Na liście płac. Swoim wyglądem intrygowali i śmieszyli, traktowano ich jak kurioza. Jednak spora część z nich stawała się cenionymi współpracownikami, a niektórzy nawet powiernikami monarchów i bliskimi im osobami.
Słowo karzeł (karle, karel, najpewniej pochodzenia czeskiego) pierwszy raz w źródłach polskich pojawiło się w 1459 r. Starano się zastąpić je rodzimymi określeniami, z których najpopularniejsze były: niedorostek, guz, pieniek czy piędzimężyk. Pierwsza informacja o karłach na dworze Jagiellonów pochodzi z lat 70. XV w.; podczas pobytu Kazimierza IV Jagiellończyka w Nowym Mieście Korczynie zabawiał króla bezimienny karzeł z Prus. Najpewniej występował jednorazowo, gościnnie.
Stałym członkiem dworu polskiego był niziołek Jana I Olbrachta Pieszek. Wciągnięto go na listę płac jak innych dworzan i jak oni otrzymywał materiał na ubranie. Otoczenie tegoż króla bawiła także karlica Helena, pieszczotliwie zwana Helenką, która podobnie jak Pieszek korzystała z przywilejów stanu dworskiego. Więcej karłów pojawiło się na dworze brata Jana I Olbrachta Aleksandra. Prawdopodobnie część z nich przybyła wraz z żoną Aleksandra Heleną, córką księcia moskiewskiego Iwana III, ponieważ byli Rusinami. Źródła odnotowały karłów o imionach Bignato i Lato, którzy występowali jeszcze na litewskim dworze wielkoksiążęcym Aleksandra, oraz karła Iwanka i karlicę Witosławę na polskim dworze królewskim tegoż władcy. Mniej więcej w tym samym czasie na dworze Zygmunta I, wówczas jeszcze księcia opawsko-głogowskiego, przebywał karzeł Maczek, a w 1506 r. gościł tam karzeł księżnej mazowieckiej zwany Pstraczkiem. Zygmunt jednak, kiedy był królem polskim, nie przepadał za karłami. W przeciwieństwie do swojej drugiej żony Bony Sforzy.
Z ziemi włoskiej.