„Bądź łaskaw, potężny Tapio, pozwól mi wędrować przez twoje lasy, pozwól mi ślizgać się po twoich rzekach, pozwól myśliwemu przeczesywać twoje śnieżne pola, gdzie stada łosi w wielkiej liczbie i renifery mitrężą” głosi (w wolnym tłumaczeniu) XIV runa starofińskiego poematu „Kalevala”. To w mitycznej Kalevali z pradawnego, kaczego jajka powstaje świat – pełen przygód, szamańskich zaklęć, czarodziejskich młynków zapewniających dobrobyt, zatrutych strzał i tajemniczych metamorfoz.
Ten zbiór poezji ludowej, z pokolenia na pokolenie przekazywanej w pieśniach, w 1835 r. po raz pierwszy opublikował lekarz, filolog i miłośnik folkloru Elias Lönnrot. Jego dzieło znacząco przyczyniło się do kształtowania świadomości narodowej Finów, wpłynęło na malarstwo i literaturę. Nad kosmicznym porządkiem Kalevali czuwają siły natury, z których każda ucieleśnia się w bóstwie. Potężny Tapio, wielki jak jodła, z obliczem ukrytym pod brodą z porostów i brwiami z mchu zarządza w tym świecie „bogatymi komnatami leśnej twierdzy”. Dziś, według danych Banku Światowego, pokrywają one ponad 73 proc. powierzchni Finlandii (dla porównania – w Polsce to 31 proc.).
Jeśli król lasów musi gdzieś swoją władzą się podzielić, to nad brzegami Päijänne – najdłuższego i najgłębszego fińskiego jeziora. Na każdej z jego 2690 wysp brodaty hipster Tapio zanurza się w mokrych ramionach syreny Vellamo, władczyni jezior i mórz. Choć oboje są w stałych związkach i „Kalevala” milczy o ich romansie, to jednak z lotu ptaka każdy niechybnie go dostrzeże: lesisty ląd co chwilę przenika się tam z wodą, linia brzegowa jest silnie rozczłonkowana i nieregularna.
Mech pod stopami
– To miejsce jest dla mnie święte.