to, że wzrost nie przyniesie wszystkiego. Przez ostatnie 30 lat, mimo imponującego rozwoju globalnego, przepaść w dochodach pomiędzy najbogatszą jedną piątą świata i najuboższą jedną piątą - podwoiła się. Stosunek dochodów wynosi 74:1. Eksperci ONZ nie poprzestają na
Marek Ostrowski17.07.1999Polityka 29.1999 (2202) z dnia 17.07.1999; Świat; s. 42 -
Archiwum Polityki
Sto lat bezradności
Trybunał Sprawiedliwości w Hadze rozsądza spory między państwami. To tu Jugosławia wniosła ostatnio oskarżenie o agresję przeciwko dziewięciu krajom NATO. Bilans sporządzany w stulecie ponadnarodowego wymiaru sprawiedliwości nie wypada jednak korzystnie. Dostojni sędziowie w Hadze nie rozstrzygnęli żadnej z wielkich zapalnych kwestii XX wieku. Trybunał przyjął bowiem za zasadę, że pomaga tylko tym, którzy szukają pomocy - i uznają międzynarodową jurysdykcję.
Marek Ostrowski10.07.1999Polityka 28.1999 (2201) z dnia 10.07.1999; Społeczeństwo; s. 64 -
Archiwum Polityki
Pozew historii
Grupa jedenastu Amerykanów, z pochodzenia polskich Żydów, występuje do sądu w Nowym Jorku o zwrot domów znacjonalizowanych po wojnie w Polsce. Ich skarga sądowa zarzuca Polsce i Polakom mordy i prześladowania, dosłownie: kontynuację hitlerowskiej polityki eksterminacji Żydów i rabunku ich mienia. Jeśli jednak pominąć skandaliczną formę, samo żądanie zwrotu majątku miałoby duże szanse sukcesu także przed polskim sądem.
Marek Ostrowski, Aleksander Chećko03.07.1999Polityka 27.1999 (2200) z dnia 03.07.1999; kraj; s. 24 -
Archiwum Polityki
Zapalny implant
Pośpieszny i pomyślny rajd rosyjskich komandosów na lotnisko w Prisztinie był klasyczną zagrywką Moskwy w starym stylu: najpierw chwycić samemu, a potem - negocjować. Waszyngton bagatelizuje incydent, jakiś modus vivendi z Moskwą się znajdzie. Ale Europejczycy, zwłaszcza ci z Europy Środkowej, są wyraźnie zaniepokojeni. Tymczasem w Kosowie rozpoczyna się nowa wojna propagandowa wokół masowych grobów i zbrodni wojennych.
Marek Ostrowski26.06.1999Polityka 26.1999 (2199) z dnia 26.06.1999; Świat; s. 34 -
Archiwum Polityki
Zwycięstwo jak klęska
"Właśnie poleciłem generałowi Wesleyowi Clarkowi (dowódcy Sojuszu w Europie), by przerwał operacje lotnicze NATO przeciwko Jugosławii" - tym komunikatem Javier Solana, sekretarz generalny NATO, oznajmił 10 czerwca o zakończeniu prawie 80 dni bombardowań. Była to pierwsza w historii "wojna o prawa człowieka". Zwycięstwo w takiej wojnie, opowiedziane w szczegółach, niewiele różni się od klęski.
Marek Ostrowski19.06.1999Polityka 25.1999 (2198) z dnia 19.06.1999; Wydarzenia; s. 18 -
Archiwum Polityki
Sejm 300 milionów
Jeśli w ogóle jest jakiś dzień europejskiego obywatela, to przypada on właśnie w tym tygodniu. Prawie trzysta milionów Europejczyków z 15 krajów Unii wybiera swój parlament. Na razie ów parlament niewiele więcej ma do powiedzenia niż rosyjska Duma. Kiedy uzyska tyle uprawnień wobec rządów europejskich co nasz Sejm - będzie to znak, że Europa się zjednoczyła.
Marek Ostrowski, Iciar Rodriguez, Jacek Safuta12.06.1999Polityka 24.1999 (2197) z dnia 12.06.1999; Świat; s. 40 -
Archiwum Polityki
Prorok silny, prorok bezradny
Jean-Bernard Raimond, autor wydanej w Paryżu książki "Jean-Paul II. Un Pape au coeur de l´Histoire" (Papież w centrum historii), był ambasadorem Francji w Warszawie na początku stanu wojennego w Polsce, potem ambasadorem w Moskwie, następnie ministrem spraw zagranicznych Francji (1986-1988), a w momencie upadku muru berlińskiego ambasadorem Francji w Stolicy Apostolskiej.
zamach nie leżał w jego interesie. Pewne analogie są więc możliwe i z Moskwą. Można powiedzieć tylko tyle: nie ma wyjaśnienia, choć wiadomo, że papież odegrał znaczną rolę w obaleniu komunizmu. Uważam, że poznamy prawdę, ale nie za życia Ojca Świętego. Myślę, że nie chce on wskazywać sprawcy ze względu na wymogi ogólnej polityki. Rozmawiał Marek Ostrowski
Marek Ostrowski12.06.1999Polityka 24.1999 (2197) z dnia 12.06.1999; Świat; s. 20 -
Archiwum Polityki
Sublokatorzy
Duża część Szkotów, Katalończyków, większość Kosowian, Baskowie i Umberto Bossi z północy Włoch chcieliby mieć własne państwa. W Europie działa kilka silnych ruchów separatystycznych. Co nimi kieruje? Jak pogodzić separację, a nawet izolację - z integralnością państwa i z integracją kontynentu?
Marek Ostrowski22.05.1999Polityka 21.1999 (2194) z dnia 22.05.1999; Świat; s. 40 -
Archiwum Polityki
Chińska plama
NATO wyraźnie nie ma szczęścia. Ledwie udało się włączyć Rosję do wspólnej gry dyplomatycznej, samoloty Sojuszu pomyłkowo zbombardowały ambasadę Chin w Belgradzie. Nawet jeśli Chińczycy, drugie po Rosji wielkie mocarstwo potępiające interwencję NATO w Jugosławii, nie posuną się daleko w antyamerykańskich demonstracjach, to dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu bałkańskiego znowu się oddaliło.
Marek Ostrowski15.05.1999Polityka 20.1999 (2193) z dnia 15.05.1999; Wydarzenia; s. 15 -
Archiwum Polityki
Generał telewizor
Współczesna wojna jest wirtualna, aseptyczna i przebiegle kłamliwa, a zabiega o sympatię publiczności jak sprzedajna dziwka, która wie, co pokazać, a co ukryć. Militaryści używają terminu "teatr wojenny". Ale dziś wojna jest teatrem w sensie telewizyjnym. Na bezpieczną odległość dla widza.
, które podważają niezależność i integralność terytorialną Serbii i Jugosławii lub popierają ruchy separatystyczne (czytaj: Kosowian), ustawa nałożyła kary od 400 do 800 tys. dinarów. (1 dinar = 6 DM). Od czasu bombardowań NATO jest znacznie gorzej: zamknięto dalsze redakcje, redakcję radia B-92
Marek Ostrowski08.05.1999Polityka 19.1999 (2192) z dnia 08.05.1999; Świat; s. 36 -
Archiwum Polityki
Święto na później
NATO ma 50 lat. Narodziło się wraz z zimną wojną oraz żelazną kurtyną, rozdzielającą Europę i świat na dwa bloki. Przez dziesięciolecia zaznaczane było na polskich mapach sztabowych jako nieprzyjaciel. I właśnie jubileusz półwiecza Sojuszu, 23 kwietnia w Waszyngtonie, przygotowywany od wielu miesięcy, miał przypieczętować epokowe zmiany. NATO powita tam trzech nowych członków ze środkowej Europy. Zaprosiło też na wspólne obrady rosnącą rodzinę Partnerstwa dla Pokoju, ponad dwudziestu państw wspierających akcje pokojowe i inicjatywy Sojuszu - w tym Rosję i Ukrainę. Ale przede wszystkim Sojusz miał ogłosić w Waszyngtonie swoją nową strategię: określić nowe zadania i nowe wyzwania wobec dzisiejszych zagrożeń (jak nacjonalizmy, terroryzm czy niekontrolowany dostęp do broni jądrowej). Wojskowa operacja NATO w Jugosławii sprawiła, że wszystkie mniej lub bardziej teoretyczne rozważania nagle nabrały wymiaru praktycznego - i to w dramatycznym kontekście katastrofy humanitarnej. Jaki jest mandat NATO, jakie związki łączą Sojusz z ONZ, gdzie leżą granice suwerenności państw, co usprawiedliwia zbrojną interwencję Paktu? Te pytania są również niezwykle istotne dla Polski - od miesiąca będącej członkiem Sojuszu. U progu waszyngtońskiego szczytu i w samym środku wojny o Kosowo wokół tych tematów skupiliśmy rozmowę z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Czy akcja NATO była konieczna? Czy Polska, u boku Stanów Zjednoczonych, staje się teraz żandarmem świata, strażakiem do gaszenia odległych konfliktów? Jak to wpłynie na stosunki Polski z Rosją? Czy wobec ewidentnego kryzysu ONZ istnieje inna struktura międzynarodowa gotowa przejąć wspólne starania o spokojniejszy świat?
, że rozwijająca się gospodarczo, stabilna i bezpieczna Polska nie będzie, jak bywało w przeszłości, krajem emigrantów. Rozmawiali Jerzy Baczyński i Marek Ostrowski Regulamin NATO Kto decyduje? Formalnie Rada Północnoatlantycka, najwyższy organ NATO, ostatecznie zatwierdza wszelkie decyzje sojuszu w
Jerzy Baczyński, Marek Ostrowski24.04.1999Polityka 17.1999 (2190) z dnia 24.04.1999; Raport; s. 4 -
Archiwum Polityki
Gdzie jest wróg?
Polska przystępuje właśnie do Paktu Północnoatlantyckiego i pozyskuje solenne gwarancje bezpieczeństwa ze strony nowych sojuszników. Zobowiązują się oni - w artykule 5 Traktatu Waszyngtońskiego z 1949 r. - że zbrojna napaść na którykolwiek kraj NATO będzie uważana za napaść przeciw nim wszystkim, więc przyjdą natychmiast napadniętemu z pomocą. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Ale minęła już zimna wojna i mało prawdopodobne jest, by sojusznikom zagrażała rozmyślna agresja. Otwiera się jednak era nowych niebezpieczeństw, także niosących zniszczenie i osłabiających kraj. NATO, które działa już od 50 lat, chce dostosować swoje mechanizmy i doktrynę obronną do nowej sytuacji. Zanim nas przyjęto do Paktu, zarówno Polska jak i sojusznicy rozpatrywali, co wnosimy: jakie atuty i jakie własne zagrożenia. Odtwórzmy zatem tę listę. Co może dziś zagrażać bezpieczeństwu Polski?
). Według sztokholmskiego instytutu SIPRI, wydatki na wojsko w świecie spadają, ale w tempie poniżej 1 proc. rocznie i w 1997 r. wynosiły ciągle około 740 mld dolarów. W Rosji natomiast spadek jest drastyczny: w 1997 r. Rosja, według SIPRI, przeznaczała na wojsko jedną dziesiątą tego, co ZSRR w 1988 r
Marek Ostrowski13.03.1999Polityka 11.1999 (2184) z dnia 13.03.1999; Raport; s. 3 -
Klasyki Polityki
Szanghaj: Historia obcej zarazy
Gdyby nowojorski Manhattan postawić w środek Szanghaju – mało kto dostrzegłby różnicę. Szanghaj, najbardziej kosmopolityczne miasto Chin o dawnej, mrocznej sławie palarni opium, prostytucji i podejrzanych interesów – jest dziś witryną ChRL.
wyliczenia Hu Shenglina z departamentu kredytów mieszkaniowych szanghajskiego Banku Budowlanego, rodzina zaciągająca kredyt najczęściej ma miesięczny dochód w wysokości 3 tys. yuanów (1 dolar wymieniany jest za 8 yuanów). Z grubsza jedną trzecią takiego dochodu trzeba przeznaczyć na spłaty kredytu. Ale
Marek Ostrowski13.02.1999Polityka 7.1999 (2180) z dnia 13.02.1999; Na własne oczy; s. 92Oryginalny tytuł tekstu: „Szanghaj: Historia zarazy” -
Archiwum Polityki
Sojusz słabszych
Paavo Lipponen, ur 1941 r. Karierę zaczynał jako dziennikarz i politolog. W latach 1982-85 był dyrektorem Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Członek Fińskiej Partii Socjalistycznej (SPP), w której pełnił szereg funkcji - od sekretarza do spraw międzynarodowych do przewodniczącego partii. Z ramienia SSP zasiada w parlamencie. Od 1994 r. premier rządu koalicyjnego.
. Finlandia stara się o 'nordycki wymiar' Unii Europejskiej, o przyciągnięcie południa Europy do naszego regionu. Rozmawiał Marek Ostrowski Finowie rozpoczęli właśnie obchody 150 rocznicy 'Kalevali' - swego eposu narodowego, który ukształtował ich literaturę, sztukę i miał ogromny wpływ na rodzący
Marek Ostrowski23.01.1999Polityka 4.1999 (2177) z dnia 23.01.1999; Świat; s. 42 -
Archiwum Polityki
Wstydu oszczędź
Ameryka zabrnęła w idiotyczny impas. W stumandatowym Senacie amerykańskim, który przejmie rolę sądu nad prezydentem Billem Clintonem, nie można się doliczyć ani 67 jego przeciwników, żeby go skazać, ani 51 jego zwolenników, aby umorzyć postępowanie. W opinii publicznej też widać chaos. Popularność oskarżonego prezydenta sięga 70 proc., ale prawie połowa (45 proc.) Amerykanów uważa, że Bill Clinton powinien podać się do dymisji.
Marek Ostrowski02.01.1999Polityka 1.1999 (2174) z dnia 02.01.1999; Wydarzenia; s. 16 -
Archiwum Polityki
My, Zachód, z korzeniami na Wschodzie
Stoimy wobec dialogu z Rosją, który przybiera całkowicie inny charakter. Mamy poczucie pewności, wynikające z uczestnictwa w strukturach euroatlantyckich i nie mamy poczucia obaw i zagrożenia. To dotyczy w ogóle naszej polityki wobec wschodnich sąsiadów. Stoimy wobec sytuacji, w której nowe pokolenie polityczne formujące wizerunek Rosji może być obojętne wobec Polski. Polska już nie jest partnerem, którego trzeba powstrzymać, żeby został na jakimś tym przedpolu rosyjskim czy w sferze "bliskiej zagranicy", Polska już się stała członkiem Sojuszu: przestaje być w ten sposób państwem zależnym, ale nie staje się automatycznie partnerem ważnym.
rozumiem, ale uważam, że Polska powinna mówić swoje i dostrzegać swój własny interes, który może być niekiedy odmienny. W sprawie stosunków Unii Europejskiej z Białorusią polskie stanowisko było odmienne i choć z pewnymi trudnościami - zostało jednak zaakceptowane. Rozmawiał Marek Ostrowski
Marek Ostrowski02.01.1999Polityka 1.1999 (2174) z dnia 02.01.1999; kraj; s. 34 -
Archiwum Polityki
Odprawa lordów
Lordowie brytyjscy to fenomen europejski. Los oszczędził im gilotyny i pożogi rewolucji, a socjalizm nie pozbawił przywilejów. Sami mieli dość rozumu, by mniej dbać o honor (dla szlachty polskiej wiele zajęć było poniżej godności), co o robienie pieniędzy. Tysiąc lordów dociągnie do 2000 r. jako oficjalna klasa rządząca, w Izbie Lordów, czyli brytyjskim senacie. A potem? Ich liczba będzie tylko maleć: nawet w Anglii, monarchii o największym przepychu, nie nadaje się już tytułów dziedzicznych.
dziedzicznych parów i tak głosuje za nimi. Laburzyści mają do czynienia z mechanizmem politycznym, do którego na stałe wmontowano przeciwną im większość - i to większość w stosunku 3:1 (licząc razem z lordami mianowanymi dożywotnio, bez dziedziczenia tytułu).Dwunasty książę
Marek Ostrowski26.12.1998Polityka 52.1998 (2173) z dnia 26.12.1998; Świat; s. 38 -
Archiwum Polityki
Między Saddamem a Moniką
Ameryka bombarduje Irak, ale nie chce powiedzieć, co zrobi, jeśli mimo bombardowań Saddam Husajn utrzyma władzę. Europa publicznie popiera politykę amerykańską, ale nieoficjalnie ją krytykuje, choć sama nie jest w stanie zaproponować niczego lepszego. Rosja pomrukuje o powrocie do zimnej wojny, a amerykańska Izba Reprezentantów idzie na skandaliczną nielojalność: w momencie faktycznej wojny prowadzonej za granicą, deputowani wszczynają pierwsze od 130 lat postępowanie o usunięcie prezydenta. Tak wygląda koniec roku w polityce światowej.
pewnością są one w niewygodnej sytuacji, lecz solidarność sojusznicza nie skłania ich jak widać do otwartego krytykowania Stanów Zjednoczonych. Jak powinna reagować Polska, dla której Ameryka jest głównym sojusznikiem wojskowym, lecz w Iraku utopiła znaczne pieniądze?W praktyce, pytanie o rolę Polski nie ma wielkiego sensu, gdyż Polska nie jest w stanie wywrzeć żadnego wpływu na amerykańską politykę wobec Iraku. Rozmawiał Marek Ostrowski
Marek Ostrowski26.12.1998Polityka 52.1998 (2173) z dnia 26.12.1998; Wydarzenia; s. 16 -
Archiwum Polityki
Ołtarze i szubienice
Dyktatorzy na emeryturze nie mają się czego bać, nawet Augusto Pinochet. Jeśli los oszczędził im doraźnego gniewu zamachowców (na przykład losu powieszonego Nadżibullaha w Afganistanie) albo pospiesznego sądu (Nicolae Ceausescu w Rumunii) - przeważnie żyją na luksusowej emigracji (większość Afrykańczyków). Jeśli natomiast oddali władzę dobrowolnie, jeśli nowa demokracja musiała się z nimi ułożyć, by sama zaistnieć - mogą spać spokojnie.
Marek Ostrowski05.12.1998Polityka 49.1998 (2170) z dnia 05.12.1998; Świat; s. 38 -
Archiwum Polityki
Bush Brothers
Ameryka - pierwszy duży kraj, gdzie obalono królów i odrzucono arystokrację rodową - lubi polityczne rodziny. Gubernatorami zostali właśnie dwaj synowie prezydenta George´a Busha. Najstarszy 52-letni George, tyle że z literką W. przed nazwiskiem - w Teksasie, a 45-letni John Ellis (zwany Jeb) - na Florydzie. Jeśli w 2000 r. do wyborów prezydenckich staną republikanin George W. Bush i demokrata Al Gore - będzie to pojedynek dynastyczny - między synami znanych i głośnych polityków.
Marcin Meller, Marek Ostrowski28.11.1998Polityka 48.1998 (2169) z dnia 28.11.1998; Świat; s. 44 -
Archiwum Polityki
Clinton numer pięć
Nie ma co się spieszyć z wieszaniem klepsydry o politycznej śmierci Williama Jeffersona Clintona. Jest bardzo osłabiony, to prawda. Nie ma żadnej ideologii, żadnej busoli - możliwe. Kłamał prosto do kamery jak zawodowy aktor - wszyscy widzieli. Ale ma podstawowe cechy znakomitego polityka: zdolność przetrwania (ulitimate survivor) oraz umiejętność wymyślenia siebie na nowo. Po skandalu z Moniką - będzie to wersja piąta.
Clinton nr 1 - Późna władza dzieci kwiatów Bill Clinton w 1992 r. wygrywał wyścig do Białego Domu z Georgem Bushem w atmosferze pokoleniowej rewolucji. Oto pierwszy, urodzony po Wielkiej Wojnie prezydent, zrywający z oglądaniem się wstecz (hymn wyborczy Clintona: 'Wczoraj przeminęło, liczy się
Wiesław Horabik, Marek Ostrowski03.10.1998Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Świat; s. 46 -
Archiwum Polityki
Poniżej pasa
Nawet premiera "Titanica" nie była tak wyczekiwana. W ubiegły poniedziałek telewizja amerykańska nadała talk-show totalny z przywódcą świata w roli aktora wysokobudżetowego filmu pornograficznego. Dodatkowy plus: w tle naturalne wnętrza Białego Domu. W połowie widowiska główny bohater krzyczy i niemal zrywa przedstawienie. Efekty specjalne: prokurator - zamiast zakazać rozpowszechniania pornografii - sam prowadzi narrację w filmie.
Marek Ostrowski26.09.1998Polityka 39.1998 (2160) z dnia 26.09.1998; Świat; s. 17 -
Archiwum Polityki
Beczka łez
Moskwa nie zademonstrowała koncyliacyjnego stanowiska w sprawie NATO i prezydent Jelcyn - podczas wspólnej z Clintonem konferencji prasowej na Kremlu - powiedział, że Rosja "nie akceptuje NATO-centryzmu w nowej europejskiej strukturze bezpieczeństwa". Powtórzył też wcześniej akcentowane stanowisko Moskwy, że rozszerzenie Sojuszu jest "wielką pomyłką, a pewnego dnia będzie historycznym błędem".
Marek Ostrowski12.09.1998Polityka 37.1998 (2158) z dnia 12.09.1998; Wydarzenia; s. 15 -
Archiwum Polityki
Rakiety dalekiego zasięgu
W dwa tygodnie po krwawych zamachach na amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii prezydent Bill Clinton nakazał atak odwetowy. Kilkadziesiąt rakiet uderzyło w bazy szkoleniowe islamistów w Afganistanie i zniszczyło fabrykę chemiczną w Sudanie. W jaki sposób CIA i FBI mogły tak szybko ustalić sprawców zamachu - nie wiadomo, ale sojusznicy Ameryki jednoznacznie popierają decyzję i stanowisko Waszyngtonu. Afera z Moniką Lewinsky nie wydaje się za granicą poważna, lecz zagrożenie terrorystyczne jak najbardziej tak.
Marek Ostrowski29.08.1998Polityka 35.1998 (2156) z dnia 29.08.1998; Wydarzenia; s. 16 -
Archiwum Polityki
Francuska obrona
Już przepadło. Kennedy będzie pamiętany za młodość i "nowe pokolenie", Reagan za zwycięstwo w zimnej wojnie, a biedny Clinton, choć tak popularny, przejdzie do historii razem z poplamioną sukienką panny Lewinsky. Po raz pierwszy w historii urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych musiał się przed sądem tłumaczyć we własnej sprawie karnej. Zapewne pozostanie na stanowisku, ale plama też pozostanie.
Marek Ostrowski29.08.1998Polityka 35.1998 (2156) z dnia 29.08.1998; Wydarzenia; s. 17 -
Archiwum Polityki
Choroby stanu
W szpitalu wojskowym Praga Stresowice 61-letni Vaclav Havel był przez pół godziny między życiem a śmiercią. Jego osobisty lekarz dr Ilja Kotik podaje, jakie zmierzono mu tętno; każdy w Pradze zna najintymniejsze detale organizmu pacjenta: od zoperowanego jelita grubego po rurkę w tchawicy ułatwiającą oddychanie. Dr Claude Gubler, osobisty lekarz prezydenta Mitterranda, sam zbierał każdy włos z grzebienia chorego, wszystkie ampułki, wata, przylepiec były gromadzone i palone. Próbki krwi prezydenta oddawano do analizy pod innym nazwiskiem. Gubler przez 11 lat co pół roku publikował sfałszowany komunikat o stanie zdrowia prezydenta wielkiego mocarstwa. Prezydent kazał mu oszukiwać.
Marek Ostrowski, Marcin Meller15.08.1998Polityka 33.1998 (2154) z dnia 15.08.1998; Świat; s. 32 -
Archiwum Polityki
Jęki za drzwiami
Prokurator specjalny Kenneth Starr ścigał amerykańskiego prezydenta dzień po dniu, godzina po godzinie. I wreszcie podobno zdobył pierwszy, być może kluczowy dowód kłamstewek głowy mocarstwa. Niewypraną sukienkę stażystki Moniki Lewinsky, na której nieostrożny prezydent zostawić miał ślad swojego jestestwa.
Marek Ostrowski08.08.1998Polityka 32.1998 (2153) z dnia 08.08.1998; Wydarzenia; s. 18 -
Archiwum Polityki
Ryzyko wliczone
Trudno o większy zawód: ludzie wysłani, by pomagać innym w budowaniu pokoju i zgody, sami padają ofiarą nienawiści. Dwoje Polaków w misjach pokojowych w dalekich krajach - Maria Wiewiórska w Gruzji i podpułkownik Ryszard Szewczyk w Tadżykistanie - zostało zamordowanych przez nieuchwytnych sprawców. Równocześnie połowa Polaków - jak wynika z ostatniego sondażu CBOS - uważa, że nie ma co nadstawiać karku za innych w Kosowie. To pogląd lekkomyślny i szkodliwy. Trzeba powiedzieć jasno: ludzie - w odległych misjach - ponoszą ofiary dla naszego bezpieczeństwa.
Marek Ostrowski01.08.1998Polityka 31.1998 (2152) z dnia 01.08.1998; Wydarzenia; s. 18 -
Klasyki Polityki
Kto dziś jest carem i Bogiem Rosji?
W 80 lat po zabójstwie ostatniego cara w piwnicy domu na Uralu demokratyczna Rosja pogrzebała go z honorami w katedrze w Sankt Petersburgu.
Marek Ostrowski25.07.1998Polityka 30.1998 (2151) z dnia 25.07.1998; Wydarzenia; s. 18 -
Archiwum Polityki
Ocean Niespokojny
Amerykańskie zabiegi podczas dziewięciodniowej wizyty Billa Clintona w Chinach to gra o Wielkie Jezioro Przyszłości - Pacyfik. Rosja jest za słaba, by się do niej włączyć. Chiny staną się wiodącym mocarstwem regionalnym, a dobra współpraca z nimi będzie zapewne dla Ameryki ważniejsza niż sojusz z Japonią. Możemy nawet dożyć czasów, kiedy większe uznanie międzynarodowe będą budzić totalitarne Chiny niż demokratyczne Indie.
Marek Ostrowski11.07.1998Polityka 28.1998 (2149) z dnia 11.07.1998; Świat; s. 34 -
Archiwum Polityki
Homo americanus
4 lipca Amerykanie obchodzą święto narodowe i świętują w przekonaniu, że urządzili kraj najlepszy, prawdziwy wzór dla innych. Ameryka rządzi światem i wyznacza mu standardy. Jeśli pominąć Chiny, jedyne idące własną drogą, to - po upadku komunizmu - nie powstał w świecie żaden konkurencyjny pomysł cywilizacyjny. Siła oddziaływania modelu amerykańskiego - nawet w najgłupszych jego manifestacjach - jest przemożna. Stara Europa, pusząc się i wybrzydzając, nie jest w stanie odrzucić kowboja z krainy Marlboro, McDonalda, joggingu i leasingu, liberalizmu gospodarczego i Hollywood. Kim jest dobry wuj Sam, który sprzedaje nam pax americana?
Marek Ostrowski04.07.1998Polityka 27.1998 (2148) z dnia 04.07.1998; Świat; s. 20 -
Świat
Strach krąży po Europie
będzie tłumaczone na dziesiątki języków w telewizjach i agencjach prasowych. Takie są przecież zasady. Jak widać, niestety, nie jesteśmy dobrze przygotowani, by stawić czoło zbrodniarzowi nowych czasów, który może krążyć wśród nas.Tomasz Walat z Oslo, Marek Ostrowski, Wawrzyniec SmoczyńskiO antyimigracyjnych nastrojach w Holandii piszemy na s. 44.
Tomasz Walat, Marek Ostrowski, Wawrzyniec SmoczyńskiPolityka 31.2011 (2818) z dnia 26.07.2011; Temat tygodnia; s. 8 -
Świat
Katyń i dyplomacja
Marek OstrowskiPolityka 9.2010 (2745) z dnia 27.02.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8