Uśmiechnięty młody pilot stoi przed spitfire’em. Samolot to autentyk z czasów II wojny, a pełnowymiarowa figura wykonana na podstawie archiwalnego czarno-białego zdjęcia przedstawia Franciszka Kornickiego, który walczył z Niemcami w dywizjonie 303, a później dowodził dywizjonem 308. W 2018 r. Polak został bohaterem wystawy przygotowanej na 100-lecie Królewskich Sił Powietrznych w londyńskim muzeum lotnictwa. Wybrało go ponad 300 tys. internautów i czytelników „The Daily Telegraph”. Przypomina o tym, że Polskie Siły Powietrzne były istotną częścią Royal Air Force. I to niemałą – w latach 1940–47 przez PSP przewinęło się ponad 17 tys. osób.
Złotą legendę zgarnęli oczywiście piloci biorący udział w największej batalii lotniczej II wojny – Bitwie o Anglię. I nic dziwnego, skoro związane z olbrzymim wysiłkiem zwycięstwo w niej zmusiło Hitlera do zmiany planów. Walczyło w tej bitwie 145 Polaków. Uznaniem są otoczeni zwłaszcza piloci myśliwców. Ci, którzy podejmowali podniebne pojedynki i malowali na kadłubach samolotów czarne krzyże symbolizujące kolejnych zestrzelonych wrogów. Oni skupiają uwagę i podziw, o nich kręci się filmy (na ekrany weszły niedawno dwa najnowsze: „Dywizjon 303. Historia prawdziwa” i „303. Bitwa o Anglię”), wystawia musicale („Piloci” w Teatrze Roma).
Poświęcając asom myśliwskim główną część tego wydania, nie zapominamy jednak o innych; prezentujemy pokrótce wszystkie polskie dywizjony, ich historię i dokonania. Piszemy o pilotach bombowców, których loty nad Francję i Niemcy wiązały się z tak olbrzymimi stratami własnymi, że nazywano te misje rzezią; o lotnikach wożących nad Polskę cichociemnych, docierających ze zrzutami dla AK i powstania warszawskiego. Za każdy użyczony im do walki samolot, część zamienną i wystrzelony pocisk Polacy mieli płacić.