Topografia emigracji arabskiej
Kontakty świata arabskiego z Europą mają dłuższą historię przede wszystkim ze względów geograficznych, a w odległej przeszłości dotyczyły obszarów leżących nad Morzem Śródziemnym. Jednak dopiero XIX w. przyniósł ich nasilenie, a także – wraz z rozwojem komunikacji – coraz liczniejszą migrację ludności arabskiej na Zachód, która trwa do dzisiaj. Według danych World Migration Report z 2010 r., z 13 mln arabskich imigrantów pierwszego pokolenia prawie 6 mln żyje w innych krajach arabskich, głównie w bogatych państwach nad Zatoką Perską, gdzie znajdują zatrudnienie lub są uchodźcami. Jeśli zaś chodzi o samych uchodźców, to obecnie jedną z największych grup na świecie, drugą pod względem liczebności (po Afgańczykach), są Syryjczycy, których w 2018 r. było już prawie 5,5 mln. W wyniku wojny ponad połowa Syryjczyków (11 mln) nie mieszka tam, gdzie mieszkała, a 6,3 mln z nich to tzw. wewnętrzni uchodźcy.
Jednak największy odsetek wśród wszystkich imigrantów pochodzenia arabskiego stanowią Libańczycy, których więcej żyje poza Libanem niż w jego granicach, gdzie jest ich 4 mln. W samej Brazylii, największym skupisku Arabów poza światem arabskim (10 mln), jest ich ok. 7 mln, w Meksyku i Australii – po 400 tys., na Wybrzeżu Kości Słoniowej – 100 tys. Są to w większości chrześcijanie, choć (a może dlatego) w samym Libanie 60 proc. to muzułmanie. Następną grupą imigrantów Arabów pod względem liczebności są Palestyńczycy – 4,7 mln, których jest najwięcej w Chile (500 tys.), Libanie, Jordanii, Izraelu. Diaspora jest przy tym źródłem pieniędzy – w 2009 r. do krajów arabskich napłynęło 35,1 mld dol. (najwięcej do Jordanii, Egiptu i Libanu).
Najbardziej liczące się w historii i obecnie, a także najbardziej dynamiczne są grupy imigrantów arabskich w Stanach Zjednoczonych i Europie; dlatego warto im się przyjrzeć bliżej.