Usunięcie Henryka von Plauen
Pokój toruński był, zwłaszcza dla władców Polski i Litwy, raczej formą rozejmu, z braku możliwości militarnej realizacji planów politycznych, niż nadzieją na długotrwały pokój. Po dwóch nieudanych próbach polubownego załatwienia licznych spornych spraw w latach 1412–14 przez króla rzymskiego i węgierskiego Zygmunta Luksemburskiego sytuacja zaogniała się pod wpływem wrogich działań zbrojnych i wzajemnych oskarżeń.
Zarówno w Polsce, jak i w państwie Zakonu Krzyżackiego liczono się z wybuchem kolejnej wojny. Jej niebezpieczeństwo było, jak się wydaje, bardziej dostrzegane w Prusach. Społeczeństwo tamtejsze zaczęła uwierać anachroniczność prawno-polityczna państwa zakonnego, obawiano się też wpływu kolejnej wojny na sytuację ekonomiczną kraju. Z kolei wewnątrz zakonu dojrzewała myśl zaprzestania agresywnego kursu przeciw sąsiadom.
Dowodem na to było usunięcie z urzędu wielkiego mistrza Henryka von Plauen w 1413 r., aczkolwiek o zawiłości sytuacji politycznej świadczy fakt kierowania przeciwko niemu, przez jego następcę Michała Küchmeistra, oskarżeń o współpracę z królem Polski, choć w drugiej połowie września 1413 r. doszło do niszczycielskiej rejzy oddziałów krzyżackich na nadgraniczne obszary ziemi zawkrzeńskiej na Mazowszu. Był to element szerszej akcji, inspirowanej przez wojowniczego i rzutkiego wielkiego mistrza przeciw Polsce, Mazowszu i Pomorzu Słupskiemu. Szczegółowe informacje o tym wydarzeniu są zawarte w aktach procesu polsko-krzyżackiego z 1414 r. w Budzie.
Represje i sąd w Lipnie
Szerokim echem odbiły się represje, jakim poddano przedstawicieli rycerstwa chełmińskiego i władze niektórych miast pruskich po klęsce grunwaldzkiej. Tych pierwszych potępiano za przedwczesne, zdaniem krzyżaków, poddanie się chorągwi ziemi chełmińskiej na czele z Mikołajem z Ryńska, przywódcą Towarzystwa Jaszczurczego.