Wojna o sukcesję hiszpańską. Kompromisowy pokój w Ryswick był w zasadzie zawieszeniem broni przed spodziewanym przez wszystkich nowym konfliktem o spadek po Habsburgach hiszpańskich. I rzeczywiście, po śmierci bezdzietnego i chorowitego Karola II, gdy hiszpańscy grandowie ofiarowali koronę Filipowi księciu d’Anju, wnukowi Ludwika XIV, doszło do wybuchu tzw. wojny o sukcesję hiszpańską (1701–14). Marynarka angielska (od 1707 r., z racji zawarcia unii ze Szkocją, marynarka brytyjska), wspólnie z Holendrami, ponownie zmierzyła się z flotą francuską. I tym razem ostateczny sukces na morzu okazał się bardziej wynikiem lepszej kondycji finansowej monarchii angielskiej niż jej przewagi militarnej. Tym niemniej Royal Navy po raz kolejny pokazała swój ogromny potencjał.
Obie te wojny w znaczący sposób wpłynęły na kształt i zadania stawiane przed angielską (a później brytyjską) marynarką. Przede wszystkim, ze względu na przyjętą przez Francuzów strategię wojny krążowniczej, zmusiły do zwrócenia większej uwagi na ochronę własnej żeglugi i szlaków komunikacyjnych, co od 1694 r. zaczęto traktować w kategoriach politycznych, a nie tylko militarnych (parlament wydał w tej sprawie stosowną ustawę).
Równie istotne były doświadczenia związane z operowaniem własnych sił morskich poza wodami ojczystymi. Wymagało to m.in. pozyskania strategicznych baz rozmieszczonych w newralgicznych rejonach. Konieczność ich posiadania potwierdzał dodatkowo przebieg walk w koloniach, prowadzonych z niespotykanym do tej pory rozmachem, i to nie tylko przez siły lokalne, ale przede wszystkim przez posiłki z metropolii.
Dlatego do rangi jednego z najpoważniejszych sukcesów urosło opanowanie przez Anglików w 1704 r. Gibraltaru, a w trzy lata później Minorki, i zatrzymanie obu tych bardzo ważnych baz morskich po zakończeniu wojny, co dawało Royal Navy silne oparcie strategiczne w obszarze Morza Śródziemnego i środkowego Atlantyku.