Na progu swej zdumiewającej kariery politycznej Adolf Hitler zabierał głos na temat polityki zagranicznej Rzeszy w sposób niewiele różniący się od poglądów działaczy innych skrajnie prawicowych ugrupowań, jakie wówczas rozmnożyły się w pokonanych Niemczech. Występował gwałtownie przeciwko „wersalskiej hańbie” i powtarzał hasła zaczerpnięte z szowinistycznej ideologii wszechniemieckiej, domagając się budowy wielkiej Rzeszy „od Kłajpedy do Bratysławy i od Królewca do Strasburga”. Szermując hasłami rewizjonistycznymi, nie szczędził napaści na Francję jako na „odwiecznego wroga” narodu niemieckiego i ostro atakował Polskę. Już wówczas jednak bardzo interesował się koncepcją tzw. przestrzeni życiowej (Lebensraum; termin wprowadzony do geopolityki znacznie wcześniej), która miała stać się rdzeniem nazistowskiego programu ekspansji.
Na rok przed puczem monachijskim przekonywał w prywatnych rozmowach, że w przyszłości Niemcy powinny przystąpić do budowy wielkiego imperium we wschodniej części kontynentu, na gruzach Rosji Radzieckiej. Jako potencjalnych sprzymierzeńców wymieniał Włochy oraz, co mogło się wydawać zaskakujące, Wielką Brytanię. Jego zdaniem, Brytyjczycy we własnym interesie powinni wybrać przymierze z Niemcami, które zagwarantowałyby Londynowi panowanie na morzach i w koloniach. Łudził się, że Wielka Brytania pozwoli Rzeszy najpierw wyeliminować Francję, a później będzie tolerować budowę niemieckiego imperium na wschodzie.
„Mein Kampf”.
Załamanie się dość nieudolnej próby puczu, jaki partia hitlerowska usiłowała przeprowadzić w listopadzie 1923 r. w stolicy Bawarii, zaprowadziło przywódcę nazistów na rok do więzienia. Efektem pobytu za kratami była późniejsza biblia ruchu – „Mein Kampf”, wydana w dwóch tomach w 1925 r.