Pisze jeden z autorów tego Pomocnika: „Malowane monastery Mołdawii; drewniane cerkwie Maramureszu, strzeliste jak gotyckie katedry; świątynie Wołoszczyzny łączące dziwaczność baroku z orientalnym przepychem – oto Rumunia. Wschodnia siostra Francji, prawnuczka Rzymu i dziedziczka Bizancjum na karpackich włościach. A to bynajmniej nie wszystko. Wielu przybyszów przeciera oczy na widok siedmiogrodzkich krajobrazów niczym z baśni braci Grimm albo dobrudżańskich zabytków jak z opowieści tysiąca i jednej nocy. Bo różnorodność Rumunii może naprawdę przyprawić o zawrót głowy”.
To o zabytkach, ale przecież każdy z nich jest świadectwem jakiejś historii i ta różnorodność dziedzictwa kulturowego jest zarazem pokłosiem wielobarwności dziejów.
Rumunia jest stosunkowo młodym państwem, powstała w połowie XIX w., ale swych korzeni od początku istnienia poszukiwała w starożytności. Bywało, że genealogie te silnie mitologizowano. Nie zmienia to faktu, że kraj objął ziemie na wielkim pograniczu kultur, z bogatą przeszłością, gdzie odcisnęły się wszelakie polityczno-społeczne zwroty w dziejach Europy Południowo-Wschodniej. Rumunia i Rumuni są spadkobiercami tej historycznej spuścizny.
Jak ta spuścizna wyglądała i wygląda, jak Rumuni się w niej mościli i moszczą, co do niej dodawali i dodają oraz jakie koleje losu przechodziło ich państwo – o tym opowiadamy w tym Pomocniku.
Ta wiedza może być pomocna podczas właśnie rozpoczętego Sezonu Kulturalnego Rumunia–Polska 2024–2025. Oba kraje są sąsiadami poprzez Karpaty, a w dwudziestoleciu międzywojennym miały nawet wspólną granicę o długości prawie 350 km i relatywnie najlepsze wzajemne stosunki w tej części kontynentu. Po drugiej wojnie światowej wiodły żywoty równoległe – najpierw jako wpisane w sowiecką strefę wpływów, obecnie jako wolne, demokratyczne republiki należące do UE i NATO.