O Polityce

Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni

OTWARCIE WYSTAWY: Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni

Zofia Rydet / Oczekiwania, 1975-1979 Zofia Rydet / Oczekiwania, 1975-1979 Zofia Rydet / materiały prasowe
Trudno wyobrazić sobie historię polskiej fotografii bez jej twórczości: humanistycznych cykli „Mały człowiek” i „Czas przemijania” czy wreszcie monumentalnego „Zapisu socjologicznego”. Wystawa w Muzeum Fotografii w Krakowie pokaże mniej znane, liryczne oblicze Zofii Rydet, jednej z największych polskich fotografek.

7 grudnia 2024–4 maja 2025

MuFo Rakowicka, ul. Rakowicka 22A, Kraków

Wystawa „Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni” pozwoli widzom zapoznać się z opus magnum fotografki – cyklem kolaży fotograficznych, nad którym autorka pracowała przed rozpoczęciem „Zapisu socjologicznego”. Prace z serii „Świat uczuć i wyobraźni“, złożone często z fragmentów wcześniejszych zdjęć, mogą wydawać się zaskakujące widzom przyzwyczajonym do reporterskich kadrów Rydet. Te surrealistyczne kolaże dotyczą spraw najważniejszych. Według słów autorki prace z tego cyklu: „mówią o człowieku zagrożonym już od chwili urodzin, o jego uczuciach i pragnieniach, o samotności, lęku, przed którym ratuje tylko miłość, o strachu przed zagładą i tragedią przemijania”.

Wystawa w Muzeum Fotografii w Krakowie będzie pierwszym od lat muzealnym pokazem tego cyklu składającego się z około 100 prac, podzielonych przez autorkę na 15 tematycznych cykli. Dotyczą one zarówno uniwersalnych ludzkich doświadczeń („Narodziny”, „Macierzyństwo”, „Przemiany”), jak i przeżyć pokolenia, do którego należała Zofia Rydet. W „Świecie uczuć i wyobraźni”, jak w żadnym innym dziele fotografki wybrzmiewają doświadczenia wojny i Zagłady, które mogą rezonować z otaczającą nas dziś rzeczywistością geopolityczną.

„Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni” będzie także okazją, by przyjrzeć się mistrzowskiej technice artystyki – jej tworzone z odbitek i przefotografowywane kolaże są skonstruowane tak precyzyjnie, że gdyby nie ich nierealistyczny charakter można by uznać je za zdjęcia. Dzięki archiwalnym poszukiwaniom kuratora, Karola Hordzieja, na wystawie będzie można zobaczyć kilka „matryc”, czyli kolaży przed ostatecznym ujęciem na zdjęciu.

Więcej informacji

Reklama
Reklama