Magnat celebryta. Był prezydentem, jakiego Ameryka nie znała. Styl prowadzenia kampanii w wyborach w 2016 r., sposób sprawowania rządów i zachowanie po przegranej zaprzeczyły niemal wszystkim regułom amerykańskiej polityki. Trump był jedynym, przeciw któremu wszczęto procedurę impeachmentu dwukrotnie, jedynym, który po odejściu z urzędu został oskarżony i skazany przed sądem kryminalnym. Zaostrzył polityczny podział społeczeństwa.
Od historycznej normy odbiegała już droga Trumpa do Białego Domu. Jego ojciec, Frederick Christ Trump, syn niemieckiego imigranta, założył firmę deweloperską, która budowała tanie domy jednorodzinne i bloki mieszkalne na nowojorskim Brooklynie. Urodzonego 14 czerwca 1946 r. Donalda Johna Trumpa, który jako nastolatek sprawiał wychowawcze kłopoty, wysłał do szkoły wojskowej New York Military Academy. Późniejszy prezydent kontynuował naukę na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku i w elitarnej szkole biznesu Wharton School na University of Pensylvania. Po jej ukończeniu przejął korporację ojca z kapitałem 100 mln dol. i bezcennymi kontaktami.
Donald przekierował firmę z mieszkalnictwa dla mas na budowę hoteli i luksusowych apartamentów na Manhattanie, potem pól golfowych, prywatnych klubów i kasyn. Założył własną linię lotniczą Trump Shuttle, i sprawił sobie luksusowy jacht nazwany „Trump Princess”. W latach 90. był już miliarderem. Jego biznesy przechodziły różne koleje losu, parokrotnie ogłaszał bankructwo, chroniąc się przed wierzycielami i według niektórych analityków byłby nawet zamożniejszy, gdyby odziedziczony po ojcu kapitał mądrze zainwestował na giełdzie, zamiast marnować go na ryzykowne i źle prowadzone interesy. Niektóre, jak osławiony Trump University (pseudouniwersytet oferujący kilkudniowe kursy), okazały się jawnym oszustwem, narzędziem wyłudzania pieniędzy od naiwnych.