W 2020 r. zmarło 477 tys. Polaków, o 70 tys. więcej niż średnio w ciągu ostatnich lat. To tak jakby nagle wyparowało miasto wielkości Inowrocławia, Lubina czy Suwałk.
Liczba zgonów w Polsce w 2020 r. jest o 70 tys., czyli prawie 20 proc., wyższa niż średnia z ostatnich czterech lat. Tylko niecałe 30 tys. ofiar to ludzie, którzy zmarli z powodu zakażenia koronawirusem czy w związku z nim. Pozostałe 40 tys. miało inne choroby, a ich śmierć to efekt zapaści polskiego systemu ochrony zdrowia. Rozmowa z dziennikarzem „Polityki” Pawłem Reszką, autorem artykułów oraz książek o służbie zdrowia i lekarzach.