Razem z Maciejem Waleszczyńskim, prawdopodobnie najmłodszym nauczycielem historii w Polsce, zastanawiamy się nad tym, co musiałoby się stać, aby 20-, 30-latków pracujących z uczniami było więcej. Wiadomo, duże znaczenie mają pieniądze, duże znaczenie ma skomplikowany temat autonomii w nauczaniu, ale nie tylko. Młodzi ludzie, zwłaszcza z pokolenia Zet, wolą pracę zdalną, ewentualnie hybrydową, zniechęca ich konieczność zjawiania się w jakimś miejscu codziennie o tej samej porze. Czy tę przeszkodę można przeskoczyć? I czy warto? Do czego szkoła potrzebuje młodych nauczycieli? Czy jest w stanie wykorzystać ich potencjał? To tylko część prostych pytań, na które odpowiedzi wcale nie są oczywiste.
***
Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.