Brunatna czerwień RAF
Brunatna czerwień RAF. Lewicowy terroryzm Frakcji Czerwonej Armii
Dzieci Hitlera. W Niemczech XX w. właściwie tylko nieudany zamach na Adolfa Hitlera – 20 lipca 1944 r. – o tyle wpłynął na bieg niemieckich dziejów, że w III Rzeszy ostatnią fazę wojny zamienił w krwawą rozprawę ze spiskowcami z dawnych elit i dziś jest jednym z mitów założycielskich demokratycznych Niemiec.
Z kolei po wojnie w terrorystycznych zamachach skrajnie lewicowej Frakcji Czerwonej Armii (Rote Armee Fraktion, RAF) zginęły 34 osoby; były to ofiary planowanych zamachów na wpływowe osobistości, ale także ofiary strzelanin – policjanci, kierowcy czy przechodnie. Około 200 odniosło rany. Traumatyczna dla zachodnioniemieckiego społeczeństwa była zwłaszcza jesień 1977 r., kiedy to RAF – współdziałając z Palestyńczykami – próbowała siłą wymusić zwolnienie z więzienia swych sądownie skazanych przywódców z tzw. pierwszej generacji. 5 września w Kolonii komando terrorystów porwało na zakładnika Hannsa Martina Schleyera, prezesa Niemieckiego Związku Przemysłowców i byłego członka SS. A 13 października czterej terroryści z Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny uprowadzili samolot Lufthansy „Landshut” z niemieckimi urlopowiczami. Do legendy przeszła pięciodniowa odyseja Boeinga z Majorki przez Aden do somalijskiego Mogadiszu, zastrzelenie pilota przez porywaczy i brawurowe odbicie samolotu bez strat wśród pasażerów i niemieckich komandosów z GSG 9. Nie udał się natomiast pościg za porywaczami Schleyera i poszukiwania miejsca jego przetrzymywania. Republika Federalna Niemiec przez miesiąc była w nieformalnym stanie wyjątkowym. W nocy 18 października na wieść o odbiciu „Landshuta” przywódcy RAF popełnili w swych celach samobójstwa, a wkrótce potem porywacze zastrzelili Schleyera.
Wydarzenia z jesieni 1977 r.