Co wypadało jeść chrześcijanom?
Zwyczaje i reguły żywieniowe Bizantyjczyków
Zasady wiary mocno rzutowały na życie zarówno duchownych, jak i przytłaczającej większości świeckich obywateli. Także nawyki żywieniowe Bizantyńczyków zostały podporządkowane osiągnięciu ostatecznego celu, jakim było uzyskanie zbawienia. Kościelny kalendarz pełen był świąt i postów. Te drugie bywały bardzo wymagające. Najsurowsze restrykcje dotyczące codziennej diety panowały wśród mnichów. Żyjący na przełomie IV/V w. Teodoret, biskup Cyru, w swoim dziele „Dzieje miłości Bożej” przekonywał tych, którzy zdecydowali się zamieszkać na syryjskiej pustyni, aby zarzucili chęć nasycenia żołądka i przyjmowali jedynie pożywienie, które nie sprawia przyjemności, lecz zaspokaja potrzebę, a i to jedynie w takiej ilości, by nie umrzeć z głodu. Pustelnicy potraktowali to zalecenie niezwykle poważnie. Posty stały się ich codziennością – niektórzy spożywali posiłek tylko raz dziennie, wieczorem, inni co kilka dni lub raz w tygodniu, ale byli i tacy, którzy, wzorując się na Jezusie, nie jedli przez kolejnych czterdzieści dni. Skoro już jeść musieli, to kierowali się zasadą, by było to pożywienie proste i tanie. Sięgali po suszone figi, jabłka czy daktyle, dziko rosnące warzywa – cykorię, seler lub sałatę oraz rośliny strączkowe. Pierwszorzędną rolę w ich wyżywieniu odgrywał bez wątpienia chleb. Im był gorszy gatunkowo, tym wyżej przez nich ceniony. Posilali się więc nie chlebem pszennym, ale poślednim, jęczmiennym artos kachrydias.
Późniejsze bizantyńskie typikony, czyli akty założenia klasztorów, regulujące zasady ich funkcjonowania oraz porządkujące życie mnichów i mniszek, pozwalają przyjrzeć się spożywanym tam posiłkom. To, co trafiało na tamtejsze stoły, zależało od dnia roku liturgicznego – inna dieta obowiązywała w trakcie postu, w dzień powszedni i w czasie świąt.