Historycy z Bizancjum. Jeśli dzisiaj wiemy tak wiele o historii Bizancjum, to dlatego, że w czasach prosperity i największych kryzysów bizantyńscy historycy w ten czy inny sposób uwieczniali przeszłość. Czasem w krótkich zestawach wzmianek, niemal pozbawionych czegokolwiek innego poza suchym faktem, czasem w opasłych księgach i bogatych literackich narracjach. Ciągłość opowieści rwie się, by potem rozwinąć na kilka alternatywnych wersji. Na pewne sprawy z rzadka tylko zwracali uwagę, innych w ogóle nie omawiali, naturalnie nie byli też bezstronni. Co więcej, przepisywali całe passusy od swoich poprzedników czy z dostępnych im źródeł – choć ani mniej, ani więcej niż inni dziejopisowie im współcześni. Byli jednak innowatywni, często uważni, a żyjąc w Bizancjum, mieli perspektywy historyczne nierzadko znacznie rozleglejsze niż ich zachodnioeuropejscy rówieśnicy. Nade wszystko, wbrew obiegowym poglądom, byli indywidualistami i każdy, choćby to tuszował, odcisnął swoje linie papilarne na dziele, które stworzył.
Euzebiusz z Cezarei i kronika uniwersalna. Historiografia bizantyńska rozpoczyna się, tak jak zresztą cała literatura bizantyńska, działalnością Euzebiusza z Cezarei (III/IV w.). Ten wybitny, wszechstronny literat i polihistor był twórcą dwóch kompletnie nowych gatunków historiograficznych: kroniki uniwersalnej (chronografii) oraz historii kościelnej – trzeba co prawda przyznać, że miał godnego poprzednika, Sekstusa Juliusza Afrykańczyka (III w.), który położył podwaliny pod gatunek, a i on chyba nie był pierwszy. Przełomowy charakter kroniki uniwersalnej polegał na zmianie perspektywy. Aby unaocznić powszechnodziejowe znaczenie nowej religii – chrześcijaństwa, należało ukazać sens urodzin Jezusa z Nazaretu w określonym momencie dziejowym, istotnym dla wszystkich cywilizacji, a nie tylko grecko-rzymskiej.