Jak wytrzymać ze sobą i światem. Podkast psychologiczny „Polityki”. Odc. 24
Lepiej nie mówić: „powódź tysiąclecia”. Rozbrajamy szkodliwe mity
Zespół stresu pourazowego (z ang. PTSD) to nie choroba masowa – dotyka tylko części osób po trudnych przeżyciach. A ze sposobu współczesnego opowiadania o traumach można wywnioskować, że ostre reakcje nieuchronnie dotykają każdego, kto staje wobec trudnych doświadczeń. Na szczęście tak nie jest. Nawet przeżycie katastrofy nie oznacza, że jej automatycznym następstwem będzie rozwój zaburzeń.
Gdy odjeżdżają ekipy strażackie, gdy udaje się usunąć popowodziowe błoto, zerwać przesiąknięte wodą podłogi, skuć płytki i spojrzeć w przyszłość – wtedy czasem przychodzi pora na interwencję psychologów. Nie zawsze. I – zazwyczaj – nie wcześniej.
Prof. Bogdan Zawadzki z Wydziału Psychologii UW, psycholog różnic indywidualnych i badacz m.in. stresu traumatycznego, opowiada o prawidłowościach reakcji ludzkiej psychiki na sytuacje, które zdają się ją przerastać. Rozbraja mity, które zostały nabudowane wokół takich zdarzeń (m.in. o tym, że na miejsce katastrof natychmiast trzeba wysyłać psychologów), i pokazuje ich szkodliwość.
Wyjaśniamy też, dlaczego określanie wydarzeń z lipca 1997 r. „powodzią tysiąclecia” przyczyniło się do zwiększonych szkód poniesionych przez mieszkańców Dolnego Śląska i Opolszczyzny w tym roku. I podpowiadamy, co zrobić, jeśli ktoś – mimo chęci – dotychczas nie zdążył powodzianom pomóc.