Andrzej Bargiel (ur. 1988)
Jako pierwszy człowiek w historii zjechał na nartach z K2 z samego wierzchołka do bazy. Bez zdejmowania nart. Samo 13. polskie wejście w 2018 r. na drugą najwyższą górę Ziemi nie spełniało ambicji Andrzeja Bargiela. 22 lipca na wierzchołku przypinał narty z taką koncentracją, że nie widział drona, który zawisł nad szczytem. Operował nim młodszy brat, Bartek. Pełny zjazd z K2 – bez schodzenia choćby kilku metrów i bez odpinania nart – był od lat marzeniem Słoweńca Davo Karničara, pierwszego człowieka, który zjechał na nartach z Everestu (w 2000 r.), a wcześniej z Annapurny (1995 r.). A także Szweda Fredrika Ericssona, który zginął w drodze na szczyt. Włoch Hans Kammerlander użył nart tylko w kopule szczytowej.
Bargiel wystartował na 8611 m, pokonał strome pola podszczytowe, ominął podciętą skalnym progiem Szyjkę Butelki, pojechał Długim Ramieniem, przez które prowadzi na szczyt klasyczna droga Abruzzi. Później czekał przez godzinę w obozie IV na poprawę widoczności. Kontynuował zjazd środkowym fragmentem drogi Basków, a następnie odbił na południową ścianę i niepokonany nigdy w drodze w dół trawers Messnera prowadzący pod przypominającymi wieżowce serakami (wielotonowe bryły lodu). Ostatni etap wiódł przepaścistą granią i śnieżnymi polami w linii drogi Jerzego Kukuczki i Tadeusza Piotrowskiego z 1986 r.
Zjazd z K2 (nagrodzony przez „National Geographic” tytułem Adventurer of the Year) jest bez wątpienia największym narciarskim dokonaniem w górach najwyższych obok wyczynów Karničara oraz Szwajcara Sylvaina Saudana, który w 1982 r. pokonał na nartach północną ścianę Gaszerbrumu I.
Andrzej, dla znajomych Jędrek, pochodzi z Łętowni niedaleko Jordanowa. Urodził się 18 kwietnia 1988 r.