Przejdź do treści
Tomasz Malkowski
Tomasz Malkowski
15 września 2020
Salon

Wrocław – mógłbym tu zamieszkać!

15 września 2020
Miasto słynie z odważnych budynków. Przykładami są ekspresjonistyczny dom towarowy Rudolfa Petersdorffa z 1929 r. Miasto słynie z odważnych budynków. Przykładami są ekspresjonistyczny dom towarowy Rudolfa Petersdorffa z 1929 r. Marcin Czechowicz
W „mieście spotkań” ruszyliśmy na spacer z Robertem Koniecznym, chyba już niekwestionowaną gwiazdą polskiej architektury, skoro po drodze kilka razy ktoś prosił o wspólne z nim zdjęcie. Jak mówi ten uznany projektant, Wrocław to z jednej strony miasto z ludzką skalą, z drugiej – w jego DNA zapisana jest odwaga w eksperymentowaniu.

Ponoć kiedyś nie byłeś fanem Wrocławia?
W latach 90. – to był dla tego miasta niezbyt dobry czas. Królowała wtedy krzykliwa, tandetna architektura, Wrocław stał się niezaprzeczalnie polską stolicą postmoderny. Mam z nią problem, podobnie jak z modą tamtych czasów, kiedy na ulicach dominowały neonowe kolory czy dziwne kroje.

Np. krótkie męskie koszulki odsłaniające brzuch.
Mało kto w tym dobrze wyglądał. I podobnie jest z budynkami – te modne, postmodernistyczne obiekty, z lustrzanymi fasadami i stolarką okienną w mocnych kolorach szybko i bardzo źle się zestarzały. Tak to jest, kiedy architekci gonią za modą, a przecież budynki zostają z nami dłużej niż ubrania podlegające sezonowym trendom.

Z czasem jednak przekonałeś się do Wrocławia.
W zasadzie wiążą się z nim same dobre wspomnienia. Pierwsze dotyczy odbytych tu trzytygodniowych praktyk rysunkowych, to było na pierwszym lub drugim roku studiów architektonicznych [na Politechnice Śląskiej w Gliwicach – przyp. red.]. W ciągu dnia siedzieliśmy na ulicach, placach i szkicowaliśmy historyczne budynki oraz detale, a wieczorem, jak to studenci, balowaliśmy. Codziennie rano jadłem placki ziemniaczane w śmietanie, bo tylko na to miałem kasę (śmiech). Zobaczyłem wtedy, że Wrocław jest fajnym miejscem do życia, wielkomiejskim, różnorodnym. Ale postmoderną się wówczas brzydziłem – zresztą nie mogłem inaczej, nasza gliwicka uczelnia była przecież ostoją modernizmu, wszystkie historyzmy były u nas zawsze źle widziane.

Bajecznie kolorowa kamienica projektu Wojciecha Jarząbka – symbol szalonych lat 90.Marcin CzechowiczBajecznie kolorowa kamienica projektu Wojciecha Jarząbka – symbol szalonych lat 90.

Jednak sam kazałeś się nam zatrzymać przy Wybrzeżu Wyspiańskim, obok kolorowej kamienicy z lat 90. To był swego czasu głośny budynek projektu Wojciecha Jarząbka.
Bo ona tam dobrze „siedzi”.

Salon 4/2020 (100175) z dnia 14.09.2020; Grand tour; s. 116
  • dizajn
Tomasz Malkowski

Tomasz Malkowski

Reklama
POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.