Kontakty między Wschodem a Zachodem miały miejsce, zanim Chiny zaczęły wysyłać jedwab do Europy. Dowodzą tego znajdowane w Kotlinie Tarymskiej (Kaszgarskiej)mumie ludzi o europejskich rysach twarzy, którzy przybyli tam z równin nadczarnomorskich nawet 4 tys. lat temu i osiedlili się na obrzeżach pustyni Takla Makan. Ponieważ otoczona górami Kotlina Tarymska przez tysiące lat była jedynym dogodnym miejscem do przejścia ze wschodu na zachód, stała się węzłem komunikacyjnym i kotłem kulturowym.
Pierwszy wspomniał o szlaku łączącym Europę z Chinami Herodot, pisząc, że zaczyna się u ujścia Donu, wiedzie przez ziemie Partów, na północ od gór Tien-szan i prowadzi do chińskiej prowincji Gansu. Za założyciela Jedwabnego Szlaku uchodzi cesarz Wudi (140–87 p.n.e.) z chińskiej dynastii Han. Po zajęciu Mandżurii oraz Korei oficjalnie otworzył drogę handlową z zachodu na wschód, bo zależało mu na sprowadzaniu wspaniałych rumaków z Kotliny Fergańskiej, których Chińczycy nie potrafili hodować. Na trasach, którymi pędzono wierzchowce, szybko rozwinął się handel luksusowymi towarami.
Na Zachód karawany woziły papier, futra, ceramikę, wyroby z nefrytu, brązu, laki i żelaza. Dla Europejczyków najważniejsze były jednak bele jedwabiu. Nazwę Jedwabny Szlak wprowadzili Bizantyjczycy (w XIX w. odkurzył ją niemiecki geograf Ferdinand von Richthofen); gdyby to zależało od Chińczyków, nazwa ta brzmiałaby zapewne inaczej, bo do nich na grzbietach baktrianów transportowano z Europy złoto, srebro, kość słoniową, kamienie szlachetne, owoce, wino i szkło.
Szlak prowadzący przez niegościnne pustynie i wysokogórskie przełęcze był wyjątkowo trudny.