Meble z giętego bukowego drewna to w historii wyposażenia wnętrz prawdziwy fenomen. Po pierwsze z racji popularności, trwającej nieprzerwanie od ponad 150 lat; po drugie ze względu na stosowaną, w gruncie rzeczy niezmienioną od XIX w. technologię wytwarzania; po trzecie wreszcie z uwagi na uniwersalność. Są funkcjonalne, proste, estetyczne, eleganckie – idealne zarówno do prywatnych, jak i publicznych przestrzeni. Do tych ostatnich zresztą były pierwotnie przeznaczone. Kultowe krzesło Michaela Thoneta „Czternastka“ powstało przecież z myślą o wyposażeniu kawiarni. Z wiedeńskich kafejek rozpoczęło swój triumfalny marsz na podbój świata. Do dziś pozostaje symbolem La Belle Époque i kojarzy się z wystrojem lokalu w tradycyjnym stylu.
Atutem mebli z drewna giętego jest nie tylko ich wygląd. Dzięki technologii wynalezionej przez Thoneta, a w firmie TON wciąż wykorzystywanej, są bardzo wytrzymałe. W przestrzeni publicznej zaś solidność sprzętów liczy się bardziej niż w domowej, bo są tam narażone na większe zużycie.
Meble z giętego drewna dają też możliwość nawiązania w aranżacji do tradycji, podkreślenia historyczności danego miejsca. Tę ścieżkę wybrały architektki z NAP Studio, projektując Trybunę Honorową na terenie wyścigów konnych na warszawskim Służewcu. Zaaranżowały – bagatela! – 1500 m2, wyposażając je m.in. w 360 sztuk krzeseł z firmy TON. Pracę nad projektem rozpoczęły od przekopywania archiwów w poszukiwaniu zdjęć przedwojennego wystroju. Nie miały jednak zamiaru rekonstruować historycznych wnętrz.
– Chciałyśmy stworzyć współczesną odpowiedź na styl lat 30. XX w. – mówi Agata Burno z NAP Studio. Na archiwalnych zdjęciach ze Służewca widniały krzesła z giętego drewna. Architektki zwróciły się więc do firmy TON.