Muzyczna część Innych Brzmień (w tym roku od 27 do 30 czerwca) odbywa się na Błoniach pod Zamkiem Lubelskim – w plenerze i w eksponowanym miejscu pojawiają się tu bohaterowie sceny alternatywnej, sceny reggae, improwizacji. – Dążymy do tego, żeby różnorodność i inność wybrzmiewała ponad wszystko – mówi Agnieszka Wojciechowska, dyrektorka programowa imprezy. Dyrektor artystyczny Rafał Chwała dodaje: – Miewaliśmy wykonawców idących w stronę mainstreamu, ale części widowni się to nie podobało.
Rozmawiamy o kształtowaniu publiczności – i tej stałej, i tej nowej, którą próbują poznać Inne Brzmienia, impreza z misją, miejska, darmowa, a w dodatku część koalicji Wschodu Kultury – festiwali odbywających się w Rzeszowie, Lublinie i Białymstoku.
W tym roku głównymi gwiazdami będą Adrian Sherwood i jego wytwórnia On-U Sound, a także ukraiński pianista Lubomyr Melnyk, muzycy Zu i Ruins, polskie formacje Coals, Ciśnienie czy oktet Marka Pospieszalskiego. Wróci parytet na scenie – Inne Brzmienia należą do sieci Keychange, co oznacza, że 50 proc. występujących na festiwalu składów ma przynajmniej jedną kobietę na scenie, a nie schowaną gdzieś za kulisami. Przy alternatywnym profilu zbudowanie takiego programu to dodatkowe wyzwanie. Oczywiście jak zawsze – i to jest tematem podkastowej rozmowy – lubelski festiwal zerka na Wschód. Tym razem głównie w programach literackim (m.in. nagrodzona Angelusem Kateryna Babkina) i filmowym (m.in. głośny „Pamfir” z 2022 r.). – Traktujemy to jako całościowe, czterodniowe przeżycie – mówi Agnieszka Wojciechowska. Rozmowę prowadzi Bartek Chaciński.
***
Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.