Od księstwa dzielnicowego do państewka magnackiego. Wbrew powszechnie utartej opinii ani pod względem administracyjnym, ani politycznym I Rzeczpospolita nie była strukturą jednolitą. Składały się na nią liczne organizmy o różnym statusie prawnym: lenna (Prusy Książęce), podległe Kościołowi katolickiemu księstwa (siewierskie, warmińskie, łowickie, pułtuskie) oraz przede wszystkim cały archipelag prywatnych posiadłości. Jedne były niewielkie i przestały istnieć, inne przetrwały stulecia, a na ich terenie mieszkały dziesiątki tysięcy ludzi.
W niektórych przypadkach te magnackie państewka Rzeczpospolitej kontynuowały tradycje średniowiecznych księstw dzielnicowych (np. Kopylsko-Słuckie, Zbaraskie, Ostrogskie). Było to szczególnie widoczne na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego, w którym już w chwili utworzenia Rzeczpospolitej Obojga Narodów, w wyniku unii lubelskiej w 1569 r., funkcjonowały liczne księstwa należące do rodów spokrewnionych z Giedyminowiczami i Rurykowiczami. Poza tym istniały liczne rody (Radziwiłłowie, Chodkiewiczowie, Sapiehowie), których dobra dopiero uzyskały status księstwa bądź hrabstwa. Nie były to rozległe terytorialnie dzielnice, ale dzięki nadaniom kolejnych władców elekcyjnych, korzystnym związkom małżeńskim i zakupom, niektóre z nich przekształciły się w potężne państewka magnackie. Na ich terenie organizowano autonomiczne struktury władzy administracyjnej i sądowniczej. Właściciele majątków często sprawowali urzędy starostów tamtejszych ziem, a na forum publicznym reprezentowali interesy mieszkańców.
W jakimś sensie część z nich przetrwała próbę czasu, a ich nieoczywisty wpływ daje się dziś odczuć na różnych polach. Temu, jak dziedzictwo dawnej Rzeczpospolitej, w szczególności tamtejszych państewek magnackich, oddziałuje na współczesność, poświęcona jest książka Mariusza Kowalskiego „Księstwa Rzeczpospolitej.