W tej kampanii władza ma ogromną materialną i propagandową przewagę nad opozycją. Bezwzględnie wykorzystywane są pieniądze publiczne, spółki Skarbu Państwa, zwłaszcza Orlen i firmy energetyczne, media przejęte i kontrolowane przez PiS. Wydatki opozycyjnych komitetów są natomiast restrykcyjnie ograniczone prawem i bardzo skromnymi zasobami finansowymi. Tym cenniejsze są takie społeczne inicjatywy, jak publikacja i dystrybucja darmowej broszury „100 największych afer”. Na 200 stronach zebrano i opisano głośne – choć tylko przykładowe – afery i skandale rządów PiS. Spisem treści jest długa lista nazwisk „bohaterow”: Gróbarczyk, Kamiński, Zalewska, Mejza, Obajtek, Kuchciński, Dworczyk, Witek, Kujda, Rydzyk, Czarnek, Morawiecki itd.
„Ta broszura – piszą inicjatorzy – powstała nakładem Fundacji Arbitror, dzięki wpłatom ponad 3 tys. darczyńców”. Do zbiórki zachęcał m.in. popularny w internecie spot z udziałem znanego aktora Andrzeja Grabowskiego. Zebrane pieniądze pozwoliły, przy minimalnych kosztach i pracy pro bono, wydać aż 100 tys. egzemplarzy publikacji. Jest ona rozprowadzana z ręki do ręki przez ochotników i aktywistów, poza oficjalnymi komitetami wyborczymi czy sztabami kandydatów. W założeniu ma trafić głównie na tereny zmonopolizowane politycznie i informacyjnie przez PiS, dokąd z trudem docierają wiadomości o nadużyciach i kradzieży publicznych pieniędzy przez ludzi władzy – czyli przede wszystkim do województw wschodnich, w Świętokrzyskie, na Podkarpacie. W ogóle nie jest rozprowadzana w dużych miastach, a jedynie na wsi i w ośrodkach gminnych. Broszura adresowana jest głównie do „jeszcze czytających” pokoleń 50 plus, a wolontariusze byli instruowani, aby nie wdawać się w spory, nie narzucać, nie rozkładać broszur w miejscach publicznych, ale rozdawać bezpośrednio. I to działa: w ciągu paru dni rozszedł się już niemal cały pierwszy nakład. 100 tys. kropli drążących – podobno politycznie zabetonowany – elektorat.
REDAKCJA