Najpopularniejsza tapeta na świecie to Martinique. Wzór w wielkie bananowe liście powstał w latach 40. XX w., kiedy kalifornijska firma CW Stockwell postanowiła zatrudnić do wykonania rysunku specjalistę od roślin.
Zmysłowa dzikość dżungli
Botanik Albert Stockdale domyślił się, że nie chodzi o dosłowne odwzorowanie bananowca – raczej o fantazję, która tchnie we wnętrza powiew nowoczesności i egzotyki. Zaproponował rysunek odręczny, ale tak ekspresyjny i dynamiczny, że zleceniodawcy zaniemówili. Liście były jak żywe. Odwracały się i wywijały, pokazując jaśniejszy spód i pęknięcia krawędzi – nie można było od nich oderwać wzroku. Właściciele firmy, Remy i Lucile Chatain, poszli za ciosem – użyli rysunków liści w ich naturalnym, gigantycznym rozmiarze, gęsto układając je na powierzchni papieru.
Powstał w ten sposób nowy typ tapety – nie drobny wzorek, rzucik czy kratka, tylko tapeta totalna i triumfująca. Zapełniająca sobą wnętrze, niezostawiająca przestrzeni dla jakiejkolwiek innej dekoracji. Nakładano ją na jedną ze ścian i nagle wnętrze wypełniał bananowy busz. Martinique okazała się nie tylko nowym gatunkiem tapet, ale też zapowiedzią pop-artu – z jego fascynacją dużą oraz powtarzającą się formą. Zmysłowe bananowe liście idealnie pasowały do dekoracji drogich hoteli czy domów milionerów. I to pięciogwiazdkowy The Beverly Hills Hotel, najmodniejszy i najbardziej luksusowy w Los Angeles, rozreklamował wśród bogaczy ten sposób dekorowania ścian. Martinique zdobi do dziś ekskluzywny Fountain Coffee Room w tym hotelu i wiele luksusowych willi – jest synonimem nowobogackiego luksusu i wiecznie żywym „bananowym” klasykiem.
Zebry w spaghetti
Wzór tapet często wiąże się z pragnieniem bycia gdzie indziej, ma dostarczyć choć wycinek nieosiągalnego świata.