Niekończąca się opowieść
Turcja w Europie. Nierozwiązany problem przynależności
Czy Turcja jest w Europie? Na pierwszy rzut oka, z punktu widzenia geografii, sytuacja wydaje się oczywista. Jedynie 3 proc. dzisiejszej Turcji znajduje się w Europie. Jednak historia połączyła Turcję z Europą nierozerwalnymi więzami. Dla ich rozwoju Bosfor (po grecku przeprawa dla bydła), liczący w najwęższym miejscu 700 m, nigdy nie stanowił nieprzekraczalnego Okopu Św. Trójcy, lecz pomost. Jednak niejednoznaczność tych relacji w wymiarze tożsamościowym (konfrontacja vs. koegzystencja) spowodowała, że kwestia europejskości Turcji nie jest anachroniczną i nudną dyskusją historyków i antropologów kultury. To debata jak najbardziej aktualna.
Od dekad bowiem przynależność Turcji do Europy stanowi jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w dyskusji na temat jej członkostwa w UE. Na początku XXI w. zamachy terrorystyczne islamskich radykałów oraz kryzys migracyjny wywołały renesans teorii zderzenia cywilizacji. W efekcie bardzo łatwo o schematyczne i stereotypowe przeciwstawianie rzekomo absolutnie obcych sobie i skonfliktowanych światów: Wschód vs. Zachód, Azja vs. Europa, islam vs. chrześcijaństwo. Pierwszy element w każdej z tych par jest jednoznacznie negatywnie skojarzony z barbarzyństwem, autorytaryzmem i fanatyzmem, natomiast drugi – pozytywnie z cywilizacją, demokracją i tolerancją. Przyjmując taką perspektywę, Turcja jest obcym ciałem w Europie. Jednak wystarczy krótka podróż przez dzieje relacji Imperium Osmańskiego z krajami europejskimi, wychodząca poza kwestię modernizacji Turcji, żeby zobaczyć, iż te proste opozycje zaciemniają złożoną rzeczywistość, zamiast ją tłumaczyć.
Europejskie mocarstwo z Bałkanów. Imperium Osmańskie u szczytu potęgi panowało nad jedną trzecią Europy, będąc po Rosji drugim najrozleglejszym państwem kontynentu. Ba, ziemie pod władztwem osmańskim nie miały charakteru peryferyjnego. Bałkany – kojarzone dzisiaj stereotypowo jako beczka prochu – były kolebką cywilizacji europejskiej. Drugim Rzymem był przecież Konstantynopol, dzisiaj Stambuł, przez wieki największe miasto Europy. Osmanowie znacznie wcześniej podbili Płowdiw (1364 r.) niż Bagdad (1534 r.). To właśnie dzięki opanowaniu europejskich Bałkanów Osmanowie mogli dokonać podboju azjatyckiej Anatolii, a następnie Bliskiego Wschodu. Przed zdobyciem Konstantynopola stolicą państwa Osmanów przez blisko 100 lat było Edirne (Adrianopol), położone w europejskiej części Turcji.
W Imperium Osmańskim jego europejskie posiadłości stanowiły jedynie około jednej czwartej terytorium, jednak były jego twardym rdzeniem politycznym i ekonomicznym. Bałkanów nie można przy tym traktować jako zamkniętej monady. Od czasów starożytnych tworzyły jedną przestrzeń cywilizacyjną z Anatolią (o czym dalej). Namiestnik prowincji bałkańskiej w hierarchii zarządców prowincji imperium (na początku XVII w. było ich ponad 40) zajmował najwyższe miejsce i jako jedyny obok namiestnika Anatolii zasiadał w Dywanie (Radzie Państwa). W hierarchii sądowniczej sytuacja była identyczna. Europejscy muzułmanie (Albańczycy, Bośniacy, Turcy bałkańscy) dominowali w elitach osmańskich (np. rodzina Sokollu/Sokolović wywodziła się z Bośni, a Köprülü z Albanii). Spośród nich wywodzili się najwybitniejsi wielcy wezyrowie, a następnie elity Republiki Turcji aż do lat 60. XX w. Sam założyciel Republiki Turcji Mustafa Kemal urodził się w Salonikach, w rodzinie wywodzącej się spod Debaru w Macedonii.
Utrata olbrzymiej większości ziem europejskich sprawiła, że znaczną część mieszkańców współczesnej Turcji stanowią potomkowie wypędzonych i uchodźców z Europy, którzy znaleźli schronienie w Anatolii. Jak zauważyła Maria Todorova, wybitna bułgarska antropolog kultury, „absurdalne jest mówienie o osmańskim dziedzictwie na Bałkanach, to Bałkany są osmańskim dziedzictwem”. Nawet nazwa Bałkany pochodzi z języka tureckiego i oznacza lesiste góry. Żywym dziedzictwem osmańskim są narody bałkańskie: większość mieszkańców Albanii, Bośni i Kosowa, bardzo duża część Czarnogóry i Macedonii oraz znaczna Bułgarii; stanowią one najliczniejszą wspólnotę muzułmańską w Europie.
Europejski koncert mocarstw. Mocne zakotwiczenie w Europie sprawiło, że Imperium Osmańskie stopniowo stawało się integralną częścią europejskiego koncertu mocarstw oraz systemu ekonomicznego. Od samego początku Turcy osmańscy wchodzili w sojusze z chrześcijańskimi państwami, np. Genuą. W 1444 r. armia osmańska mogła powstrzymać krucjatę króla Węgier Władysława Warneńczyka, gdyż została w ekspresowym tempie przetransportowana przez cieśniny z Anatolii na Bałkany właśnie przez flotę genueńską. Wejście w intensywne relacje handlowe, wojenne i dyplomatyczne z państwami europejskimi sprawiło, że Imperium Osmańskie w XVI w. zaczęło zmieniać tradycyjne zasady islamu dotyczące relacji z niemuzułmanami. W 1533 r. Osmanowie podpisali traktat o przyjaźni z polsko-litewskimi Jagiellonami, który po raz pierwszy w historii został zawarty nie na 10 lat (zgodnie z zasadami szariatu), lecz na długość życia monarchów. Krok dalej Osmanowie poszli w 1747 r., podpisując z Habsburgami układ wieczysty.
Stała obecność Osmanów w Europie spowodowała, że także chrześcijańscy monarchowie stopniowo przestawali patrzeć na nich przez pryzmat krucjaty i rekonkwisty. Kluczowe znaczenie miało tu zawarcie przez Osmanów w 1535 r. sojuszu z Francją, wymierzonego w Habsburgów. Przyczynił się on do sukcesu reformacji, gdyż Habsburgowie nie byli w stanie wygrać wojny na kilka frontów. Szczególnie blisko oba mocarstwa współpracowały na Morzu Śródziemnym. Floty wojenne francusko-osmańskie atakowały wielokrotnie wybrzeża Włoch i Hiszpanii. W 1553 r. Francuzi i Turcy zdobyli razem Korsykę. Marynarka turecka zimowała w portach francuskich i vice versa. W tym samym okresie artyleria francuska wspierała Turków osmańskich na froncie węgierskim. Kolejną odsłoną francusko-osmańskiego braterstwa broni była bitwa pod Wiedniem w 1683 r. Osmanowie mogli odetchnąć po klęsce, gdyż Francuzi wykonali odciążające uderzenie na froncie zachodnim.
To właśnie we Francji pojawiła się idea (jej autorem był XVII-wieczny myśliciel Emeric Cruce) włączenia muzułmańskiego Imperium Osmańskiego do wyobrażonej wspólnoty europejskiej. Głównym celem takiej unii miało być zakończenie wojen w Europie i stworzenie warunków dla pokojowej współpracy państw. Na jej czele miał stanąć papież, zaś jego zastępcą zostać…. cesarz osmański. Formalnie Imperium Osmańskie zostało uznane za część europejskiego koncertu mocarstw w 1856 r., po wojnie krymskiej.
Spadkobiercy Rzymu. Osmanowie wraz z podbojem Bizancjum uznali się za spadkobierców Rzymu. Od zdobycia Konstantynopola używali tytułu cesarza Rzymu. Dlatego Portugalczycy byli początkowo zszokowani, kiedy dotarli do Indii i usłyszeli od miejscowych, że ich sojusznikami są… Rzymianie. W Europie postrzeganie Turków jako pełnoprawnych dziedziców Rzymian nie było czymś wyjątkowym (np. Machiavelli). Tę genealogię wzmacniał fakt, że Rzymian uważano za potomków Trojan, natomiast starożytna nazwa tych ostatnich (Teucri) Włochom i Grekom przypominała słowo Turek. Wiedział o tym Mehmed Zdobywca, który zaczytywał się w „Iliadzie” w oryginale; stwierdził otóż, że zdobycie Konstantynopola było usprawiedliwioną zemstą Trojan na Grekach, którzy zniszczyli przed wiekami ich miasto.
Przez cały okres Imperium Osmańskiego Konstantynopol zachował oryginalną nazwę (po turecku Kostantiniyye). Atatürk, zmieniając ją w 1923 r. na Stambuł, chciał zerwać – w imię państwa narodowego – z tradycją bizantyjsko-imperialną. Jednak nie był zbyt konsekwentny, wybrał bowiem używaną przez wieki, kolokwialną nazwę pochodzącą z greckiego i oznaczającą: do miasta. Drugi Rzym był bowiem miastem par excellence.
Roszczenia do tradycji rzymskiej opierały się także na koligacjach dynastycznych. Do połowy XV w. żonami władców osmańskich były przeważnie chrześcijańskie księżniczki z dynastii panujących w Bizancjum, Bułgarii i Serbii. Mehmeda Zdobywcę ukształtowała jego macocha Mara, córka serbskiego despoty i bizantyjskiej księżniczki. Wyrazem więzi dynastii osmańskiej z bizantyjskimi przodkami było przeniesienie przez Mehmeda Zdobywcę szczątków cesarzy bizantyjskich do nowego pałacu cesarskiego w Stambule, gdzie zostali uroczyście ponownie pochowani.
Osmanowie korzystali też na wielką skalę z dorobku prawnego i instytucjonalnego cesarstwa bizantyjskiego. Jak zauważył Bernard Lewis, wybitny turkolog, „późnobizantyjski feudalizm, który pomógł w wykształceniu się osmańskiego systemu wojennych lenn, sam przekształcił się pod wpływem europejskiego feudalizmu istniejącego w łacińskim imperium Konstantynopola”.
W ogóle Imperium Osmańskie, jak żadne inne ówczesne państwo muzułmańskie, stosowało prawo niemuzułmańskie, w tym rzymskie. Tureckie słowo kanun – oznaczające prawo, ustawę – pochodzi od greckiego słowa kanon. Wzorując się na Patriarchacie Konstantynopola, Turcy zorganizowali po raz pierwszy w islamie sunnickim hierarchiczne duchowieństwo muzułmańskie na Bałkanach i w Anatolii, podporządkowując je Wielkiemu Muftiemu Stambułu. Ułatwiło to zresztą sekularyzację Turcji w XIX w.
Wreszcie, o czym już wspomnieliśmy, Osmanowie uczynili Bałkany i Anatolię twardym jądrem imperium. Jak za czasów Bizancjum spajał je położony w samym centrum Konstantynopol – Drugi Rzym. Nieprzypadkowo nazwa Anatolia, która przeszła do tureckiego jako Anadolu, oznacza po grecku Wschód, czyli region położony na wschód od Konstantynopola. Natomiast przez wieki Turcy nazywali Bałkany Rumelią – czyli Prowincją Rzymską. Tylko na Bałkanach i w Anatolii funkcjonował system administracyjny, feudalny i sądowy określany dziś jako klasycznie osmański. Arabskie ziemie (nie licząc północnej Syrii i Iraku), stanowiące zdecydowaną większość terytorium imperium, nie zostały w pełni zintegrowane z twardym rdzeniem i były w różnym stopniu zarządzane pośrednio.
Europejskie kadry. Bardzo dużą część elit osmańskich stanowili konwertyci europejscy. Znaczna część z nich pochodziła spoza imperium. Trafili do niego dobrowolnie lub jako jeńcy lub niewolnicy. Często nie zapominali oni o swoich chrześcijańskich korzeniach. Najlepszym przykładem jest Mehmed Sokolović, najwybitniejszy wielki wezyr w dziejach Imperium Osmańskiego (1565–79). Jeszcze jako wezyr doprowadził w 1557 r. do odtworzenia serbskiego prawosławnego patriarchatu. Czterema pierwszymi patriarchami zostali jego krewniacy. Sokolović wyremontował także gruntownie przepiękne cerkwie tworzące siedzibę patriarchatu w Peciu. O swoich korzeniach nie zapomniała także Hürrem, pochodząca z okolic Lwowa, nazywana w Europie Roksolaną. Miała ona znaczny wpływ na ustanowienie dobrych relacji między unią polsko-litewską a Imperium Osmańskim w XVI w.
W XVIII i XIX w. konwertyci byli często emigrantami politycznymi z Polski i Węgier lub przybywającymi za chlebem najemnikami z Europy Zachodniej. Gen. Dżelaleddin Pasza, alias Konstanty Borzęcki, powstaniec wielkopolski i uczestnik rewolucji węgierskiej, miał zostać księdzem, jednak stał się ideologiem tureckiego nacjonalizmu. Jego dzieło „Les Turcs anciens et modernes” miało wielki wpływ na Mustafę Kemala. Potomkami Dżelaleddina Paszy byli najwybitniejsi XX-wieczni tureccy poeci: Nazim Hikmet Ran i Oktay Rifat. Dżelaleddin Pasza ożenił się z córką marszałka Omera Paszy Latasa. Latas pochodził z serbskiej rodziny z habsburskiej Chorwacji. Ivo Andrić, laureat Literackiej Nagrody Nobla, poświęcił mu jedną ze swoich powieści („Omerpaša Latas”). W XVI i XVII w., w okresie największej potęgi morskiej Imperium Osmańskiego, kapudan paszami, czyli admirałami, byli Grecy, Włosi, Chorwaci z Dalmacji, a nawet Hiszpanie. W efekcie w języku tureckim znajdziemy liczne słowa greckie i włoskie z zakresu marynistyki. Marynarkę osmańską po klęsce pod Lepanto odbudował wybitny admirał Occhiali, Włoch, którego unieśmiertelnił Cervantes w „Don Kiszocie z La Manchy”. Kilka wieków później Włosi postawili Occhialiemu pomnik w rodzinnej miejscowości La Castella w Kalabrii.
Abrahamowe religie. Współcześnie islam jest postrzegany jako religia zupełnie obca chrześcijaństwu, nietolerancyjna i w permanentnym konflikcie z chrześcijanami. Najwybitniejsi chrześcijańscy teologowie (Jan z Damaszku, Tomasz z Akwinu) nie mieli tak ostrego stanowiska, nazywając islam chrześcijańską herezją. Obraz z zasady nietolerancyjnego islamu stoi w sprzeczności z ówczesnym postrzeganiem Osmanów przez wielu chrześcijan jako mniejszego zła albo wręcz protektora. Jak zauważył wybitny anglosaski historyk Bernard Lewis, „uciekinierzy (…) kierowali się z zachodu na wschód, a nie tak, jak za naszych czasów, ze wschodu na zachód”. Uciekali Żydzi, muzułmanie i protestanci. Pierwszy edykt tolerancji w chrześcijańskiej Europie został przyjęty w 1568 r. w Turdzie, w Siedmiogrodzie będącym lennem Osmanów.
Słynnym powiedzeniem prawosławnych chrześcijan stały się słowa „lepszy turban sułtana niż tiara papieża”. Mehmed Zdobywca zaraz po zajęciu Konstantynopola przywrócił prawosławny patriarchat. Dlatego nie może dziwić, że do XVIII w. wielokrotnie prawosławni stawali przeważnie po stronie muzułmańskich Osmanów w ich konfliktach z katolickimi przeciwnikami. W XVI w. Osmanowie stali się nadzieją dla protestantów walczących z Habsburgami (w niemieckich polemikach religijnych pojawiło się wówczas określenie Türkenhoffnung – turecka nadzieja). Podczas powstania w Holandii (1567–1609), które przyniosło jej niepodległość, kalwińskim zawołaniem bojowym było: „Raczej turecki niż papieski”, które znalazło się na medalu powstańczym w kształcie półksiężyca. W 1620 r. protestanccy Czesi, zbuntowani przeciw Habsburgom, wysłali do Stambułu misję dyplomatyczną, która uznała zwierzchność osmańską. Hołd lenny pozostał na papierze, gdyż Habsburgowie rozgromili protestantów pod Białą Górą. W ślady Czechów poszedł Imre Thököly, bohater narodowy Węgrów, który w 1678 r. stanął na czele rebelii i został lennikiem Turków. Uzyskał tytuł księcia Węgier i walczył w kampanii wiedeńskiej po stronie tureckiej. W następnych latach sułtan powierzył mu nawet dowodzenie jednej z armii osmańskich. W najbardziej radykalnych środowiskach protestanckich, będących zwolennikami bezkompromisowego monoteizmu, pojawiła się nawet tendencja do przechodzenia na islam. Ibrahim Müteferrika, Węgier z Siedmiogrodu, założyciel pierwszej w świecie islamu drukarni, był przed przejściem na islam arianinem.
Choć religią panującą w Imperium Osmańskim istotnie był islam, zaś muzułmanie byli poddanymi pierwszej kategorii, to w siłach zbrojnych i administracji osmańskiej służyli chrześcijanie i Żydzi, nierzadko osiągając wysokie stanowiska. Utrzymali też oni intensywne kontakty z resztą Europy. Przywołajmy postać sefardyjskiego Żyda Jusufa Nasiego. W XVI w. był on bardzo wpływowym dyplomatą dynastii osmańskiej, obdarzonym przez sułtana tytułem księcia, a jednocześnie przyjacielem cesarza Maksymiliana. Był także prawdopodobnie najbogatszym człowiekiem w świecie, inwestującym na wielką skalę w Europie. Z kolei bardzo korzystne warunki pokojowe dla imperium po przegranej wojnie z Ligą Świętą (1683–99) wynegocjował dragoman (wielki tłumacz sułtana), Grek Aleksander Mavrocordatos, doktor filozofii uniwersytetu w Bolonii, noszący tytuł grafa Cesarstwa Niemiec.
Kosmopolityczni mecenasi renesansu. Jeszcze w XIV w. wybitny arabski uczony Ibn Chaldun pisał o Europie: „Jeden Bóg wie, co się tam dzieje”. Natomiast Osmanowie niemal od początku korzystali z dorobku cywilizacji europejskiej. Podczas pierwszego nieudanego oblężenia Konstantynopola (1422 r.) dla Osmanów pracował jako inżynier Ciriaco de’ Pizzicolli. W następnych latach prowadził pierwsze w dziejach profesjonalne prace archeologiczne właśnie w Anatolii. Cesarz Mehmed Zdobywca żywo interesował się renesansową nauką i literaturą. Zgromadził jej znaczne zbiory w bibliotece dworskiej. Czytał je nierzadko w oryginale, ponieważ znał łacinę. Na jego dwór trafili wybitni włoscy artyści i naukowcy. Najprawdopodobniej Filarete, znakomity architekt włoski, był autorem projektu Fatih (Zdobywca): kompleksu medresy i meczetu w Stambule, nazwanego przydomkiem Mehmeda. Natomiast Leonardo da Vinci opracował dla syna Mehmeda cesarza Bajezyda II projekt blisko 250-metrowego mostu przez zatokę Złoty Róg w Stambule. Powstałby najdłuższy wówczas most na świecie. Został on jednak zbudowany dopiero w połowie XIX w.
Historyk brytyjski Peter Burke uznał Mehmeda Zdobywcę za najważniejszego XV-wiecznego mecenasa renesansowej kultury w Europie Wschodniej, obok króla Węgier Macieja Korwina. Także wielki wezyr Sulejmana Wspaniałego Ibrahim Pasza, znany wielu Polakom z serialu „Wspaniałe Stulecie” zgromadził olbrzymią kolekcję renesansowych obrazów i starożytnych greckich rzeźb, które wystawiał w swoim pałacu. Dziś w tym budynku znajduje się najważniejsze w Turcji muzeum sztuki.
Kontakty z renesansową Europą dotyczyły także nauki. Najlepszym przykładem jest mapa admirała Piri Reisa, najstarsza mapa świata przedstawiająca wszystkie kontynenty. Powstała ona w Stambule na początku XVI w. na podstawie mapy opracowanej przez Kolumba, która zaginęła. Osmanowie zaczęli także zlecać tłumaczenia na turecki dzieł europejskich. Najważniejszą postacią był tu z pewnością Ali Ufki Bej, alias Wojciech Bobowski (1610–75), wielki dragoman na dworze sułtana, muzykolog i kompozytor pochodzący ze Lwowa. Dzięki niemu muzyka osmańska została utrwalona w europejskim zapisie nutowym. Jego zbiory osmańskich utworów muzycznych mają bezcenne znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Turcji. Był niezwykle oryginalnym kompozytorem, twórcą „Psałterza” łączącego muzykę osmańską oraz protestancką. (Przed przejściem na islam był kalwinem). Bobowski przetłumaczył na turecki katechizm, jako pierwszy Biblię oraz dzieła najwybitniejszych europejskich myślicieli protestanckich: Hugona Grocjusza i Jana Amosa Komeńskiego. Był także autorem jednej z pierwszych gramatyk języka tureckiego.
Azjatycka despocja czy zapowiedź nowoczesności? W XV–XVI w. Imperium Osmańskie wywoływało w Europie skrajne emocje. Z jednej strony było postrzegane jako azjatycka despocja budząca grozę, ale z drugiej była źródłem inspiracji dla zwolenników budowy nowoczesnego i sprawnego państwa. Jego atrakcyjność wynikała z ówczesnej wysokiej jakości administracji osmańskiej, znacznie sprawniejszej i uczciwszej niż europejska. Urzędnicy osmańscy byli wówczas nominowani i awansowani zgodnie z kryteriami merytorycznymi. Kolejną zaletą państwa Osmanów były niezależne i nieskorumpowane sądy, przed którymi nawet chłop mógł wygrać sprawę przeciw sułtanowi. Sytuacja chłopów była w ogóle znacznie lepsza w Imperium Osmańskim niż w niemal wszystkich krajach europejskich. Kolejną zaletą Pax Ottomana u szczytu potęgi był znacznie wyższy poziom bezpieczeństwa niż w krajach europejskich i dynamiczny rozwój ekonomiczny. Dlatego Jean Bodin, ideolog nowoczesnej monarchii absolutnej stawiał osmańską Turcję za wzór do naśladowania dla władców Europy. A Marcin Luter w swoim dziele „O wojnie z Turkiem” ostrzegał władców niemieckich przed rodakami, którzy „chcą przybycia i panowania Turka, gdyż uważają, że nasz niemiecki naród jest dziki i niecywilizowany”.
W XVIII i XIX w. klęski militarne Osmanów i pogłębiające się zapóźnienie cywilizacyjne Turcji sprawiły, iż stała się ona dla wielu chorym człowiekiem, ale – co ważne – Europy. Narracja o Imperium Osmańskim zaczęła przypominać argumenty uzasadniające rozbiór Polski (państwo-aberracja, wieża Babel ze słabą władzą centralną itp.). Jednak inni Europejczycy zaczęli wówczas dostrzegać – tak jak i w Polsce – w tej samej Turcji osmańskiej tradycyjne wolności odchodzące w przeszłość pod presją budowy nowoczesnego państwa. Wolter w traktacie „Essai sur les moeurs” twierdził, że Imperium Osmańskie jest mniej despotyczne od wielu państw europejskich, i nie wahał się nazywać je demokratycznym. W XIX w. Adolphus Slade, admirał turecki i brytyjski, który słynął ze znakomitej znajomości tureckiego i miejscowych realiów, z nostalgią brytyjskiego konserwatysty wspominał starą dobrą Turcję sprzed okcydentalizacji: „Cieszył się Turek zwyczajowo najcenniejszymi przywilejami wolnych ludzi, o które to przywileje długo walczyły narody chrześcijańskie (…). Janczarzy w Konstantynopolu przypominali w jakiejś mierze izbę deputowanych, ponieważ często zmuszali swoich suwerenów do zmiany ministrów”. Rzeczywiście, zgromadzenia janczarów nabrały charakteru wieców występujących w demokracjach wojennych. Stanowiły one źródło inspiracji dla kozackiego majdanu na Siczy Zaporskiej. Ukraińskie słowo majdan pochodzi zresztą z tureckiego i oznacza plac. Oryginalnie wywodzi się z arabskiego Al-Madinah, czyli miasto, które znamy w Europie ze względu na Medynę, drugie najświętsze miasto islamu.
Brzemię białego człowieka. W Turcji i Europie popularny jest obraz XIX w. jako stulecia imperializmu Zachodu, którego ofiarą padło także państwo Osmanów. Jego terytorium miało się wyłącznie kurczyć na skutek ekspansji mocarstw europejskich. Jednak ta wizja upadku Imperium Osmańskiego jest zdecydowanie zbyt prosta. W XIX w. Turcy podbili znaczną część Półwyspu Arabskiego (m.in. Jemen, część Arabii Saudyjskiej, Katar). I – jak pokazuje Mostafa Minawi we właśnie opublikowanej pracy „The Ottoman Scramble for Africa” (Osmański Wyścig o Afrykę) – dołączyli do europejskiego wyścigu o Afrykę, uzasadniając go identycznie jak inne mocarstwa: misją cywilizacyjną wobec ludów pierwotnych. Egipt – rządzony przez dynastę kedywów pochodzenia albańskiego i odgrywający w Imperium Osmańskim rolę podobną jak dominia (Kanada, Australia) w Brytyjskiej Wspólnocie – opanował gigantyczne terytorium o powierzchni ponad 3 mln km kw. (Sudan, Erytreę, północną Ugandę, fragmenty Dżibuti, Etiopii, Somalii). Na przełomie XIX i XX w. Osmanowie rozciągnęli swoje wpływy na dużą część Sahary i Sahelu (Czad, Niger) o powierzchni ok. 2 mln km kw. I w tym przedsięwzięciu bardzo ważną rolę odgrywali Europejczycy, którzy przyjęli obywatelstwo imperium. Gubernatorem prowincji Ekwatoria w Ugandzie i jednym z najważniejszych badaczy Afryki był Mehmed Emin Pasza – urodzony w Opolu i wychowany w Nysie w żydowskiej rodzinie. Jako dziecko przeszedł na luteranizm, zaś po migracji do Imperium Osmańskiego przyjął islam.
Z tej afrykańskiej perspektywy chyba najlepiej widać europejsko-turecki węzeł.