„Ku gmachom tym się zwraca ludów miłość zgodna”
Wiedeń – stolica na miarę Cesarstwa
Miasto bez militarnego gorsetu. W dziejach naddunajskiej stolicy jedno z najważniejszych wydarzeń miało miejsce w 1857 r. Nie żadna wojna czy rewolucja, nie budowa jakiegoś wspaniałego dzieła architektury, nawet nie wielkie wydarzenie polityczne. W zbiurokratyzowanej monarchii Habsburgów istniało coś ważniejszego niż to wszystko – oficjalna decyzja urzędowa. Decyzją cesarską został zniesiony status Wiednia jako fortecy. Ogromne fortyfikacje, które powstrzymały Turków w 1683 r., zostały wreszcie rozebrane. Do tej pory każdy, kto budował dom w pewnej odległości od fortyfikacji, musiał podpisać tzw. rewers demolacyjny, zobowiązujący go do zburzenia domu na każde żądanie władz wojskowych (aby budynek nie mógł stanowić osłony dla atakującego nieprzyjaciela). Jak można się było spodziewać, mało kto chciał podjąć takie ryzyko, więc wymóg oznaczał całkowitą blokadę rozwoju miasta.
Nowo zyskana pod zabudowę przestrzeń obejmowała nie tylko dawne fortyfikacje, ale także pas ziemi wokół nich – miasto rozrosło się gwałtownie, zajmując coraz dalsze terytoria, jakby wybuchło pod ciśnieniem. Efektem tej zmiany stołecznej topografii było powstanie Ringstraße – wielkiej alei obiegającej całe historyczne centrum. Ze względu na stosunkowo krótki czas powstania jest ona dość jednorodna stylistycznie. Ale jednorodna w różnorodności. Opowiada o tym Carl Schorske w swej doskonałej i przecierającej drogi późniejszym badaniom książce „Fin-de-siècle Vienna” z 1980 r., za którą dostał Pulitzera (niestety, ciągle nieprzełożonej na polski), przedstawiając najróżniejsze konteksty ideowe przemian sztuki wiedeńskiej czasów Franciszka Józefa I.
Najważniejsze symbole Ringu.