Kontrkulturowa istota romantyzmu. „Wyobraźnia przejmuje władzę” – to słynne hasło paryskiego Maja chyba najlepiej oddaje ducha tamtych wydarzeń. Jednocześnie wiadomo, że już wcześniej wyobraźnia przejmowała władzę, można to przecież odnieść i do rewolucji francuskiej, Komuny Paryskiej i Wiosny Ludów, czy wreszcie do dwóch polskich przegranych powstań z XIX w. W trochę już dziś zapomnianej (niesłusznie) książce Marii Janion „Romantyzm, rewolucja, marksizm. Colloquia gdańskie” mamy bardzo sugestywne i dowodne wytłumaczenie związków między romantycznym gestem a realizacją idei ruszenia z posad bryły świata. Jest tam obecny jakże ważny wątek przekroczenia horyzontu zastanych społecznych uwarunkowań i skierowania się ku… wyobraźni właśnie, zarówno w zawartym w książce opisie angielskich doświadczeń Fryderyka Engelsa, jak i w analizie mitu Prometeusza.
Książka została opublikowana w 1972 r. i w dużym stopniu stanowi efekt seminaryjnych dyskusji, jakie prof. Janion odbywała ze studentami gdańskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Uniwersytetu Gdańskiego. Jest oczywiste, że w centrum tych debat znalazła się problematyka młodzieżowej rewolty, gdyż był to wtedy temat aktualny i modny. Zresztą później będzie kontynuowany, choćby w redagowanej przez prof. Janion i jej uczniów serii publicystyczno-naukowej „Transgresje” czy w opublikowanym w 1981 r. jej eseju o folklorze protestu na przykładzie strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r.
Niewykluczone, że romantyczny charakter kontrkultury narzucał się polskim obserwatorom, takim jak gdańscy studenci, nawet silniej niż ich zachodnim kolegom z racji wciąż żywego w polskiej świadomości – co Maria Janion często w różnych miejscach powtarzała – kodu romantycznego.