Słowo recykling kojarzy się z nowoczesnością i postępowym światopoglądem, choć idea ponownego wykorzystywania materiałów jest stara może nie jak świat, ale przynajmniej jak cywilizacja. Tyle, że do niedawna brała się z biedy oraz oszczędności. Za to teraz przydzielono jej, jako główne zadanie, ocalenie ludzkości od nadmiaru śmieci.
Recykling jest obecnie niekwestionowanym mainstreamem, jeśli chodzi o projektowanie. Można było się o tym przekonać np. na ostatnim Milano Design Week (najważniejszej imprezie branżowej, w jej ramach organizowane są słynne Salone del Mobile). Wśród nagradzanych w tym roku designerów znaleźli się m.in. Alexander Schul, autor krzeseł wykonanych z polistyrenu z odzysku oraz egipskie Reform Studio specjalizujące się w wytwarzaniu tkanin ze zużytych toreb plastikowych. Ale recykling rządzi nie tylko na podium i w świetle reflektorów. Każdy szanujący się współczesny projektant wie, że przystępując do pracy, powinien wpisać w plan działania wykorzystanie materiałów pochodzących z recyklingu oraz wybierać surowce, które będą mogły zostać użyte ponownie. Jeszcze wyższym zaawansowaniem ekologicznym wykaże się, tworząc produkt całkowicie jednorodny materiałowo (dzięki temu omija się później w recyklingu etap demontażu i segregacji) albo taki, w którym do ponownego wykorzystania nadają się nie tylko materiały, ale i części składowe.
Największy problem mamy, wiadomo, z plastikiem. Karim Rashid uważa, że jest to najbardziej ekologiczny materiał na świecie – ze względu na łatwość, z jaką poddaje się recklingowi. Mimo to liczba plastikowych śmieci rośnie o wiele szybciej niż zrealizowanych pomysłów na ich wykorzystanie. Wśród tych ostatnich można wymienić krzesło z butelek po napojach (częściowo z butelek, bo konieczne jest jeszcze włókno szklane stabilizujące konstrukcję), efekt współpracy firmy meblowej ze znanym koncernem spożywczym, dzięki czemu koncern buduje swój pijarowy ekologiczny wizerunek.