Awantury mołdawskie: o wojnie i prywacie
Rzeczpospolita wobec Mołdawii
Przez większość XVI i XVII w. państwo polsko-litewskie – mimo retoryki przedmurza chrześcijaństwa – starało się utrzymać poprawne stosunki z potężnym Imperium Osmańskim, słusznie obawiając się militarnej przewagi monarchii sułtanów. Nadzieje nad odzyskaniem utraconego w XV w. zwierzchnictwa nad Mołdawią opierano zatem na porozumieniu z Portą, nie zaś na otwartym konflikcie zbrojnym. Próby siłowego przechylenia szali na korzyść Rzeczpospolitej miały miejsce jedynie w latach 1595–1600, w 1620 r. i po bitwie pod Wiedniem (1683 r.). Jedynie w dwóch ostatnich przypadkach działania były wprost skierowane przeciwko interesom osmańskim; w latach 1595–1600 głównymi przeciwnikami byli zbuntowani przeciwko sułtanowi hospodarowie sprzymierzeni z Habsburgami.
Mimo tej koncyliacyjnej polityki dworu polsko-litewskiego z ziem Rzeczpospolitej wielokrotnie wyruszały wyprawy zbrojne licznych pretendentów do mołdawskiego tronu. W drugiej połowie XVI w. wielu z nich opierało się na kształtującej się wówczas Kozaczyźnie. Najsłynniejszym z nich był kniaź Dymitr Wiśniowiecki, zwany Bajdą, jeden z twórców Siczy Zaporoskiej, dla którego podjęta w 1563 r. wyprawa zakończyła się tragicznie. Pojmany w Mołdawii, został publicznie stracony w Stambule. Dwór polski współpracował z Portą w zwalczaniu tych wypraw, które sprowadzały na pogranicze koronne tatarskie wyprawy odwetowe. Najbardziej znanym przypadkiem było stracenie we Lwowie w styczniu 1578 r. Iwana Podkowy, wodza kozackiego, który na krótko zdołał opanować tron hospodarski w Jassach.
Sytuacja zmieniła się po 1595 r., kiedy Jan Zamoyski zbrojnie osadził na tronie mołdawskim swojego protegowanego Jeremiego Mohyłę (pan. 1595–1606). Mohyłowie zdecydowali się mocniej związać ze sobą magnaterię na pograniczu więzami małżeńskimi i w ten sposób zapewnić sobie jej pomoc przeciwko Porcie.