Zwycięstwo bez walki. Na Zachodzie przelew wrażej krwi i zwycięstwa zapewniały „nieśmiertelną chwałę”. Konflikt miał często charakter pojedynku czy próby sił przeciwników o równorzędnym statusie, rozpoczynanego i kończonego rytualnym wyzwaniem do walki. Częścią wygranej były honor i chwała, dlatego walczący nie stosowali psujących wygraną metod podstępnych i „niegodnych”.
W Chinach nie rozwinął się kult wojny. Kulturowe tabu nakazywało ukrywanie sprzeczności interesu, z czego zrodziła się niezwykle wyrafinowana sztuka stosowania podstępów i skrytej realizacji planów. Za ich pomocą – pisał Sun Zi na samym początku swego słynnego traktatu „Sztuka wojny” – starano się wygrać konflikt hybrydowy, poprzez stworzenie jedności celu władcy i ludu oraz wodza i armii u siebie, a zlikwidowanie tej jedności u wroga. Autor poucza (numery wersów z mojego przekładu z 2022 roku): „Ten, którego w dawnych wiekach Mistrzem Wojowania zwali, niepostrzeżenie zwyciężał. Stąd zwycięstwa jego, przez postronnych nienależycie cenione, ani mu sławę wodza wielkiego przynosiły, ani chwałę za czyny niezłomne. (…) Przeto armia, której zwycięstwo jest pisane, pierwej zwycięża, potem zaś dopiero o stoczenie bitwy się stara, armia zasię na klęskę skazana pierwej wdaje się w walkę, a dopiero w boju nadziei zwycięstwa szuka”. (IV.11-12, 15)
Szkoła strategów. Epoka Wiosen i Jesieni (770 – 476 p.n.e.) oraz Okres Walczących Królestw (475 – 221 p.n.e.) to czasy politycznego chaosu, które paradoksalnie zaowocowały gigantycznym skokiem cywilizacyjnym. Na przełomie tych epok powstawały i rozwijały się rozmaite szkoły filozoficzne i praktyczne. Było to tzw. Sto Szkół Myśli, z których każda oferowała twórcze rozwiązanie konkretnego problemu lub specyficzne podejście ogólne.