„Dziewczyna z igłą” Magnusa von Horna to mistrzowsko skonstruowany thriller psychologiczny, który zagląda w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy. To mroczna baśń dla dorosłych, w której spotykają się uboga dziewczyna, szlachetny potwór bez twarzy, tchórzliwy książę na białym koniu i czarownica, karmiąca dzieci mlekiem i słodyczami. Tyle że ta historia wydarzyła się naprawdę.
Kopenhaga, tuż po I wojnie światowej. Karoline (Victoria Carmen Sonne), młoda pracownica fabryki, zachodzi w ciążę i z dnia na dzień ląduje na bruku. Gdy na swej drodze spotka Dagmar (nagrodzona w Gdyni Trine Dyrholm), charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej, która zaoferuje jej schronienie i pracę w charakterze mamki, trafi w sam środek zagadkowych wydarzeń. Czy relacja między kobietami, początkowo oparta na zaufaniu, wytrzyma konfrontację z mrocznymi sekretami? Jak wiele można wybaczyć komuś, kto w najtrudniejszym momencie wyciągnął do ciebie pomocną dłoń? Karoline – a wraz z nią widzowie – zmuszona będzie do znalezienia odpowiedzi na pytanie o granice dobra i zła.
Film jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami związanymi z najbardziej kontrowersyjnym morderstwem w historii Danii. Ta odbijająca się echem trauma narodowa do dziś przypomina, jakie mogą być konsekwencje ignorowania okrucieństwa w społeczeństwie.
Choć akcja filmu dzieje się w Kopenhadze z początku XX wieku, to film był realizowany głównie w Polsce: w Łodzi, Zgierzu, a także na Dolnym Śląsku – we Wrocławiu i Bystrzycy Kłodzkiej. Zdjęcia Michała Dymka, które zachwyciły jury pod przewodnictwem Cate Blanchett i dały mu zwycięstwo tegorocznego festiwalu EnergaCamerimage, hipnotyzują mrocznym pięknem i wciągają widza w pełną napięcia grę. Montaż Agnieszki Glińskiej oraz nagrodzone w Gdyni scenografia Jagny Dobesz i kostiumy Małgorzaty Fudali tworzą wizualny spektakl o uniwersalnym wymiarze. Jak pisze Cineuropa: „Dziewczyna z igłą” to „film, który przywraca wiarę w siłę kina jako narzędzia opowiadania historii, która nas zmienia”.
Natomiast recenzent Indiewire zauważa: „Kobiety w tego typu obrazach są często brutalnie karane za to, że ośmieliły się wykazać autonomią. „Dziewczyna z igłą” wyłamuje się z tego schematu.”