Pomocnik Historyczny

W Polsce zwanej ludową

PRL a Ziemie Odzyskane

Tragedia w kopalni Wujek (1981 r.) w kadrze z filmu „Śmierć jak kromka chleba” Kazimierza Kutza, 1994 r. Tragedia w kopalni Wujek (1981 r.) w kadrze z filmu „Śmierć jak kromka chleba” Kazimierza Kutza, 1994 r. Inplus / East News
Władzom PRL zależało na unifikacji regionu, jako części tzw. Ziem Odzyskanych, z resztą kraju nazywanego macierzą. Weryfikatorem tych dążeń była nieustanna emigracja miejscowej ludności oraz zróżnicowane oblicza Górnego i Dolnego Śląska.
Budynek w osiedlu wzniesionym w latach 70. dla górników kopalni z okolic Rybnika, Żory, 2000 r.Forum Budynek w osiedlu wzniesionym w latach 70. dla górników kopalni z okolic Rybnika, Żory, 2000 r.

Pierwsze lata powojenne. Wbrew obawom Winstona Churchilla, który na konferencji w Jałcie (luty 1945 r.) wyraził się, że „polska gęś” udławi się zbyt dużą ilością niemieckiego jadła, w czasie ostatniego spotkania przywódców Wielkiej Trójki (Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ZSRR) w Poczdamie (lipiec/sierpień 1945 r.) ustalono, że tereny na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej znajdą się w rękach polskiej administracji. Chociaż ostateczne potwierdzenie dotyczące tych ziem miało nastąpić podczas konferencji pokojowej, do której ostatecznie nie doszło, decyzja o wysiedleniu ludności niemieckiej właściwie przesądziła o przekazaniu niemal całego terytorium Śląska w polskie ręce. Był to efekt nacisków sowieckiego dyktatora Józefa Stalina, który liczył m.in. na to, że taki krok uniemożliwi w przyszłości nawiązanie dobrych stosunków polsko-niemieckich. Zakładał, że Niemcy nigdy się z utratą tej krainy nie pogodzą.

Rozstrzygnięcia poczdamskie nie oznaczały, że władze w Warszawie, zdominowane przez komunistów rządzących z nadania Stalina, stały się natychmiast prawowitym gospodarzem na Śląsku. Przez prawie trzy miesiące po zakończeniu wojny to Armia Czerwona decydowała o losach ludności niemieckiej i Polaków, napływających w ramach masowego transferu ludności na Śląsk Dolny i Opolski. ZSRR traktował te tereny jako okupowane. Sowieccy dowódcy często utrudniali działalność polskich urzędników, faworyzując istniejącą administrację niemiecką. Wojsko z czerwoną gwiazdą zajmowało i wywoziło na wschód maszyny i urządzenia przemysłowe (m.in. zakłady Kruppa koło Jelcza, wiele fabryk we Wrocławiu, elektrownię Czechnica). Do końca lat 40. i dłużej w sowieckich rękach pozostawała także niemal połowa dużych majątków rolnych. Na Dolnym Śląsku rozgościły się ponadto jednostki Północnej Grupy Wojsk Sowieckich, co oznaczało, że niektóre dzielnice Legnicy czy Świdnicy, gdzie znajdowało się jej dowództwo, i tereny wojskowe aż do lat 90.

Pomocnik Historyczny „Dzieje Śląska” (100153) z dnia 05.08.2019; W stronę Polski; s. 122
Oryginalny tytuł tekstu: "W Polsce zwanej ludową"
Reklama