Kultura na weekend. Odc. 195
Czarne jest czarne, białe jest białe, czyli kompozytor jako rekonstruktor
Paweł Szymański rzadko udziela wywiadów, ale w ostatnich tygodniach trochę ich udzielił, co zapewne ucieszy wielbicieli jego muzyki. Mawia się o niej, że jest dwupoziomowa: – Ta dwupoziomowość w największym skrócie polega na dwóch etapach komponowania. W pierwszym tworzę jakąś prostą, konwencjonalną strukturę, w drugim transformuję ją w coś innego. Dokładniej: fragment muzyczny w stylu np. barokowym czy klasycznym poddawany jest dekonstrukcji na sposób współczesny, jak np. zapętlenie czy efekt zdartej płyty. Kompozytor woli zresztą mówić nie o dekonstrukcji, ale bardziej pozytywnie – o rekonstrukcji w inną strukturę, jednak zgadza się, że takie działanie jest wyrazem pewnej nostalgii za pięknem z przeszłości.
Paweł Szymański opowiada też, w jaki sposób w pracy przydatny mu jest komputer (trochę jako maszyna do pisania nut, trochę do obliczeń). A był jednym z pierwszych kompozytorów w Polsce, którzy używali tego narzędzia (konkretnie: przywiezionego w 1988 r. z Berlina Atari ST) do celów muzycznych.
Dwa i pół roku temu było głośno wokół kompozycji Szymańskiego „It’s fine, isn’t it?” na flet i orkiestrę, którą zdjęto z programu festiwalu Eufonie z powodów cenzuralnych, ponieważ w końcówce utworu przewidziane jest odtworzenie zapętlonego nagrania głosu Jarosława Kaczyńskiego: „...nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne”, przerwane wystrzałem z dziecięcej pukawki. Kompozytor zdradza, dlaczego ten cytat tam umieścił, a na pytanie, czy taka doraźność dziś się nie zdezaktualizowała, odpowiada, że cytat jest ponadczasowy. Utwór prawdopodobnie usłyszymy w tym roku jesienią, więc sami będziemy mogli to ocenić. Rozmowę prowadzi Dorota Szwarcman.
***
Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.