„Na szczycie Everestu, na szczycie! Zimą!”
Polskie wyprawy w Himalaje
Przedwojenne preludium. Droga polskich wspinaczy w najwyższe góry świata wiodła przez Tatry, Alpy, Andy, a nawet Ruwenzori w Afryce. Ostatnie szlify przed wyruszeniem na podbój ośmiotysięczników zdobywali w Pamirze i Hindukuszu, którego szczyt Noszak (7492 m) stał się w 1960 r. ich przepustką w najwyższe góry. Docierali w wiele miejsc jako pierwsi ludzie na świecie.
Polskim preludium w Himalajach było zdobycie w 1939 r. Nanda Devi East (7434 m). W skład wyprawy weszli Stefan Bernadzikiewicz, Jakub Bujak, Adam Karpiński i Janusz Klarner. Zakończyło się sukcesem i tragedią w jednym. 2 lipca Klarner i Bujak zdobyli szczyt, ale Bernadzikiewicz i Karpiński zginęli pod lawiną. Tragiczna i do dziś niewyjaśniona jest śmierć wspinaczy, którzy przeżyli wyprawę. W trakcie powrotu do kraju dowiedzieli się o wybuchu II wojny światowej. Bujak przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie pracował jako ceniony specjalista w fabryce silników lotniczych. W 1945 r. zaginął w tajemniczych okolicznościach wraz z partnerką w Kornwalii, gdzie wyjechali odpocząć. Ciał nigdy nie znaleziono. Klarner przedostał się do Warszawy, brał udział w kampanii wrześniowej i powstaniu warszawskim. W 1949 r. ślad po nim zaginął.
Pierwszy siedmiotysięcznik zimą. Eksploratorskie zapędy Polaków zahamowała sytuacja polityczna w kraju po II wojnie. Dopiero w 1956 r. gomułkowska odwilż pozwoliła na realizację wysokogórskich planów. Polskich wspinaczy ominęły jednak szanse na pierwsze wejścia na ośmiotysięczniki. Wybrali zatem pionierskie wejścia zimowe. Skoro do 14 marca 1961 r. jedynym wysokim szczytem himalajskim, na który ludzie weszli podczas kalendarzowej zimy, był Ama Dablam (6812 m) zdobyty przez Nowozelandczyków, Polacy mieli tu pole do popisu.